Aktywne Wpisy
TSR44 +279
damianooo8 +8
#zwiazki #kiciochpyta #rozowepaski #niebieskiepaski #malzenstwo
Czy własną żonę można zgwałcić? W sensie czy prawnie jest to tak zaklasyfikowane? Jeśli mam żonę a ona odmówi współżycia, wtedy ja ją do niego przymuszę siłą, to czy to jest prawnie uznane jako gwałt?
Pytam serio. Bo mi ta kwestia kompletnie umknęła ze świadomości. Jak jeszcze chodziłem do kościoła to pamiętam że kościół katolicki zabraniał kobietom odmawiania współżycia.
Czy własną żonę można zgwałcić? W sensie czy prawnie jest to tak zaklasyfikowane? Jeśli mam żonę a ona odmówi współżycia, wtedy ja ją do niego przymuszę siłą, to czy to jest prawnie uznane jako gwałt?
Pytam serio. Bo mi ta kwestia kompletnie umknęła ze świadomości. Jak jeszcze chodziłem do kościoła to pamiętam że kościół katolicki zabraniał kobietom odmawiania współżycia.
#antynatalizm
Czy brak zgody nieprzytomnej osoby np. po wypadku na czynności medyczne oznacza że nie powinniśmy podejmować się ratowania takiej osoby? W naszym systemie społecznym
Ulica nie jest potencjalnym kimś, więc takie porównanie jest nielogiczne.
Nie jest to subiektywna opinia tylko obiektywny fakt.
@Anetkia: Czyli postulujesz domniemanie zgody na zaistnienie? Na jakiej podstawie?
Czy istnieje zgoda? Nie, zgoda nie istnieje. Więc to nie opinia tylko fakt.
Komentarz usunięty przez autora
Dokładnie! Jest tak samo nielogiczne jak pytanie o zgodę "niczego". Ulicę od "niczego" odróżnia chociaż to że istnieje.
Nie jest to obiektywny fakt tylko subiektywna opinia.
Ja nic nie postuluję! To Ty/Wy postulujecie domniemanie braku zgody. Na jakiej podstawie?
Daruj sobie durne analogie. Kwestia dotyczy robienia czujących istot żywych, które prowadzi do ponoszenia przez nie konsekwencji, na które się uprzednio nie godzą.
Porównanie czujących istot (jakby co, to takimi istotami oczywiście nie są płody, wbrew temu, co twierdzi tamten natal, co ci
Usunełam nawiasy z Twojej wypowiedzi. Wyszło zdanie z którym się zgadzam. Rozważania na temat "odczuć" istot/rzeczy/bytów, które nie istnieją nie ma żadnego sensu. Pytanie o zgodę czegoś co nie istnieje nie ma żadnego sensu. O tym był mój pierwszy post.
@Anetkia: Owszem, bo kwestia jest trywialna: nie-byt potrzeb oczywiście nie ma, bo jego samego też nie ma. Że też takie rzeczy trzeba ludkom twojego pokroju tłumaczyć.
W łeb się puknij.
Szkoda, że je usunęłaś, bo zawierały niezwykle ważną informację o tym, że tylko istnienie wiąże się z doświadczaniem problemów. Jak widać, twoja żądza powodowania problemów jest tak silna, że aż musisz pomijać niewygodne fakty.
Zdanie, które ci wyszło, nie uwzględnia nie tylko tego, co było w nawiasach,