Open Source - komunizm, który działa?

Kolega zapytał mnie, dlaczego wolne oprogramowanie tak świetnie się sprawdza, skoro opiera się na fundamentalnych ideach komunizmu (wspólna własność, praca nienastawiona na zysk a dla dobra ogółu, konkurencja z wyzyskiwawczymi korporacjami). Nie wiedziałem, co odpowiedzieć...

[kdomanski]

Po prostu GNU/Linux nie ma nic wspólnego z resystrybucja zasobów i towarów. Oprogramowanie można kopiować bez końca i się nie "kończy". To samo nie przeszłoby z "komunizacją" sprzętu komputerowego, gdyż jest on fizyczny i ilościowo ograniczony, chociaż samo projektowanie sprzętu również działa często na zasadach open source.

Komunizm działa w świecie wirtualnym, ale kompletnie nie nadaje się do rzeczywistości.

[PlonacaZyrafa]

@kdomanski: To jest właśnie najlepsze w informacji - można zjeść ciasto i mieć ciastko jednocześnie. A nawet częstować "rodzinę i przyjaciół" z całego świata.

[caje]

nikt nikogo nie zmusza, aby opublikował swój program za darmo, nikt nikogo nie zmusza do używania tego oprogramowania, dlatego wszystko tak dobrze działa

[kunajk]

werterdojercewa: Jest to dobrowolne. Nikt nikogo nie zmusza do pracy nad Linuxem. A jak ktoś jest dobrowolne, to ludzie robią to, nie bo muszą, ale z pasji, bo chcą to robić.

Tak samo JKM mówi, że nie ma nic przeciwko temu by istniały dobrowolne prywatne komuny, gdzie ludzie będą sobie żyć w komunistycznych ideałach, jedząc ze spójnej miski ;)

[werter_do_jercewa]

Trudno, tę dyskusję przegrałem. Jakich argumentów mogłem użyć? A może miał rację, i open source rzeczywiście mozna nazwać "komunizmem, który działa"?

[drstorm]

@werter_do_jercewa: OS to nie komunizm. Działa bardziej jak wolontariat.

[MastaDJMax]

@werter_do_jercewa: to nie jest tak, że komunizm z góry do dołu jest chory i nie ma sensu. Komunizm można wprowadzić na zasadach lokalnych, bez odgórnie sterowanego rządu, w małych miejscowościach. Poza tym, komunizm jako ustrój się nie sprwadził, bo nikt nie chciał pracować a każdy chciał mieć. Tutaj z kolei wszyscy chcą pracować i wszyscy chcą mieć. Dlatego ma więcej sensu. Tutaj jak nikt nie napisze programu to go po

[M.....e]

OpenSource nie ma nic wspólnego z komunizmem.

Po pierwsze, jak zostało to już wspomniane, w ogromnej części OS polega na zasadzie wolontariatu. Niektórzy ludzie nie mają ambicji zostania drugim Billem Gatesem i oddają rezultaty swojego hobby za darmo. Inni mogą postrzegać to jako pracę, ale dla hobbysty jest to po prostu dobrze spędzony czas wolny. Tak jak dla golfisty amatora czas spędzony na wbijaniu dołków nie jest czasem treningu przed pojedynkiem z

[soft_breeze]

Komunizm i socjalizm zakładają dzielenie wszystkim po równo czegoś, co jest ograniczone (pieniędzy, jedzenia etc.). Open Source zakłada z kolei nieograniczone powielanie jednej rzeczy (wiedzy). To nie jest to samo i nigdy nie będzie.

"Wiedzą" dzielimy się "na zasadach wolnego oprogramowania" od momentu gdy zaczeliśmy się ze sobą komunikować. Przecież nikt nie opatentowywał sposobu na bezpieczne zabicie mamuta. Można więc powiedzieć, że OS jako jedyny jest w pełni naturalny. :) Zieloni do

[Matkasiedziztylu]

@soft_breeze: Ale roboczogodziny i umiejętności włożone w stworzenie czegoś co można potem dowolnie powielać są dobrem czymś jak najbardziej ograniczonym, a w środowisku FOSS - deficytowym. Dlatego własnościowe programy potrafią to, to i tamto, a open source próbuje, w większości przypadków to nieudolnie naśladować. I nie ma znaczenia tutaj to, że potem można to dowolnie powielać - bo najpierw trzeba coś takiego stworzyć. A, że z tym są problemy (lol

[soft_breeze]

@Matkasiedziztylu:

Ani OS ani CS nie są ani kapitalistyczne, ani socjalistyczne (o ile można wogóle tak o nich pisać). Różnica między nimi jest taka, że w OS płacimy za pisanie kodu, a w CS za napisanie kodu, siedzenie na tyłku i sprzedawanie licencji. A to, czy umieścisz oba sposoby wynagradzania w takich lub innych realiach nie ma najmniejszego znaczenia.

[MajkiFajki]

komunizm - relacje rząd - rządzeni. Tutaj to nie pasuje, błąd merytoryczny. Relacje prywatne-prywatne to nie polityka, ktoś tu nie rozumie pojęć.

[l.....s]

Zabawne, bo prekursorzy ruchu open source tacy jak np. Eric Raymond to libertarianie i raczej do komunizmu im daleko :)

[koszernyrozum]

Nie sprawdza się, przynajmniej nie w tym komunistycznym znaczeniu. Open source nie potrafi być innowacyjny ani tworzyć dobrych jakościowo produktów. Wszystkie sensowne projekty open source są prowadzone przez konkretną organizację/firmę która pracuje jak zwykła firma komercyjna, ale wydaje źródła na innej licencji. Może działać w oparciu o dotacje firm komercyjnych (np. Mozilla dostawała (nie wiem czy jeszcze) grube miliony od google za ustawienie google jako domyślnej wyszukiwarki), albo jako naganianie na inne

[hcwdjk]

To nie jest komunizm, to jest wolontariat (działający na wolnym rynku). Nikt Cię nie zmusza ani do używania Linuksa, ani do jego rozwijania, do tego istnieją komercyjne ("kapitalistyczne") alternatywy. Tutaj grupa ludzi z własnej woli za darmo (albo często za grube $$$) pisze programy i udostępnia za darmo. To nie ma nic wspólnego z komunizmem, dałeś się nabrać na FUD Microsoftu i tyle.