Wpis z mikrobloga

@macan: raz pracowałem przez tydzień w takim obozie że od godziny 7 do 10:30 nie było prawa iść do toalety. Takie rzeczy załatwia sie przed pracą...masakra
  • Odpowiedz
@macan nie było prawa i wcale sie nie dziwię. Te komentarze powyżej doskonale usprawiedliwiają zachowanie pracodawcy.
Bo pójść do kibla zrobić siku albo na szybką dwójeczkę to nie jest duży problem dla pracodawcy.
Ale pracodawca zamienia się w januszexa głównie przez to, że pracownicy zachowują się tak a nie inaczej. Dlaczego wprowadzili taką zasadę? Bo nieroby zamiast pracować przed pracą odpalały papieroska do kawki a potem robili posiedzenia półgodzinne jak nie dłużej.
  • Odpowiedz
Jak tego nie rozumiecie to załóżcie działalność i zatrudnijcie ludzi


@Notes: jak szef uklada tak kadre i prace ze jak ktos pojdzie do kibla to sie wszystko wali na glowe, to moze niech idzie na etat bo sie nie nadaje ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
czyli za dojazd do pracy i wszelkie przygotowania też powinno być płacone, idąc tą logiką ( ͡º ͜ʖ͡º)


@Darth13: powinno, dlatego obecnie jest praca zdalna. Jak chcą, żeby wrócić do biura, to mają płacić za stracone 1,5h dojazdów.
  • Odpowiedz
@Notes: Mam u siebie w firmie takiego jednego orła, co sranie w pracy dopracował do perfekcji. Potrafi się łamać 2-3 razy dziennie. Mam zwyczaj że na koniec miesiąca wypłacam wszystkim pracownikom premie uznaniowe - po kilkaset złotych, plus średnio 2 tysiące na święta. Wszyscy dostają poza sralem, bo gość zwyczajnie mnie irytuje tą wytrenowaną defekacją. Można powiedzieć, on sra w kiblu, a ja na niego. W tym roku jest na tym
  • Odpowiedz
@Darth13: Wręcz przeciwnie. Właściwe nawodnienie organizmu jest ważne dla zdrowia i wydajności pracy. Więc w kuchni zawsze jest parę zgrzewek wody dla współpracowników - gazowana, lekko gazowana, niegazowana - do wyboru. Co innego pójść na siku, a co innego ordynarnie przepalać czas, za który komuś płacę, na kiblu.
  • Odpowiedz