Wpis z mikrobloga

@foxmurder moje babcie już nie żyją. Jedna była spoko, druga mniej. Ta niespoko jak sie wpadało, to mówiła tylko o sobie, o jakichś tam plotkach, najczęściej związanych z sąsiadkami i kościołem. Wpatrzona w tv trwam, wszyscy księża najpiękniejsi, wszystkie kazania wspaniałe. Nie pamietam, żeby kiedykolwiek spytała się co tam u mnie słychać. Także tak o. Druga była fajna. Także to nie zawsze jest takie oczywiste.
@foxmurder: czas płynął inaczej z babcią. Latem pomagałam babci w ogrodzie, babcia przekopywala ziemię, a ja wybierałam glizdy, później rzucałam je kurom. A zimą babcia robiła na drutach, a ja przewijalam jej kłębki. Nie było mowy o nudzie. Czasem grałyśmy w bierki, ale to była gra na 100% długie rozgrywki, nie tak jak teraz dzieciak przychodzi i mamo/tato zagrasz ze mną? Dobra ale jedną rundę bo mam jeszcze coś tam coś