Wpis z mikrobloga

W dużych miastach mamy naprawdę dobry #zbiorkom, na największych osiedlach zwykle można wyjść na tramwaj i nie zdążyć wypalić szluga, bo dyliżans już jest. Wystarczy jednak wyjechać kilkanaście kilometrów od granic tych miast, by w najlepszym razie mieć jakąś podmiejską linię z dwugodzinnym taktem, a często żadna forma publicznego transportu nie dociera. Nie masz auta, pozostaje ci właśnie taki prywaciarz, co ma #!$%@? jajca, o niczym cię nie poinformuje i jeszcze zmieni rozkład z dnia na dzień bez żadnej informacji.

Dlatego właśnie w Polsce powiatowej jak w lesie. Jak prywaciarz sobie jeździ na danej linii, to „on to robi przecież za swoje”, jeździ kiedy i czy mu się podoba. Nie ma żadnej metody by wpływać na ofertę przewozową, nie ma określonego standardu liczby kursów w dobie (chcesz się wydostać ze swojej wsi w sobotę? #!$%@? ci w dupę, nie ma nic), ceny biletów, standard informacji pasażerskiej (rozkłady na przystankach, w internecie, oznakowanie linii, informacje o utrudnieniach), o integracji biletowej z innymi przewoźnikami nie mówiąc. Cóż, prosty efekt rozpieradlania wszystkiego  na kawałeczki, zamiast trzymać pod jedną państwową instytucją. Tak, jest to nawet ewenementem w skali europejskiej, żeby nie rzec, że również światowej.
Nikt normalny nie oddaje tego typu kwestii w jakieś niewiadome, prywatne ręce, bo kończy się toto właśnie tak, jak na załączonym przykładzie. Stare powiedzenie mówi: im więcej łap wyciągniętych po kasę, tym gorzej. W pl już niestety nie umieją w myślenie. Umiejący wymarli. #prywatyzacja #motoryzacja #autobusyboners #autobusyitramwaje
  • 3
wyjechać kilkanaście kilometrów od granic tych miast,


@KingaM: u nas też jest taki problem, że właśnie te autobusy to muszą robić pętle po te dziesiątki kilometrów a to robi koszty,
jedzie taki od jednej wsi do drugiej wsi, każda po 5 km i w każdej wsiądzie po 5 pasażerów,
i zarobią na tym mniej niż na 300 metrach w mieście,
@KingaM w UK autobusy i tramwaje są prywatne i szkoda strzepic ryja nawet na to. Także w mieście. Jest naprawdę tragicznie, niepunktualnie, drogo, no wszystko jest źle, wszystko.