Wpis z mikrobloga

@GrammarNazi: Po pierwsze, naprawdę współczuję i jestem zażenowany poziomem komentarzy niektórych idiotów tutaj. Sam pochowałem żonę w młodym wieku z rzadkim genetycznym nowotworem. Mam dzieci. Było strasznie ciężko. Pustkę i strach może wypełnić tylko Bóg, inaczej prędzej czy później ten strach pochłonie człowieka. Ale to inny temat. Jak będziesz chciał pogadać od serca, z anonimem, który chyba był w podobnej sytuacji, wal na priva.
@_gabriel:

Zwróć się ku sile wyższej, będzie ci na pewno trochę lżej, choć wiem, że cierpisz.


Do tej siły wyższej, która jeśli istnieje to stworzyła świat w tak zajebisty sposób, że ludzie losowo dostają raka i umierają bezsensu w cierpieniu?

@GrammarNazi:

Przykra sprawa ale nie ma co się martwić na zapas, też mam choroby genetyczne w rodzinie niestety no ale cóż, też bym nie mógł spać myśląc o tym w
@GrammarNazi: życzę wam dużo siły i pozytywnego nastawienia. Polecam wycieczkę po specjalistach i skonsultowanie najlepiej z kilkoma tych wyników. Zebranie jak najwięcej informacji odnośnie profilaktyki i opóźnienia rozwinięcia się choroby.

Rozwój medycyny tak zapyerdala, że wszystko może się zmienić z roku na rok.

Wszystkiego dobrego mordeczko
@GrammarNazi: Specjalistą nie jestem, ale upewniłeś się, żę to jest kwestia 100%? Kiedyś było takie podejście do genetyki, że co zapisane w genach to wyryte w kamieniu, teraz dużo do powiedzenia też ma epigenetyka czyli mechanizmy ekspresji tych genów. Niech badają się regularnie, wiecie z czym przyjdzie wam się mierzyć. Nowotwory wykryte na wczesnym etapie dają dużą szansę wyleczenia, nawet te której mają skłonności do bycia złośliwymy.