Wpis z mikrobloga

Obłuda w relacjach międzyludzkich często przekracza granice absurdalności. Jakbyśmy wszyscy byli uczestnikami wielkiego teatru w którym każdy gra swoją rolę z perfekcją, ale zapomina o istocie całej sztuki. Czyż nie jest to ironiczne, że starannie budowane maski są bardziej znaczące niż prawdziwe twarze, jakbyśmy się bali, że ujawnienie prawdy o nas samych odsłoni przed światem naszą słabość? Jak wiele rzeczy należy skrywać przed otoczeniem by nie spotkać się z negatywną dla nas reakcją?

Najgorsze jest to, że nie posiadam umiejętności stworzenia tej maski. Tu trzeba działać na wypracowanych automatyzmach, często mówić co ślina na język przyniesie, podkoloryzowywać, mówić o swoich osiągnięciach, szydzić, podążać za tym co modne... Ja niestety ale jestem tylko biernym obserwatorem. A jednak w tej atmosferze fałszu i pozorów, gdzie każdy z nas jest reżyserem własnego spektaklu, tkwi tęsknota za prawdziwym, nieoszlifowanym kontaktem, gdzie słowa nie są wymyślonymi kwestiami, a gesty nie są przesłodzone choreografią. Niestety na taką otwartość i autentyczność można sobie pozwolić rzadko lub z niewielką liczbą osób.

#przegryw #fobiaspoleczna #autyzm
  • 10
@eisil: jak tak obserwuje ludzi których znam to wszyscy zachowują się kompletnie inaczej przy innych ludziach niż na codzien. Załącza się jakiś czip i nagle stają się innymi osobami. Zachowanie o 180 inne. Ja tak patrzę i tylko oczy wybałuszam jak można być takim fałszywym.

Ja tak nie robię. Nie umiem. Może dlatego jestem dziwny i samotny bo nie biorę w tym udziału, bo jestem prawdziwy. A może to oni są
to takie płakanie jaki ten świat zakłamany, obłudny


@przybywam_z_przeszlosci: Ukazywanie zakłamania i obłudy świata (a konkretniej zdecydowanej większości ludzi przymusowo go zamieszkujących w wyniku wymuszenia ich egzystencji w nim) jest zwyczajnym stwierdzaniem (nieprzyjemnych dla tych ludzi) faktów, które powinny być nieustannie przedstawiane (tym ludziom, aby przestali być obłudnie entuzjastyczni wobec wymuszania egzystencji).
@efilist: Czemu mają ludzie odczuwać dyskomfort lub dysonans poznawczy. Ludzie chcą się bawić i merdać ogonem. Sam nie mogę patrzeć jak dzieci płaczą i cierpią. Zaraz jestem nerwowy. I mi tętno przyspiesza. To jest niemiłe uczucie. To nie ja jestem winny, że one cierpią. Nigdy nawet nie miałem dziewczyny i raczej nigdy nie będę miał racjonalnie patrząc.