Wpis z mikrobloga

@fatoom87: ja to w ogóle na studiach sporo piłem, ale to głównie pod wpływem towarzystwa, ale tak w głębi to nigdy nie miałem na to ochoty i wcale mi to nie imponowało. Teraz jak wypiję raz na pół roku to maks. Na samą myśl o tym, że będę się źle czuł lub że zamiast zrobić coś sensownego wieczorem zmorzy mnie sen odechciewa mi się jakiegokolwiek spożywania alkoholu. Polecam ten stan.