Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Hej mirki... chyba także potrzebuję pomocy jak poprzednik. Do napisania tego zainspirowała mnie ta historia, która mimo że jest zupełnie inna od mojej to myślę że doskonale wiem co czuję OP. Tak samo jak on z każdym dniem tracę chęci do czegokolwiek, aż w końcu i do samego życia. No ale od początku.

Jeśli chodzi o mój wiek to mam jeszcze jedynkę z przodu, więc no młody jestem, no i pewnie część spyta? A co takiemu młokosowi mogło się stać skoro nie widzi już sensu w egzystencji - nie masz 180+ cm? Mam, jesteś nieśmiały? Nie jestem, nie jesteś przystojny? Jestem, nie masz wzięcia u płci przeciwnej? Mam, nie masz pasji w życiu? Mam i to jestem w tym genialny. I w tym momencie już wszystkie prawilne mirki z tagu #przegryw zostawiły słynny już na cały portal komentarz

ok oski


Ale dla tych co mają wystarczająco otwarty umysł by zrozumieć że każdy może mieć problemy, już opowiadam o co chodzi. Kilka miesięcy temu zerwałem ze swoją dziewczyną z którą byłem dość długo, dlaczego? Sam już nie pamiętam, chyba nie ma innego powodu niż że byłem #!$%@? tamtego dnia, a ona zapewne nie wyłapała tego przez wiadomości i dobijała mnie nieumyślnie. Pewnie większość z was uzna że głupie, no i jest głupie ale taki jest mój temperament, od dziecka nie potrafię hamować agresji i nie będę kłamał, zdarzało mi się ją wyzywać a nawet i uderzyć. Generalnie gdyby ktoś niektóre moje zachowania nagrał i wstawił do internetu to zostałbym zcancelowany porządnie. Strasznie mi jest wstyd tego i nawet wtedy jak to robiłem to po kilku minutach już mi się płakać chciało, bo przecież ja nie chciałem tego zrobić to jakoś tak samo mi przyszło, najgorsze jest to że ona naprawdę musiała mnie kochać bo mimo to to ona nie odeszła nawet nie raz jak były ciche momenty to ona przerywała milczenie, jaki ja byłem głupi. Zawsze też używała tego słynnego "na zawsze" i często też mi pisała listy. Żeby też nikt nie pomyślał że ja nic nie robiłem, dawałem jej dużo prezentów i praktycznie przez ostatnie miesiące związku nie kupowałem nic sobie żeby mieć dla niej na prezent bez okazji, śmiejcie się że beciak wisi mi to, w #!$%@? lubię obdarowywać ludzi i to nawet nieznajomych. Szybko zacząłem żałować decyzji i próbowałem uczyć się od jakiś "kołczów" jak odzyskać dziewczynę i prawdę mówiąc pod względem miesięcy uważam że jakbym powiedział:

słuchaj bo źle mi bez ciebie, czy możemy do siebie wrócić

To gwarantuje wam mirki, że by do mnie wróciła ale też myślę że w ogóle bym się nie zmienił i dalej popełniałbym te same błędy w tej relacji. Przynajmniej taka pociecha z tej sytuacji...

Posłuchałem się też tych kołczów i zacząłem się rozwijać, bardziej z ludźmi dogadywać, wziąłem się też za siebie bo mimo że jak mówiłem raczej przystojny ze mnie koleś to szczypior jestem, ano tak to być nie może i no żeby wiecie ZaTeSkNiLa, no i to chyba zadziałało ale jakiś zjeb mi powiedział że zero kontaktu i dlatego do wszystkich co planują odzyskać kobietę - brakiem kontaktu #!$%@? do dupy zarobisz nie dziewczynę, wiem co mówię. Tak czy siak byłem mega ambitny w tym rozwoju, jak mówiłem mam pewną pasję której nie zdradzę bo mam paru znajomych lurkujących te okolice wykopu a i tak się już nieźle zdradzam, myślę że starczy powiedzieć że to zainteresowanie robi efekt wow jak mówię komuś że robię to i to. Na tyle byłem ambitny że postanowiłem rzucić szkołę, bo dosłownie zaczęło mi brakować czasu na spełnianie siebie, a i tak na zawodzie na który uczęszczałem się absolutnie nie widziałem. Jakby ktoś jeszcze miał wątpliwości jak bardzo mi zależy. Decyzją tą zawiodłem swoją rodzinę, moja mama akurat może i nie jest szczęśliwa no ale uznała że skoro potrzebowałem to nie ma problemu, z ojcem nie rozmawiam i co chwilę słyszę jak z mamą się kłócą przez to, przez co poczucie własnej wartości spadło jeszcze niżej bo tak jak mój ojciec mimo moich ambicji w tym co robię od dziecka a w czym jestem naprawdę dobry, nigdy nie powiedział mi że jest ze mnie dumny a teraz jeszcze bardziej jest mną zawiedziony, no nie dziwię mu się, ale żeby aż ze mną nie rozmawiał. Z babcią też się pokłóciłem i podejrzewam że gumką myszką z testamentu też jestem wykreślony, z moich umiejętności zresztą też nigdy dumna nie była. Zawsze miałem na bakier z nauką, a ona ma te swoje koleżanki które mają wnuków wykształconych i często bogatych, a jakieś artystyczne wywijanie to żaden powód do dumy. Także z całą rodziną relację skopane, a to wszystko żeby ją odzyskać. W którymś momencie ona też znalazła pasję i problemem jest to że ona sobie znalazła przez tą pasję kolegę który jak się możecie domyśleć bardzo szybko przestał być tylko kolegą. Bolało mnie to i wtedy uznałem że chyba po prostu też pora poszukać sobie nowej kobiety. Więc rozpocząłem poszukiwania i to naprawdę nie jest trudne dla mnie - mówię wam, jestem raczej przystojny, nie najniższy i z zainteresowaniami i to takimi że jak pokazywałem to tym dziewczętom to majtki gubiły, dużo dostawałem uwagi, dużo planów miały co do mnie i ani przez chwilę nie byłem szczęśliwy, cały czas myślałem o mojej byłej dziewczynie, a zarazem miałem wyrzuty sumienia bo te dziewczęta często ja widziałem że konkretnie zauroczone są, ale ja nie bardzo byłem zainteresowany i nie tylko sobie psułem morale bo miałem wyrzuty, to jeszcze no łamałem serca tym dziewczynom i takie znajomości nigdy nie trwały dłużej niż miesiąc.

