Czo. Trafiłem na fejshuntera który wdał się w grę kontrolną(!) z driudem(!). #!$%@? czyścił stół każdej tury. Sam sobie zadałem więcej obrażeń. Ten uczuć kiedy płynie w twojej krwi czyste value, ale jesteś zmuszony grać rakiem (╯︵╰,) #hearthstone
@MrTofu: Oho, także wspomnienia o buzzard combo w co drugim meczu ( ͡°ʖ̯͡°) @MaxDamage: Nawet da się wspinać, choć tempo mage niemal nie do ogrania, niestety.
Chawała i sława niech będzie Wiecznemu Ogniu. Koło Małego Mahakamu przechodziłem i patrzę, stoi ta nieludźka, tak jakoś biednie wyglądała... A ja w Wieczny Ogień wierzę, to mi się jej żal zrobiło. No to mówię: pójdziesz tu ze mną, tu niedaleko... do Baraniny. Baranina tam ma melinę, całkiem niedrogo bierze. Śledzia tam można dostać i czarne - to jego teść, to takie robi, że lepsze niż kanapka z kurczakiem, ja wolę. To
Rzeźbieni, nowojorska finansjera, infoekonomika, pięciowymiarowa giełda, półzaślep, sneakrzy, fenomurzyni i fenosłowianie, post-linuksowe MUI, myślnia i darwinistyczna selekcja neuromonad. Czyli "Cyberpunk" wg. Dukaja ale w sztywnym gorsecie Nowej Etykiety, gdzie na każdym kroku śledzą cię setki kamer prywatnych jurystów czekających na pozwy, a w ułamkach sekund zmieniają się fronty Wojen Ekonomicznych. W ten świat wnikamy powoli u boku Nicholasa Hunta,
Powieść w formie szkatułkowej, gdzie opowieści niecodziennej grupy pielgrzymów snute podczas drogi do tajemniczych Grobowców Czasu, składają się na kilka oddzielnych opowiadań, których wspólnym elementem jest tytułowa planeta Hyperion. Szkoda tylko, że opowiadanie nie trzymają równego poziomu, obok świetnych, trafiają się średnie, jak i zalatujące nudą. Na szczęście różnią się od siebie na tyle, że ich ocena może być po prostu kwestią gustu.
Nowy sezon #hannibal to rzadki przykład serialu, którego drugi sezon jest znacznie lepszy od pierwszego (też niezłego, przynajmniej drugą część miał niezłą). A co Mikkelsen wyprawia w roli to ja nawet nie. Chyba przestanę kojarzyć dr. Lectera z Hopkinsem.
Co wyciąga paladyn w sytuacji, w której między tobą a nim stoi Deathwing, który przez chwilą sprzątnął jego ścianę tauntów, na której budowaniu wypalił swoje ostatnie karty?
Dużo lepszy, niż się spodziewałem. W czasach, kiedy można sobie było wkręcać, że to prawdziwa rzecz (przed masą #!$%@? sequeli), pewnie kopał klimatem jeszcze bardziej. Film z tego dobrego rodzaju horrorów, to znaczy "najbardziej straszy to, czego nie widać" horrorów.
@Vince: Pamiętam, że nawet twórcy pisali na początku, że to prawdziwe nagranie. Jednak jest jedna scena, która zdradza, że to ściema. Moment gdy cała trójka idzie wzdłuż rzeki, wtedy chyba sama Wiedźma trzyma kamerę ;-)
#hearthstone80gold