Wpis z mikrobloga

Cześć!
Jest #afera w której zostałem porządnie zrobiony na ponad 50k niczym babcia na wnuczka. W podobnej sytuacji jest przynajmniej 20 osób, które poznałem przez fb. Chcąc Was przestrzec, a także nagłośnić temat w mediach, postanowiłem opisać tutaj cały proceder. Liczę na tzw. #wykopefekt

Postanowiłem kupić używany samochód. Przyznam, że jestem kompletnie zielony w te klocki, nie mam szwagra, który potrafi ocenić lakier ani kolegi, który sprawdzi jak chodzi silnik. Chciałem po prostu kupić i jeździć. Wyszukałem auto w niemieckim komisie i szukałem pośrednika,
który zajmie się sprowadzeniem, przetłumaczeniem dokumentów i innymi kwestiami formalnymi. Znalazłem w sieci stronę www.carforfriend.pl. Serwis prowadzi polska spółka JCK S.A. która świadczy usługi importu aut. Sprawdziłem to co mogłem tj. opinie, KRS, konta VAT, dane właściciela, pracowników itp. Wszystko wyglądało bardzo dobrze. Pozytywne opinie na fb, artykuły w gazetach motoryzacyjnych i w Pulsie Biznesu opisujące jak działa ich model.

Wypełniłem na ich stronie formularz, podając jakiego auta potrzebuję. Skontaktowała się ze mną pani Dorota, która pracuje tam jako pracownik administracyjny. Musiałem zapłacić 1000 zł zaliczki, która miała pokryć weryfikację samochodu i być gwarancją, że się nie wycofam. Po wykonaniu przelewu, dostałem na WhatsApp zdjęcia i nagrany filmik z oględzin samochodu, a także fakturę PRO-Forma. Kwota na fakturze wynosiła tyle co cena samochodu.

Opłaciłem pełną kwotę pod koniec września. Jak już pewnie się domyślacie od tamtej pory cisza. Kilka razy dzwoniłem do pani Doroty, handlowca - pana Tomasza Kajetana i prezesa. Jedyne co słyszałem, to tyle, że mam czekać, że logistyka się opóźnia. Już od miesiąca nikt nie odbiera telefonu i nie odpowiada na maila.
W piątek dzwoniłem do właściciela komisu w Niemczech - odpowiedział mi, że "mój" samochód czeka już dwa miesiące na przelew od JCK i będzie kontaktował się ze swoim prawnikiem, bo nie dotrzymali warunków umowy.

Poznałem osoby na fb, które straciły ponad 100 000 zł, wpłacając na ich konto. Firma działa w Polsce, Niemczech, Czechach i Szwecji. W każdym państwie ma założoną inną spółkę.
Mój przypadek został wczoraj zgłoszony na policję. Niestety na tyle sprawnie usuwają komentarze i dbają o wizerunek, że kolejne osoby mogą się ciągle nabierać. Pod swoimi wpisami na fb usunęli możliwość komentowania.

Wśród oszukanych osób poznałem także klientów z Czech. Jeżeli ktoś z Was został oszukany, to napiszcie na priv. Przekażę informację jak nas znaleźć na fb i dołączyć do grupy poszkodowanych.

Wywiady z prezesem firmy były publikowane m.in. w Pulsie Biznesu, Motofaktor, FilaryBiznesu. Co ciekawe w Motofaktor wywiad z prezesem Jackiem Fijołkiem zatytułowany jest (sic!) "Jak nie paść ofiarą oszustów przy zakupie używanego auta przez Internet".

Kolejne informacje będę publikował pod tagiem #carforfriend

Z góry dzięki za nagłośnienie tematu! Może uda się odzyskać chociaż drobną część straconych pieniędzy.

#samochody #motoryzacja #carforfriend #jcksa
  • 127
@wsmith84: Jak Ty nie potrafisz o bezpieczeństwo własnych pieniędzy zadbać a martwisz się o pieniądze innych ludzi, no ale rób co uważasz za słuszne i stosowne, nie moja sprawa
z fartem
@Hissis: Ale jaki jest sens zwalać winę na poszkodowanego? Skoro jest to działająca, zarejestrowana firma, do tego jeszcze byli przedstawiani na portalach motoryzacyjnych, jako legitny biznes, to klient powinien czuć się bezpieczny i nikt nie powinien wieszać na nim psów za to, że postanowił skorzystać z ich usług.
Tym bardziej, że jak sam autor napisał, zrobił wstępne rozeznanie, a nie przelał kasę na konto z pierwszej lepszej strony z Google o