Wpis z mikrobloga

@Anetkia: To, że nie ma możliwości zapytania o zgodę na zaistnienie, jest tak samo oczywiste jak to, że nie powinno się do tego zaistnienia doprowadzać, gdyż brak możliwości wyrażenia takiej zgody oznacza brak zgody, zaś ignorowanie tego faktu i działanie tak, jakby taka zgoda była, jest logicznie błędne.
  • Odpowiedz
@efilist: logicznie błędne jest opieranie swojej filozofii na pytaniu, którego zadać się nigdy nie da. Pytasz ulicy czy możesz przez nią przejść? A jeśli ci nie odpowie to nie przechodzisz bo "nie wyraziła zgody"? To ten sam poziom logiki.

brak możliwości wyrażenia takiej zgody oznacza brak zgody


Czy brak zgody nieprzytomnej osoby np. po wypadku na czynności medyczne oznacza że nie powinniśmy podejmować się ratowania takiej osoby? W naszym systemie społecznym
  • Odpowiedz
@Anetkia:

Pytasz ulicy czy możesz przez nią przejść? A jeśli ci nie odpowie to nie przechodzisz bo "nie wyraziła zgody"? To ten sam poziom logiki.

Ulica nie jest potencjalnym kimś, więc takie porównanie jest nielogiczne.

"Brak możliwości wyrażenia takiej zgody oznacza brak zgody" jest tylko twoją subiektywną opinią, niczym więcej.

Nie jest to subiektywna opinia tylko obiektywny fakt.
  • Odpowiedz
W naszym systemie społecznym jest domniemanie zgody, chociażby na pobranie narządów. "Brak możliwości wyrażenia takiej zgody oznacza brak zgody" jest tylko twoją subiektywną opinią, niczym więcej.


@Anetkia: Czyli postulujesz domniemanie zgody na zaistnienie? Na jakiej podstawie?

"Brak możliwości wyrażenia takiej zgody oznacza brak zgody" jest tylko twoją subiektywną opinią, niczym więcej.


Czy istnieje zgoda? Nie, zgoda nie istnieje. Więc to nie opinia tylko fakt.
  • Odpowiedz
@Anetkia: a wiesz że ci sami antynataliści, którzy zaciekle walczą o "zgodę niebytu na zaistnienie", gdy już ten niebyt zmieni się w byt i istnieje chociażby w formie płodu skrobaliby go bez najmniejszych obiekcji? Wtedy zdanie bytu, który jakby nie patrzeć nie jest już niebytem nie ma dla nich żadnego znaczenia. Mało tego, co więksi popaprańcy na tym tagu gdyby mogli zmuszaliby kobiety do usuwania ciąży a nawet nie widzieliby nic
  • Odpowiedz
Ulica nie jest potencjalnym kimś, więc takie porównanie jest nielogiczne.


Dokładnie! Jest tak samo nielogiczne jak pytanie o zgodę "niczego". Ulicę od "niczego" odróżnia chociaż to że istnieje.

Nie jest to subiektywna opinia tylko obiektywny fakt.


Nie jest to obiektywny fakt tylko subiektywna opinia.

Czyli postulujesz domniemanie zgody na zaistnienie? Na jakiej podstawie?


Ja nic nie postuluję! To Ty/Wy postulujecie domniemanie braku zgody. Na jakiej podstawie?

Czy istnieje zgoda? Nie, zgoda nie
  • Odpowiedz
@Anetkia:

Pytasz ulicy czy możesz przez nią przejść?


Daruj sobie durne analogie. Kwestia dotyczy robienia czujących istot żywych, które prowadzi do ponoszenia przez nie konsekwencji, na które się uprzednio nie godzą.

Czy brak zgody nieprzytomnej osoby np. po wypadku na czynności medyczne oznacza że nie powinniśmy podejmować się ratowania takiej osoby?


Porównanie czujących istot (jakby co, to takimi istotami oczywiście nie są płody, wbrew temu, co twierdzi tamten natal, co ci
  • Odpowiedz
Porównanie czujących istot, które już istnieją do ewentualnych istot, które nie istnieją, również jest kompletnym bezsensem.


Usunełam nawiasy z Twojej wypowiedzi. Wyszło zdanie z którym się zgadzam. Rozważania na temat "odczuć" istot/rzeczy/bytów, które nie istnieją nie ma żadnego sensu. Pytanie o zgodę czegoś co nie istnieje nie ma żadnego sensu. O tym był mój pierwszy post.

Porównanie czujących istot (jakby co, to takimi istotami oczywiście nie są płody, wbrew temu, co twierdzi
  • Odpowiedz
Dyskutowanie o potrzebach, zgodach czegoś co nie istnieje nie ma najmniejszego sensu.


@Anetkia: Owszem, bo kwestia jest trywialna: nie-byt potrzeb oczywiście nie ma, bo jego samego też nie ma. Że też takie rzeczy trzeba ludkom twojego pokroju tłumaczyć.

Jeśli coś nie istnieje to równie dobrze możemu temu "niczemu" przypisać olbrzymią potrzebę zaistnienia, ma to tyle samo sensu.


W łeb się puknij.
  • Odpowiedz
@Anetkia:

Usunełam nawiasy z Twojej wypowiedzi.


Szkoda, że je usunęłaś, bo zawierały niezwykle ważną informację o tym, że tylko istnienie wiąże się z doświadczaniem problemów. Jak widać, twoja żądza powodowania problemów jest tak silna, że aż musisz pomijać niewygodne fakty.

Wyszło zdanie z którym się zgadzam. Rozważania na temat "odczuć" istot/rzeczy/bytów, które nie istnieją nie ma żadnego sensu.


Zdanie, które ci wyszło, nie uwzględnia nie tylko tego, co było w nawiasach,
  • Odpowiedz