Wpis z mikrobloga

Przed Nowym Rokiem wzięło mi się na wspominki i przypomnialo mi się, jak kilka lat temu byłem na Tinderze, kiedy nie miałem jeszcze swojego #rozowypasek.

Pamiętam, że wtedy byłem studentem golodupcem, rzecz normalna, ale już stawiałem swoje pierwsze kroki w korpo i próbowałem się dorobić, rzecz normalna.

W każdym razie nie zapomnę jednego, chyba najliczniejszego typu lasek tam. Takie manlety 150-160 cm z ryjem ziemniaczka, takie 6-7/10 zazwyczaj, przybyłe do Warszawy gdzieś z wiochy z Podlasia. Cechy charajterystyczne:
-pyskatość,
-roszczeniowa postawa,
- Mała Mi w awatarze,
- kreujaca się na wielce światową, mądrzejsza od wszystkich,
- gdy poskrobać trochę po powierzchni, to różnego rodzaju problemy psychiczne typu dwubiegunowa,
-jakieś gownostudia na prywatnej uczelni za ostatni hajs starych, bo była za głupia żeby się dostać gdzie indziej,
-Netflix and chill.

Jak one mnie #!$%@?ły xD Nic to w życiu jeszcze nie osiągnęły, gówno widziały a wymagania od młodego faceta z kosmosu, tak jakby każdy młody facet miał być Grejem albo innym lemingiem z serialu z tvnu. Zazwyczaj się kończyło na pierwszej randce bo nie spełniałem zbyt wysokich wymagań pani księżniczki xD
W każdym razie mam do teraz ptsd, bo zastanawiałem się co ze mną nie tak xD

A jak teraz wygląda na rynku świń? Poprawiło sie/pogorszyło?
#zwiazki #tinder #rozowepaski #logikarozowychpaskow
  • 2