Wpis z mikrobloga

Czy komuś mając około 30 lat udało się kogoś poznać, że tak powiem "od strzała"?
Byłem w życiu tylko w jednym długim związku, który trwał prawie 6 lat. Poznaliśmy się jak ja miałem 22, a ona 20. Poznaliśmy się na #tinder. Przez kilka dni popisaliśmy na aplikacji, a następnie zaproponowałem spotkanie. Umówiliśmy się, że najpierw pójdziemy na pizzę, a później mieliśmy ogarnąć jakieś przekąski i pójść do niej oglądać filmy. Spotkaliśmy się przed restauracją, zjedliśmy, pogadaliśmy, poszliśmy do sklepu, a następnie do niej.

Oglądaliśmy jakieś filmy, i zapytałem się jej czy chce się całować (tak zrobiłem xd). Całowaliśmy się, a później dalej oglądaliśmy filmy. Było już późno i zwiał mi ostatni pociąg, to powiedziała, że mogę zostać. Zasnęliśmy razem, a rano odprowadziła mnie na dworzec. Buzi na do widzenia i za tydzień widzieliśmy się znowu. Znowu oglądaliśmy filmy, jakieś przytulanie, mizianie i całowanie. Pamiętam, że kolejne tygodnie wyglądały podobnie, tylko urozmaicenia polegały na tym, że chodziliśmy do kina, albo robiliśmy razem jedzenie w domu. Głównie to ja przyjeżdżałem do niej, bo jej współlokatorki często wyjeżdżały na weekend. Po jakimś czasie pojawiły się seksy, więc kolejne urozmaicenie. Po kilku tygodniach czegoś takiego zapytałem czy to związek, ona odpowiedziała, że tak i tak to wytrzymało prawie 6 lat xd.

A teraz mając 29 i próbując kogoś poznać, to ja #!$%@? xd. Kobiety w tym wieku wydają się jakieś straumatyzowane. Albo odwalają jakieś cuda w stylu ghosting, albo laska po miesiącu przyznaje się, że w tym samym czasie spotyka się z byłym i elo, albo na spotkaniach wydają się mega zdystansowane i przestraszone. Jedna mi nawet powiedziała, że za bardzo przypominam jej byłego, a on był strasznym narcyzem, więc koniec znajomości. Brakuje mi w tym wszystkim jakiejś lekkości. Często próby poznania kogoś wyglądały jak przesłuchanie czy czasem nie jestem jakimś zjebem. Z drugiej strony też się czasami obawiam czy nie marnuję właśnie czasu, na kobietę, która ma niepozamykane jakieś sprawy z przeszłości. Te 6 lat temu nawet bym nie pomyślał, że ktoś może coś takiego #!$%@?ć jak umawianie się z wieloma facetami, albo z byłym partnerem, jednocześnie szukając kogoś nowego.

Czy ktoś ma podobne przemyślenia, że kiedyś to było?
#zwiazki #relacje
  • 27
Czy ktoś ma podobne przemyślenia, że kiedyś to było?


@nickname_generator: Kiedyś to było bo pary to najczęściej wyglądają tak, że różowa jest młodsza o 2-4 lata od partnera. Teraz ty masz 29 lat i twoja potencjalna 25-27 letnia partnerka ma dużo więcej doświadzenia, traum i problemów niż jej 20 letnia wersja. Jest duża szansa, że ma już za sobą jakiś #!$%@? związek przez który nie bedzie potrafiła się zaangażować albo nadal
@lukija: a wy macie jakieś otwarty związek czy coś?
w sensie, że dalej lubisz pisać z roznymi osobami i sie z nimi poznawac, a potem moze ewentualnie spotkac, ale to ze swoim chlopakiem masz glebsza relacje romantyczna?
Ja do 32 roku życia byłem 11 latach w dwóch związkach i też jakby od nowa musiałem zaczynać to randkowanie, poznawanie kogoś itd, ale raczej mam dobre wspomnienia i wrażenia. Aktualnie od roku mam super różową, więc nie podłamuj się. Ze swoich doświadczeń mogę powiedzieć, że lepiej się nie nastawiać, nie szukać na siłę tylko luźno do tego podejść. Powodzenia!


@Pitorro88: jak rok temu randkowales to z duza iloscia lasek musiales