Wpis z mikrobloga

Spotkałem się wczoraj z kolegą który od września jest na #keto. Ok, wyniki ma bo schudł 15 kg przy minimalnej aktywności fizycznej (ciekawe kiedy jojo) ale jest to chyba najbardziej antyspołeczna dieta jaka istnieje, dla ludzi którzy nie mają znajomych i żyją w piwnicy. Jedyny element jaki mi się podoba w tej diecie to śniadania, które sam stosuje bo sycą na pół dnia. A cała reszta to jakaś fanaberia, nie da się iść z żoną do restauracji bo limit 20g carbo na dzień xD jak mam ochotę na coś słodkiego to śmietana 36 z mascarpone kakao i słodzikiem xD nie da się zjeść u mamy ani iść na spotkanie ze znajomymi, bez wydziwiania nad talerzem. A największy hit to ograniczanie sobie nawet warzyw, pomidorów bo za słodkie. XDD

Dla mnie ta dieta jest dziwna i jeśli ktoś ma lekką nadwagę i ogólnie jest zdrowy to np IF wydaje się dużo atrakcyjniejszy i ma więcej możliwości odpuszczenia sobie żeby czerpać z jedzenia czasem grzeszną przyjemność, bo najgorsze co można zrobić w diecie to zdemonizować sobie jedzenie i wprowadzanie poczucia winy bo zjadłem ziemniaka czy rosół z makaronem.

#opinia #dieta #niepopularnaopinia #odchudzanie
  • 10
  • Odpowiedz
  • 10
@czlowiekbutelka tak mają tylko neofici i fanatycy, normalnie ludzie nie mają problemu na codzień ograniczać węglowodany a raz na jakiś czas ze znajomymi zjeść na mieście nie zważając na węgle, albo u rodziny nie widziwiac i zjeść normalnie, najpewniej jeden taki wypad dobrze zaadaptowana osobę nawet nie wybije z keto a jak wybije to normalni ludzie się nie przejmują bo ketoza to jest tylko środek a nie cel sam w sobie.

A
  • Odpowiedz
@czlowiekbutelka: Byłem na keto ponad dwa lata, nigdy nie miałem problemu w restauracji. U znajomych raczej też nie, dużo większe problemy ma moja różowa jako weganka - mimo, że Warszawa, w której mieszkamy jest 3cim najprzyjaźniejszym miastem dla wegan (w Europie albo na świecie, nie pamiętam dokładnie).

Nigdy nie powstrzymywalem się od jedzenia pomidorów, a w wyjątkowych sytuacjach jak Święta po prostu sobie odpuszczałem.

Aczkolwiek zgodzę się z końcówką, nie powinno
  • Odpowiedz
@czlowiekbutelka: Też nie czaję keto, ale nie hejtuje. Po prostu nie rozumiem po co aż tak się ograniczać i robić fikołki żeby nie jeść węgli skoro:
- w węglach (głównie warzywach) jest błonnik, antyoksydanty, witaminy i minerały.
- taka dieta jest cholernie droga, bo nie jest tak, że możesz wpieprzać śmietanę i tłuste mięso dzień w dzień - ponieważ to są wszystko tłuszcze nasycone, które w nadmiarze szkodzą. A nienasycone są
  • Odpowiedz
@Piks0n @czlowiekbutelka mnie keto strasznie wyjaławiało, od razu miałam zajady, sucha skóre i ogromne problemy z żołądkiem ( ͡° ʖ̯ ͡°)
dużo osób mi mówiło, żebym sie suplementowała, ale to chyba nie o to chodzi w zdrowym odżywianiu, żeby #!$%@?ło organizm na tyle, by łykać proszki ¯_(ツ)_/¯
ale to moje zdanie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Niestety jak dla mnie lepiej po prostu ograniczyć węgle,
  • Odpowiedz
@czlowiekbutelka po co? 20 g węgli limit to sie stosuje jak masz padaczkę lekooporna. Normalnie można na keto 50-60g węgli jak trenujesz to do 100. 1.2-1.7 g białka na kilogram masy. reszta tłuszcze a ludzie #!$%@? jakieś maniany. Nawet jak idzie 1-2 razy w miesiącu na miasto czy wyjazd do rodziny i zjesz więcej węgli to nic się nie dzieje a nawet lepiej bo trzustka pobudzi się do dzialania
  • Odpowiedz