Jest to akceptowane, jest tolerancja społeczna: społeczeństwo traktuje macierzyństwo jako lek dla kobiety z problemami psychicznymi. I trzeba przyznać, że w niemałej części przypadków to... działa.
Niejedna zakompleksiona, zahukana młoda kobieta dostaje szansę na zrealizowanie się w życiu dzięki wejściu w rolę matki. Dzięki posiadaniu dziecka taka kobieta uzyskuje pewne prawa, których jako samodzielna bezdzietna jednostka nigdy nie miałaby szansy uzyskać. Macierzyństwo jest w naszej kulturze
To jest rzeczywiście bardzo duży problem i często nie jest on dostrzegany w społeczeństwie przez najbliższych, którzy mogliby zaregować. Ja bym też chciała zwrócić uwagę na jeszcze jeden problem. Do bycia magistrem przygotowywuje się przez 5 lat studiów, na prawo jazdy przez 30h szkolenia, a do bycia matką wystarczy ... być kobietą zdolną urodzić dziecko. Brakuje wg mnie wśród matek chęci nauki w jaki sposób wychować dziecko, jak z nim rozmawiać i
Opisywać i żalić na swoją matkę nie będę bo miejsca szkoda, ale czy ktoś mógłby się podzielić doświadczeniami, jak sobie pomóc? Moje kontakty z rodzicielką są ograniczone, ale nie wiem jak zerwać je całkiem ( wie gdzie mieszkam z rodziną). Jest jedyną babcią naszych dzieci i gra tym. Już zapowiedziała, że pójdzie do sądu jeśli zabronimy się jej z nimi widywać. Mam co kilka lat nawroty stanów depresyjnych/ lękowych trwających od pół
@Jidi: jeśli kolejki nie są zbyt długie warto czekać na wizytę u psychiatry. Jeśli długie, idź prywatnie do najlepszego w mieście. Jeśli to duży wydatek, w międzyczasie zapisz się w kolejkę na NFZ, i po 1 wizytcie prywatnie możesz zmienić lekarza. Leki od psychiatry zaczynają działać po 3-4 tygodniach. Psychoterapia działa wolno - o ile w ogóle... A leki dają realną poprawę. Zapewne psychiatra zaleci psychoterapię, więc możesz od razu stanąć
Nie zgadzam się, że matka jest głównym filarem rodziny. A bynajmniej nie powinna być. To rola ojca. Zaś cała reszta to racja. Bardzo dobrze napisane. Zauważyłam, że głównym problemem są patologiczne relacje z mężem. Jak rodzice się kochają i dobrze traktują, mają zdrowy związek to i rodzina zwykle jest zdrowa(nie zawsze ale zwykle).
Mam taką znajomą. Samotna matka,ojciec jej dziecka pijak z trójką dzieci na boku. Ona robi wszystko żeby tej małej się z domu pozbyć. "Sprzedaje" po znajomych na weekendy,skacze dosłownie z pretensjami jak ktoś nie chce jej dzieciaka przygarnąć,cały czas naklada jakieś kary,sapie o wszystko.. . Sama pracuje po 3h dziennie,chata socjalna,jakieś inne benefity dostaje i jeszcze płacze,że jest zmęczona. Jakbym była na jej miejscu to ten dzieciak miałby jak pączek w maśle.
Komentarze (169)
najlepsze
Jest to akceptowane, jest tolerancja społeczna: społeczeństwo traktuje macierzyństwo jako lek dla kobiety z problemami psychicznymi. I trzeba przyznać, że w niemałej części przypadków to... działa.
Niejedna zakompleksiona, zahukana młoda kobieta dostaje szansę na zrealizowanie się w życiu dzięki wejściu w rolę matki. Dzięki posiadaniu dziecka taka kobieta uzyskuje pewne prawa, których jako samodzielna bezdzietna jednostka nigdy nie miałaby szansy uzyskać.
Macierzyństwo jest w naszej kulturze
Leki od psychiatry zaczynają działać po 3-4 tygodniach. Psychoterapia działa wolno - o ile w ogóle... A leki dają realną poprawę. Zapewne psychiatra zaleci psychoterapię, więc możesz od razu stanąć
Ona robi wszystko żeby tej małej się z domu pozbyć. "Sprzedaje" po znajomych na weekendy,skacze dosłownie z pretensjami jak ktoś nie chce jej dzieciaka przygarnąć,cały czas naklada jakieś kary,sapie o wszystko.. .
Sama pracuje po 3h dziennie,chata socjalna,jakieś inne benefity dostaje i jeszcze płacze,że jest zmęczona.
Jakbym była na jej miejscu to ten dzieciak miałby jak pączek w maśle.
Najgorsza patologia
Komentarz usunięty przez moderatora