Wpis z mikrobloga

Tydzień bez fajeczki zleciał...
Gdyby nie to że nie wrzucam swoich zdjęć na wykop z zasady to dałbym zdjęcie, po tygodniu bez fajek tak z 5 lat z mordy zleciało i w końcu śpię dobrze.
Powiedzcie mi, skoro ja doskonale wiem jak mi to szkodzi to dlaczego pale? Już kilka razy udało się rzucić na tydzień, dwa, miesiąc i zawsze wracam do tego, chociaz wcale nie potrzebuje tych fajek, ten tydzień nie różnił się zasadniczo od innych, poprostu nie paliłem i tyle, żaden wyczyn, żadne wyrzeczenie.
Musze sobie chyba jakąs podbudowę psychiczną zbudować, wytworzyć podświadome przekonanie ze fajki są złe i poprostu ich nie tykać.
Może do hipnotyzera pójść?

#rzucampalenie #rzucaniepalenia
  • 13
@asdfghjkl: pięć lat to też nieźle.
Ja mam ten problem ze tych fajek właściwie nie potrzebuje, serio tego rzucania nawet nie odczuwam, trudno mi wytłumaczyć dlaczego wracam do tego, jakiś impuls przychodzi, sięgam po papierosa i tak leci później.
@ZielonaOdnowa: właściwie nie potrzebujesz ale wracasz. To znaczy że potrzebujesz. Jak alkoholik zamiast pić co dzień zacznie pić co drugi dzień to nie znaczy że nie jest uzależniony. Oby ci się udało bo tydzień to niewiele. Najgorsze przed tobą. U mnie najgorszy był drugi i trzeci tydzień. Gdyby nie to że warunki sprzyjały to najpewniej po raz kolejny by się nie udało
@asdfghjkl: pozostaje mi chyba więc uznać że jestem uzależniony do końca życia i tego się wyleczyć nie da, mogę tylko nie palić wogole albo wciągnie mnie znowu.
Mam nadzieje ze uda mi się nie palić, pozytywny wpływ niepalenia na moje życie jest tak wyraźny że jak na razie tego mogę się uczepić jako motywacji, później będzie pewnie ciężej jak mi to spowszednieje.
@ZielonaOdnowa: nie to miałem na myśli. Da się to rzucić jednak pierwszy tydzień dość łatwo przychodzi. Pozbycie się całkowicie nikotyny z organizmu nie dzieje się z dnia na dzień. Dlatego mówię ci że najgorsze przed tobą. Rzucałem wiele razy bez powodzenia i nie dawałem rady w drugim lub trzecim tygodniu zawsze.
Udało mi się rzucić tylko dlatego że mieszkałem akurat na Sri Lance i była pora deszczowa. Upał i wilgotność 90%
@ZielonaOdnowa: w lipcu minie mi dekada od rzucenia. Pół roku chodziłem po ścianach na wysokość lamperii.
Uzależnienie psychiczne jest gorsze, niż fizyczne.
Palenie jest fajne tylko w momencie palenia, potem są same konsekwencje - jest zwyczajnie głupie.
Polecę Ci książkę Allena Carra - jak skutecznie rzucić czy jakoś tak. Programuje mózg, że nieco łatwiej jest wytrwać w postanowieniu.

Pocieszę Cię. Po jakimś czasie chęć mija zupełnie. Jakbym zapalił, to bym się
@Dzia-do-stwo:

Uzależnienie psychiczne jest gorsze, niż fizyczne.


No ja tak jakby żadnych objawów fizycznego uzależnienia nie mam, fajki siedzą tylko w mojej głowie, pisałem o tym wyżej.
Ja jak trzymam się postanowienia że nie palę.to poprostu nie pale i wcale nie jest mi z tym ciężko że rozdrażniony jestem czy jak niektórym wręcz się ręce trzęsą jak nie zapala albo czują się rozbici.
Ja nie pałac czuje się lepiej niż paląc.