W którymś momencie moi jedyni koledzy przestali mnie zapraszać na wyjścia, nawet nie wiem czemu i zacząłem z nimi wychodzić jedynie kiedy sam miałem jakiś kwit, i jedynie kiedy było powiedziane że wino dzisiaj. To też kolejny upadek, wiecie ja dawniej nie piłem zupełnie nic, wręcz byłem ostrym przeciwnikiem picia, a no w czymś smutki trzeba utopić ale wino też mi się już nudzi i chyba trzeba się na coś mniej legalnego przerzucić. Tak samo od prawie dwóch lat byłem na #nofap i właśnie przez coraz gorsze samopoczucie zacząłem się do takich prymitywnych rozwiązań uciekać. Mam już coraz częściej myśli samobójcze czy inne głupie pomysły związane z żyletkami, coraz rzadziej ćwiczę i trenuje, do szkoły nie chodzę, nikt zupełnie do mnie nie pisze, coraz mniej śpię - chodzę spać o 5 i wstaję o 12. I wiecie co w tym jest najgorsze? Że cały czas myślę o mojej byłej dziewczynie, była moją pierwszą miłością i podejrzewam że ostatnią, czuję jak wyjęty z poprzedniej epoki w której małżeństwo było do grobowej deski, a ludzie już w wieku 22 lat się żenili. Pamiętam że właśnie też na wiosnę/wczesne lato rozkwitało nasze uczucie i sobie przypominam te wszystkie dni. Ona bardzo lubiła grać w gry, a ja w ogóle nie i nawet nie wiecie mirki jak teraz bym się dał pokroić za możliwość gry w to co ona by tam chciała. Boli mnie też fakt że ten jej nowy to no cóż - może nie jakiś przystojny koleś ale full męski wiecie 190cm, buzzcut, wielka łapa, wątpliwej jakości gust muzyczny. No wiecie ja szczególnie jakiś taki stereotypowo męski nie jestem, choć nie uważam się za zniewieściałego, no to przy nim to właśnie na takiego bym wyszedł.

Okropne jest to że wiem dobrze, że czeka mnie jakaś przyszłość związana z moimi zainteresowania, już nawet wszedłem w relacje z osobami z branży i w ogóle, ale problem w tym że ja tracę siły z każdym dniem, jest coraz gorzej mimo że moje umiejętności rozwijają się teraz jak nigdy to nie mam chęci do rozwoju, nie mam żadnych ludzi dookoła, jestem totalnie samotny a dziewczyna do której do dziś piszę listy ma teraz nowego, a ja ostro lurkuje codzień #samobojstwo. Jeżeli coś się zmieni w moim życiu to walnę info w komentarzu, ale szczerze wątpie.
#depresja #samotnosc #tfwnogf



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: digitallord
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 8
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
✨️ Autor wpisu (OP): @xBadBoyx: Masz całkowitą rację i nie ma co się tłumaczyć nawet, za to muszę ci przyznać że i tak jestem pod wrażeniem że ktoś jednak ma na tyle charyzmy by napisać coś innego niż słynny cytat. Choć faktem jest że nie przyszedłem tu szukać pomocy, bo prawdę mówiąc w takiej sytuacji to bym z anonima wyszedł, aha no i jak to brzmi szukanie pomocy u wykopowych
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: Musisz spojrzeć na prosty fakt - uderzyłeś, bo chciałeś. To, co robisz po fakcie to najzwyklejsza racjonalizacja i wmawianie sobie, że ty niby taki nie jesteś. Chcesz bić ludzi, a jednocześnie postrzegać siebie jako tego, który tego nie robi. Wmawiasz sobie, że bije ktoś inny, ale problem jest taki, że ty jesteś jeden i nie ma ŻADNEGO PODZIAŁU na tego, który atakuje ludzi i tego, który tego nie robi. Jesteś
Nemayu - @mirko_anonim: Musisz spojrzeć na prosty fakt - uderzyłeś, bo chciałeś. To, ...
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: to od początku

- Niekontrolowanie agresji to nie jest "temperament". Każdy człowiek rodzi się z takim "temperamentem", a potem przechodzi etap socjalizacji i cywilizowania, w którym uczy się kontrolować impulsy, zwłaszcza te destrukcyjne. W dzieciństwie nikt nad tym z Tobą nie pracował, ale już nie jesteś dzieckiem i sam możesz poszukać pomocy. Z postu wynika, że jesteś gdzieś w wieku ~18-19 lat, więc masz ostatni dzwonek. Nie jestem zwolennikiem "kultury
  • Odpowiedz
@mirko_anonim:

nie mam nawet 20 lat jeszcze

chlam i ćpam

słucham kołczów (od czegokolwiek, bo to nieistotne, kołcz to kołcz)

rzuciłem szkołę bo nie mam czasu na budę, jA mAm PaSjĘ


to się samo komentuje, ale niech będzie:

OK oski
  • Odpowiedz