Wpis z mikrobloga

Dzień dobry!

Kilka dni temu pani stwierdziła, że WiFi przy zakładzie pogrzebowym to brak szacunku dla zmarłego, tak samo jak załatwianie właściwie wszystkich formalności na komputerze czy przez internet (nie licząc ZUS'u, bo tam oczywiście trzeba się stawić osobiście). Spytałem pani, czy wolałaby siedzieć w zakładzie godzinę dłużej, żebym wszystko wypełnił sam długopisem. Powiedziała, że jestem bezczelny i ona z naszego zakładu korzysta po raz ostatni. Cisnęło mi się na usta, że po raz ostatni to może kiedy indziej skorzysta, ale na szczęście się powstrzymałem. Podejście niektórych ludzi przypomina mi Państwową Komisję Wyborczą, której przewodniczący urodził się w latach 40-tych i wypowiada się na temat np. twittera jakby w zasadzie nie wiedział co to jest. Pani dostała wszystkie dokumenty napisane i wydrukowane w ciągu kilku minut, ale i tak wyszła z fochem, bo jak to tak można na komputerze, przy zmarłym... Z kim jest coś nie tak, z ludźmi czy z nami?

Pozdrawiamy,

Andrzej i Bożena

#coolstory #januszezakladowpogrzebowych
  • 33
@Andrzej_i_Bozena: No to ją rozumiem, szczerze mówiąc. Dla wielu starszych ludzi komputery i internet to wciąż jest czarna magia i wolą od tego trzymać się najdalej. Z drugiej strony ona sama wie, że coraz bliżej jej do skorzystania z zakładu (w innym charakterze) i chciałaby, żeby jej rodzina tuż po jej śmierci poświęciła jej jak najwięcej czasu, choćby dyktując pracownikowi zakładu pogrzebowego jakieś głupoty które można przesłać mailem. Dodatkowo - może