Wpis z mikrobloga

#programowanie #pracait #pracbaza #naukaprogramowania #korposwiat #webdev #sprintyjacka

Mój tata pracuje jako technik elektryk już 14 lat w jednej pracy, ogólnie jest mega zadowolony z niej, zawsze wraca uśmiechnięty i aż serio mi lepiej na sercu że tata jest zadowolony z pracy. Jego praca wygląda tak, że zajmuje się w pracy utrzymaniem elektryki z innymi elektrykami, głównie utrzymują ruch maszyn w fabryce, aby wszystko fajnie działało. Czasem nic nie robi, czasem ma dyżury, czasem ma pracę po 10h ale to ultra rzadko + ma płacone nadgodziny. Zarobki ma 5600 netto co każdy miesiąc. No i ostatnio zacząłem się go pytać co by się stało, jakby w pracy pojawił się u niego taki gość, który by go pytał codziennie jak mu idzie podłączanie elektryki do nowej maszyny oraz organizowałby mu pracę w 14 dniowych iteracjach?

Ojciec z początku nie wiedział o co chodzi, ale przełożyłem mu metodologię Scruma/Sprintów jakby wyglądała gdyby u niego tak było. A ojciec do mnie...

- Synek, był już u nas taki jeden... ale się zwolnił po miesiącu, nie z nami te numery ( ͡º ͜ʖ͡º)
nad__czlowiek - #programowanie #pracait #pracbaza #naukaprogramowania #korposwiat #we...

źródło: comment_1633681205n3sekh3uMcHHJEBAg2OVjC

Pobierz
  • 18
  • Odpowiedz
@nad__czlowiek: od tego są mieszane wiekowo zespoły. Praca w „młodym i dynamicznym” zawsze kończy się #!$%@? i wyssaniem sił życiowych.
W dobrym zespole musi być przynajmniej jeden hamulcowy, który narzuci zdrowe tempo pracy.
Za „starych dobrych czasów” zasady szanowania swojej pracy uczono jeszcze w szkole.
Jeśli prawidłowo wyceniasz swój wysiłek, żeby się nie zajechać, i czas, żeby regeneracja nadążała za wydatkiem energii, to prawie każda metodyka będzie działać.
  • Odpowiedz
@qusqui21: Z drugą częścią się absolutnie zgodzę ale z tym pierwszym zdaniem posta to nie bardzo, bo to może być system który może w teorii wygląda dobrze ale jak w praktyce się wywala to nie jest to dobry system.
  • Odpowiedz
@zobq: Wiadomo że nie ma idealnych ale chyba najlepszy jest taki jak masz w miarę odpowiedzialnych ludzi w zespole i się z nimi dogadasz że trzymacie work & life balans ale dowozicie poszczególne etapy/ficzery userom i nie dajecie się wyciskać jak cytryny jakimś dosztukowanym poganiaczom.
  • Odpowiedz
@nad__czlowiek: fajnie jest w takim waterfallu gdzie pod koniec projektu się okazuje że połowa niedokończona a rynek się zmienił i trzeba przepisać drugą połowę no ale ważne żeby scrum master nie pytał jak postępy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@JestemKaspi: Dlatego waterfalla nie używa się w branżach, w których "rynek się zmienia", tylko w takich jak lotnictwo, medycyna, czy wojskowość, gdzie projekty i tak są rozpisane na długie lata.

Nie wyobrażam sobie klepania jakichś krytycznych systemów, od których zależy ludzkie życie, w scumie xD

@rosso_corsa Pracowałem kiedyś w kampanię bez sprintów, było zajebiście, polecam każdemu. Niestety, w korpo nie ma co szukać takich rozwiązań.
  • Odpowiedz
@blehblehbleh: @qusqui21 Najlepsze i tak są sprinty w tematach okołutrzymaniowych czy wdrożeniowych. Przychodzisz do projektu, żeby "przebudować im"/"wdrożyć u klienta" jakąś integrację czy cicd, a tam kurna sam kod początki to ma jeszcze w glinianych tabliczkach, infrastruktura to odra-1305, zależności angular 9 i pytanie "hehe tellet to co, do połowy stycznia mamy cały pipeline zrobiony u nich, co nie?"
Pewnie.
Najwyżej mnie #!$%@? xD elo
  • Odpowiedz
@nad__czlowiek: Sprinty są od dostarczania regularnie wartości dodanej dla klienta. Jeżeli u ciebie celem nadrzędnym jest nadzór nad programistą to nie pracujesz w Scrumie tylko czymś odwrotnym.

Twój ojciec prawdopodobnie pracuje w systemie codziennego podziału pracy, a prace konserwacyjne również planują z wyprzedzeniem w ścisłym powiązaniu z kalendarzem zamówień. I już widzę te luzy i relaks w pracy na utrzymaniu. Na pewno nikt nie pyta o efekty, kiedy awaria powoduje przestój
  • Odpowiedz
I już widzę te luzy i relaks w pracy na utrzymaniu. Na pewno nikt nie pyta o efekty, kiedy awaria powoduje przestój fabryki.


@Tytanowy: Przecież na tym polega praca w utrzymaniu- zarówno w fabrykach smrodu, jak i w IT. Płacą ci za 10% codziennej roboty i sprawdzenie czy wszystko się "świeci na zielono" + 150% roboty, gdy coś się wysra i trzeba gasić pożar w burdelu xD
Czy jak kto woli
  • Odpowiedz
@JestemKaspi: z pierwszą częścią się zgadzam, natomiast o jakiej zmianie rynku mówimy? Jeśli pracujesz w start upie to być może, ale w korpo? Tam klepiesz projekt, który żyje sobie już od x lat, a nawet jak robisz coś nowego, to zanim maszyna ruszy, to może minąć i rok czy dwa między pomysłem a napisaniem pierwszej linijki kodu.
I nie oszukujmy się, że większość rynku to start upy. Lwia cześć to utrzymanie,
  • Odpowiedz
@JestemKaspi: waterfall istnieje tylko w głowach krzewicieli scruma, w rzeczywistości nikt takiego waterfalla nigdy nie używał, a prawidłowy waterfall jest przyrostowy i ma sprzężenia zwrotne między etapami, więc problem który opisujesz nie występuje.
  • Odpowiedz
kampanię


@blehblehbleh: kanbanie, ciulu ( ͡º ͜ʖ͡º) Tak, to chyba najlepszy system organizacyjny w jakim pracowałem. Teraz dwa dni schodzą na spotkania, kolejny łącznie na daily. Z dwutygodniowego sprintu (10 dni roboczych) odpadają ci 3 dni, zostaje 7 rzeczywistych dni na pracę. 7*8 = 56. Odejmujesz z tego powiedzmy ok godzine przerwy dziennie na obiad, zostaje z 48. Odejmujesz od tego ok. pół godziny na calle
  • Odpowiedz
Jego praca wygląda tak, że zajmuje się w pracy utrzymaniem elektryki z innymi elektrykami, głównie utrzymują ruch maszyn w fabryce, aby wszystko fajnie działało. Czasem nic nie robi, czasem ma dyżury, czasem ma pracę po 10h ale to ultra rzadko + ma płacone nadgodziny. Zarobki ma 5600 netto co każdy miesiąc


@nad__czlowiek: też kilka lat temu pracowałem w firmie IT, gdzie zajmowaliśmy się utrzymaniem, ale generalnie wszystko fajnie działało. Czasem nic
  • Odpowiedz