Wpis z mikrobloga

Bardzo młodo kupiłem swoje pierwsze mieszkanie za gotówkę, ciężko #!$%@?łem ale dopiąłem swego, no i tak sobie myślałem że teraz już w końcu będę na swoim i wywalone na wszystko. Komfort, stabilna praca, poczucie bezpieczeństwa, nic mnie nie ruszy. Kilka lat później okazuje się, że to było bardzo niebezpieczne zjawisko dla mnie, bo strasznie rozleniwiło w ogólnej kwestii pchania życia do przodu, załatwiania spraw czy odkładania na potem. Jakkolwiek to nie brzmi, to na wynajmie chcesz czy nie chcesz masz ten bicz nad sobą i musisz #!$%@?ć. Rozwiązaniem okazało się rzucenie na kolejną głęboką wodę. To może być kredyt na kolejne mieszkanie, inwestycje czy biznes. Może dziwnie to zabrzmi ale odżyłem kiedy znowu czułem się "zagrożony". Od tamtej pory pomnożyłem swój majątek x4.

Dla mnie komfort był wrogiem postępu. Być może genetycznie nie jestem przystosowany do spoczęcia na laurach i ciągle muszę mieć jakieś wyzwania.

Też tak macie/mieliście?

#pytanie #zalesie #zycienakrawedzi #nieruchomosci
  • 12
@sinls Po co chcesz pchać do przodu skoro na wszystko ci starcza? Sztuka dla sztuki. Trzeba doceniać posiadaną wolność finansową i w którymś momencie powiedzieć "#!$%@?ć, robię niezbędne minimum, a potem chill".
Tytanowy_Lucjan - @sinls Po co chcesz pchać do przodu skoro na wszystko ci starcza? S...
@Tytanowy_Lucjan: niektórzy tak myślą i nie mam z tym problemu, wtedy idą w podróże czy hobby, ja próbowałem.. ale nawet to się w końcu nudzi. Nie mam nic do ludzi którzy wybierają taki styl życia tak samo jak rozumiem ludzi którzy biorą kredyt na całe życie aby być na swoim.

Życie typu "siedzenie i pierdzenie w fotel przy chipsach i piwie" - co inni nazywają chillem budzi we mnie lęk, obrzydzenie
@sinls Tyle, że to jest chodzenie w skrajności. Można nie popracować, miło spędzać życie, a jednocześnie nie być januszem jedzącym codziennie chipsy w dziurawym podkoszulku.

Ludzie od tysiącleci dążyli do świętego spokoju. Nie wszyscy mają predyspozycje na bycie zbawcą świata i bohaterem narodowym. Chcą po prostu miło i wygodnie przeżyć swoje najlepsze lata zamiast marnować ten czas na nadgodzinach i pogonią za hajsem, którego nawet nie ma na co wydać, bo zegarek
Kilka lat później okazuje się, że to było bardzo niebezpieczne zjawisko dla mnie, bo strasznie rozleniwiło w ogólnej kwestii pchania życia do przodu, załatwiania spraw czy odkładania na potem. Jakkolwiek to nie brzmi, to na wynajmie chcesz czy nie chcesz masz ten bicz nad sobą i musisz #!$%@?ć.


@sinls: Stary, mam to samo. Doslownie, kropka w kropke. Kupilem mieszkanie prawie 2 lata temu. Zostalo mi do splaty jakies 30-40% ale nie
@eskejper: Miałem podobne symptomy i podobną dziewczynę :D. Wydaje się, że dla niektórych osób wygodne i stabilne życie może prowadzić do rozleniwienia i utraty motywacji. Dążenie do nowych wyzwań i uczucie "zagrożenia" może być dla niektórych silnym motywatorem no i tak jest chyba w naszym przypadku.

Czytałem jakieś badania sugerujące, że pewne cechy osobowości, w tym skłonność do poszukiwania nowych wyzwań i unikania stagnacji, mogą mieć pewne podłoże genetyczne. Także, to
@sinls: jestem po kupnie mieszkania, co prawda nie zrobiłem się leniwy bo to był kamień milowy, celem jest budowa domu.

To o czym piszesz występuje u mnie w innych dziedzinach. Jak tylko widzę, że cel który miałem zostanie osiągnięty, przestaje o nim myśleć. Na szczęście jeszcze jestem młody, więc mam za czym gonić, ale boję się momentu, w którym skończą się duże cele i zostaną tylko te małe które się szybko
@sinls: aaa no i jeszcze jak tak sobie myślę, to nic nie daje takiej satysfakcji jak pchanie tematów do przodu. Czasem łapie się na tym, że włączam film czy serial i po 10 minutach stwierdzam, że w sumie to jest nudne i wyłączam.

Kiedyś lubiłem długo siedzieć i grać w gry czy oglądać coś, ale po tym jak zobaczyłem jak dobrze człowiek się czuje gdy cały czas jest w ruchu, to
bardzo niebezpieczne zjawisko dla mnie, bo strasznie rozleniwiło w ogólnej kwestii pchania życia do przodu, załatwiania spraw czy odkładania na potem.


@sinls: jak mnie to dotyczy, Mirek. Ja ogólnie miałem różne jazdy ale trafiło mi się jakieś takie gorsze mieszkanie z strony rodziny, ale jest. Ale jako że jest, to jestem jak w złotej klatce. Więcej mi to zrobiło krzywdy niż pożytku, bo ja właśnie chciałem #!$%@?ć a to też z