Wpis z mikrobloga

@Xefirex: Zgadzam się z tą kobietą. Mężczyźni są totalnie zero-jedynkowi i u nich jak już jakaś cecha występuje, to są nią całkowicie przesiąknięci. Jak są mili to do porzygu a to sprawia, że nie mają charakteru i kobiety mają dość. Jak są pewni siebie to przeradza się to w butę i arogancję, co też nie jest atrakcyjne. Jak mają dużo siły to często nie potrafią z niej odpowiednio korzystać i są
@WyzwolonaPodrozniczka: Czyli klasyczne #!$%@?: rozważny, ale romantyczny, stanowczy, ale tolerancyjny, silny, ale delikatny, bogaty, ale skromny ( ͡° ͜ʖ ͡°), twardy, ale czuły itp. Jeśli ktoś jest zero-jedynkowy, to łatwiej się konkretnych zachowań po takiej osobie spodziewać. Gorzej, że np. część kobiet jest jeszcze lepsza: najpierw zero-jedynkowe, a po chwili jedynkowo-zerowe :)
Mężczyźni są totalnie zero-jedynkowi i u nich jak już jakaś cecha występuje, to są nią całkowicie przesiąknięci. Jak są mili to do porzygu a to sprawia, że nie mają charakteru i kobiety mają dość. Jak są pewni siebie to przeradza się to w butę i arogancję, co też nie jest atrakcyjne. Jak mają dużo siły to często nie potrafią z niej odpowiednio korzystać i są agresywni.


@WyzwolonaPodrozniczka: ja np. jak zacząłem
@WyzwolonaPodrozniczka: Zgadzam się, to jest super sprawa, że jak facet np. nie reaguje stanowczo na to, że ktoś go chce ustawić po swojemu np. w urzędzie albo przychodni i dzięki temu udowadnia, że nie jest ciężkim betonem bez finezji :)))
@jerzu70: Bo pewnie jak to w zwyczaju mają mężczyźni, zacząłeś przeginać w drugą stronę. Nie ma nic złego w komunikacji i stawianiu granic, ale trzeba to też umieć robić z klasą a nie być przy tym burakiem :))) Skoro powiedziała, że wolała jak byłeś miły to znaczy, że stałeś się zwyczajnie niemiły. Bycie miłym nie musi iść w parze z byciem uległym a bycie pewnym siebie nie oznacza, że trzeba być
@jerzu70: Jeśli bycie "miłym" było wynikiem uległości spowodowanej kompleksami i niską samooceną a nie wynikiem prawdziwej natury i temperamentu to owszem, jest to jak najbardziej możliwe :))) Tutejsze przegrywy w realu na pewno też są miłymi i potulnymi misiami a jacy toksyczni i zdegenerowani w rzeczywistości są to chyba wszyscy widzą :)))
@WyzwolonaPodrozniczka: ja po prostu jestem miły, przynajmniej staram się taki być. Bo nie można być miłym w stosunku do każdej osoby. Tak po prostu się nie da. A moja "toksyczność" polegała na tym, że dawałem do zrozumienia, że partnerka za bardzo narusza moją strefę komfortu. Po prostu częściej zacząłem mówić "nie". A to już się nie podobało drugiej stronie.
@jerzu70: No to w takim razie to zmienia postać rzeczy. To tak jest, że jak kogoś przyzwyczaisz do dobrego a potem nagle się buntujesz i stawiasz granice, to jesteś tym "złym". Dlatego ja jestem zwolenniczką stawiania swoich granic już na początku znajomości. Nieważne czy to dotyczy relacji partnerskiej czy koleżeńskiej - po prostu od razu nie można sobie dać wejść na głowę. Jak komuś to odpowiada i to szanuje to fajnie,
Mężczyźni są totalnie zero-jedynkowi i u nich jak już jakaś cecha występuje, to są nią całkowicie przesiąknięci. Jak są mili to do porzygu a to sprawia, że nie mają charakteru i kobiety mają dość.


@WyzwolonaPodrozniczka: Tutaj raczej bardzo duży problem jest taki, że bardzo duża część mężczyzn myli bycie miłym z wchodzeniem w dupę żeby się przypodobać.
@Xefirex: Generalnie ktoś powinien chyba wytłumaczyć tej babie, że emocje najczęściej biorą się z braku niestabilności w życiu, zaś samo życie to nie film. Ogólnie jedną z chyba najbardziej głupich rzeczy jako facet możesz zrobić pytając się kobiety jak podrywać kobiet bo większość z nich nie umiałaby poderwać samych siebie, a ta chce jeszcze szkolić facetów jak mają to robić.
@Cztero0404: To też. Jak są przesadnie mili to wcale to też nie jest przyciągające, tylko to wzbudza podejrzenia. Bo kobieta wie, że facet na pewno taki nie jest w rzeczywistości tylko takiego gra przed kobietą a to sprawia, że nie jest w naszych oczach ani trochę autentyczny. Cenimy naturalność w zachowaniu i kulturę osobistą. Niby niewiele, ale jednak wielu to przerasta :)))

Poza tym problem jest też tego rodzaju, że jak
@Cztero0404: No pewnie, kobiety nic nie wiedzą, nie znają swoich emocji i nie nie potrafią sprecyzować swoich oczekiwań :))) Za to wy wiecie wszystko o kobietach i tak fantastycznie wam z nimi idzie, że żadna nie chce nawet na was splunąć :))) Jeśli wolicie tworzyć własne teorie i siedzieć w swojej bańce "blackpillu" zamiast posłuchać realnych opinii kobiet na tematy damsko-męskie i zapoznać się trochę z psychiką kobiet a nie patrzeć