Anegdotka z dzisiaj:

Moja babcia prowadzi wędzarnie mięsa by coś tam sobie dorobić do emeryturki. Jak przez cały rok ruch jest wyjątkowo mały, tak 2 tygodnie przed świętami (Wielkanoc oraz Boże Narodzenie) zainteresowanie jest ogromne przez co rodzice biorą urlop i pomagają buni, tak jak i ja od kilku lat.
Było około godziny 13, ludzie przychodzili po odbiór swoim uwędzonych szyneczek, kiełbasek czy schabów a ja akurat byłem przy wydawaniu. Wchodzi para
Lata 80, jedna z warszawskich restauracji.
W tamtych czasach bardzo ważną rolę pełnił szatniarz. To on decydował kto wchodzi, kto dostanie jaką kurtkę itd.

Pewnego razu do restauracji wchodzi facet ubrany w szmaciane spodnie, koszulę flanelową, na plecy zarzucony koc a na głowie słomiany kapelusz.

Szatniarz: E panie, Pan nie wchodzi!
Gość: A czemu przepraszam?
Szatniarz: no gdzie mi w takim stroju?!
Gość: Panie ale ja jestem NIEMEN!
Szatniarz: Memen nie memen,
stara znana #anegdota #truestory odmieniła moje spojrzenie na pewne sprawy... warto się czasem zatrzymać i zapytać QUO VADIS?

Niewierzący profesor filozofii stojąc w audytorium wypełnionym studentami zadaje pytanie jednemu z nich:
- Jesteś chrześcijaninem synu, prawda?
- Tak, panie profesorze.
- Czyli wierzysz w Boga.
- Oczywiście.
- Mam dla Ciebie pewien przykład. Powiedzmy że znasz chorą i cierpiącą osobę, którą możesz uzdrowić. Masz takie zdolności. Pomógłbyś tej osobie? Albo czy spróbowałbyś
#rylec #blog nie użyję tagu #czytajzwykopem bo ostatnio coraz więcej mirków burzy się o te tagi, tacy są prawilni i lubią decydować, co do danego tagu można dodać a co nie, wykopowi puryści ;)

http://rylec.crazylife.pl/

Kolejny rozdział, zapraszam do czytania. I #anegdota tym razem na koniec:

Na pytanie, jaki najmilszy komplement otrzymał w życiu, angielski
pisarz Evelyn Waugh odparł:
— Padł z ust pewnego Szkota: „Tak mi się pańska książka
podobała, że
Max Planck w młodości był utalentowanym muzykiem. W młodym wieku (młodszym niż dzisiejsi licbaziści) stanął przed wyborem kierunku studiów. Albo fizyka, albo muzyka. Profesor fizyki Philipp von Jolly powiedział mu, żeby wybrał muzykę, bo w fizyce już wszystko odkryto, a do wypełnienia pozostało tylko kilka luk (przypominam, że to był XIX wiek)...

Teraz pewnie też wiele osób tak sądzi. Człowiek od zawsze był arogancki. Tylko "wiem, że nic nie wiem" na propsie
@Utopiusz: dla mnie ciekawsze jest to, jak zabija się młode talenty - nie chodzi tu o wałkowane jak mantrę "zabijanie kreatywności w szkołach" bo to moim zdaniem bzdura - uczniowie zawsze będą narzekać i mówić, że im się nic w życiu nie przyda. chodzi mi o to, że nie ma lub rzadkie jest wprowadzanie jakichś indywidualnych toków nauczania dla uczniów wybitnych, że zabija się młode talenty gówno-zadaniami. bo tak naprawdę czy
Przypomniało mi sie jak doktorek w #studbaza opowiadał nam anegdotę o Józefie Piłsudskim. Jej prawdziwości potwierdzić nie mogę, gdyż #internet milczy na ten temat.

Jak wiadomo Piłsudski miał swoją ukochaną klacz - Kasztankę. Pewnego dnia poprosił swojego lokaja aby poszedł do jej stajni i przyniósł mu na srebrnym półmisku końskie łajno. Służący wypełnił polecenie i postawił przed wodzem solidną klaczą kupkę.

Piłsudski popatrzył na półmisek i rzekł do siebie:

- "Piłsudski, jedz
Siema Mirki, opowiem Wam trochę #coolstory i #truestory, które usłyszałem kiedyś od swojego znajomego.

Lata 80, jedna z warszawskich restauracji.

W tamtych czasach bardzo ważną rolę pełnił szatniarz. To on decydował kto wchodzi, kto dostanie jaką kurtkę itd.

Pewnego razu do restauracji wchodzi facet ubrany w szmaciane spodnie, koszulę flanelową, na plecy zarzucony koc a na głowie słomiany kapelusz.

Szatniarz: E panie, Pan nie wchodzi!

Gość: A czemu przepraszam?

Szatniarz: no
@KBR_: ;))))))))))))

Mama z synkiem idąc ulicą zauważyła leżącego w kałuży pijaka. Pokazując na niego palcem, mówi do synka:

- Widzisz synku, jak się nie będziesz uczył, to tak skończysz.

Na to synek oburzony:

- Ależ mamo, to jest nasz wspaniały aktor i literat, Jan Himilsbach.

Na te słowa Janek wynurzył się z kałuży i z charakterystyczną chrypką przemówił:

- I co, ku**wa, głupio ci?!
Taka anegdota z dzisiaj będąc na rowerze jechałem wąską ścieżka i w pewnym miejscu widząc że jakaś 2 rowerzystów jedzie z naprzeciwka zatrzymałem się żeby przejechali żebym się tam na trzeciego nie pakował, i czekam aż przejadą i widzę że to jedzie jakieś starsze małżeństwo (ok 58 lat coś w tym stylu) ona pierwsza a on jakieś 100 metrów dalej, ona dojechała a ten wlecze sie spokojnie, czeka n niego koło mnie
jechałem wąską ścieżka


@ixyz: mam nadzieje, ze rowerowa

widząc że jakaś 2 rowerzystów jedzie z naprzeciwka zatrzymałem się żeby przejechali żebym się tam na trzeciego nie pakował


@ixyz: Czyli lamali prawo! Pieknie!
#zwiazki #tfwnogf i #tfwnobf #anegdota #sadstory #truestory #rozowepaski i #niebieskiepaski

Mój stary znajomy zaczepił mnie wczoraj, 45latek, zaręczony - po rozstaniu, pyta mnie czym jest Miłość i jak zrozumieć kobiety. Rozmowa wyglądała mniej więcej tak:

- Zostawiła mnie, wróciła do byłego, wszystko sie #!$%@?ło

- Co zrobiłeś źle?

- Nic, kochałem, jak trzeba...

- Do brzegu

- Podejrzewałem że mnie zdradza, dorwałem sie do jej komórki i kompa i miałem racje

-
Znalazłem kiedyś tu, na mirko, tę anegdotę Douglasa Adamsa. Mój mały apel: chcę więcej takich historii w tym miejscu!

Wydarzyło się to faktycznej osobie, a jestem nią ja. Chciałem złapać pociąg. Było to w kwietniu 1976 roku, w Cambridge w Wielkiej Brytanii. Zostało jeszcze trochę czasu do odjazdu pociągu. Poszedłem po gazetę, by porozwiązywać krzyżówkę, po kawę i paczkę herbatników. Usiadłem przy stoliku. Opiszę wam scenerię jest niezwykle ważne, abyście bardzo wyraźnie