widzę że nataliści mają problemy ze zrozumieniem abstrakcyjnych pojęć którymi operuje np. David Benatar więc postaram się dać jakiś przyziemny przykład i równanko.

Proszę tylko być szczery sam ze sobą

Pomyśl sobie drogi natalisto ile czasu w życiu poświęciłeś na coś co Cie nie interesowało, czego nie chciałeslś robić, co cię stresowało itp...

ten czas określmy jako X

teraz pomyśl ile czasu w życiu mogłeś robić to na co masz ochotę i
O jezu jak zgniłem.

Dzisiaj moi starzy wezwali do domu brata, który robi "kariere" w big4. Brateł przyjechał swoim SUVem Volvo i wlazł do domu. W domu siedzieli starzy, siostra, jej Seba i ich guwniak. Siostra płacz no i brat pyta po #!$%@? go w tygodniu ściągają do domu. Stary Janusz zaczyna opowieść, że młody guwniak jest prawie ślepy i trzeba operacje a NFZ nie pokryje w terminie i za oko trzeba
Pobierz
źródło: E8_huKTX0DMfOjh
Niezaistnienie jest ZAWSZE lepsze od zaistnienia i nie potrafię zrozumieć ludzi, którzy na milion sposobów usprawiedliwiają sobie trudy codziennego życia - no tak już jest, życie takie jest, łatwo nie będzie itp. Tak bardzo nie chcą przyjąć do wiadomości, że są nikim pośród miliardów jak tylko szkodnikami (tak, ja też jestem szkodnikiem). Życie w najlepszym wypadku jest tylko bezcelową udręką, w której musisz zaspokajać bezsensowne potrzeby, żeby wydłużyć swoją egzystencję.
#antynatalizm
Pobierz
źródło: antyna
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Uważam, że zwierzęta są głupie. Dlatego ich nie jem, bo specjalnie ich nie lubię i nie chcę mieć z nimi nic wspólnego. Nie są też kontrolowalne w taki sposób jak uprawy, są żywym organizmem wobec którego trzeba stosować przymus.

Nie mam też psa ani kota, rzeczą której najbardziej nie rozumiem to fakt posiadania zwierząt przez osoby niejedzące mięsa. Oni na ogół po prostu karmią je mięsem, wcale nie "katują"

Jakie określenie najlepiej pasuje do OPa

  • dobrze mówi 23.5% (12)
  • źle mówi 5.9% (3)
  • jest niebezpieczny 27.5% (14)
  • ok boomer 43.1% (22)

Oddanych głosów: 51

18+

Zawiera treści 18+

Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.

@Hirvio44 o jezusiczku jak ja kocham uproszczona wizję świata natalistów

zadaniem rodzica jest stworzyć dziecku warunki do bycia szczęśliwym...

A czy rodzic może zapewnić że to dziecko będzie wolne od cierpienia, bólu psychicznego, koniecznosci egzystowania w społeczeństwie, będzie wolne od chorób, śmierci, wojen... itp itd?

spójrz dookoła te twoje warunki to bycia szczęśliwym polegają na tym ze: idź dziecko do szkoły, później do pracy, zrob wnuki i podaj szklankę wody na starość..
@Hirvio44: Po co ryzykować czyimś życiem? Ze swoim zrób co chcesz, ale nie ma co uruchamiać przyszłości dla kogoś (zwłaszcza w erze informacji), kto może dorosnąć, stać się inteligentnym i uznać standardy biologicznych organizmów za naganne a potem frustrować się debilizmem otaczających go innych jednostek (zwłaszcza gdy będzie chciał pełnić ważne i odpowiedzialne stanowisko + jednocześnie chciałby postępować etycznie).
Kocham wypowiedzi natalistów silących się na to aby podać argumenty za robieniem dzieci.

są tak nadźgane ogólnikami i frazesami, że biją na głowę wypowiedzi polityków i przywódców religijnych.

Szczęście, spełnienie, miłość, sprawiedliwość odmieniane przez wszystkie przypadki.

Szkoda tylko że jak przychodzą konkretne problemy: choroby, wojny, śmierć, cierpienie to nie mają żadnych rozwiązań

widać myślenie życzeniowe, positive bias, oraz programowanko mocno

#antynatalizm
Pobierz
źródło: temp_file7055323171459737199
@ciemnienie

antynatalizm ma niewiele wspólnego z logiką


Ma bardzo dużo, po pierwsze nie potrafisz podważyć braku potrzeby zaistnienia przez "nieistniejącego" i wynikające stąd konsekwencje o lepszym wyborze zaniechania rozmnażania, ze względu na właściwości rzeczywistości. Większość *innych zwierząt* nie artykułuje żadnych wartości, tymczasem jak najbardziej te zasady logiczne i właściwości też ich dotyczą.
@ciemnienie

potrafię, o ile nie przyjmuje twojej wąskiej optyki i specyficznych przekonań.


To jest najszersza optyka jaka tylko może być, nadrzędna do specyficznych rozważań co gorsze, a co trochę mniej gorsze.

Problem w tym że nie ma obiektywnych kryteriów co jest moralne a co nie, przez co antynatalizm z definicji nie jest do udowodnienia - jest to jedynie pogląd a nie da się go wykazać logiką.


Brak potrzeby zaistnienia przez "nieistniejącego" jest
@Raissa77: Działanie organizmów żywych determinowane jest przez indywidualnie zachodzące w nich reakcje chemiczne. To one u podstaw warunkują zachowanie organizmów stanowiące reakcję na zdarzenia w rzeczywistości otaczającej materię organiczną. Zarówno powstanie tej materii, jak i jej ukształtowanie, to wynik oddziaływania bezmózgich, chaotycznych sił fizycznych panujących we wszechświecie. Stanowiące materię istoty żywe zdolne do rejestrowania rzeczywistości za pomocą różnych narządów są tak naprawdę jedynie obserwatorami skutków tego oddziaływania, co oznacza, że wszelkie
@true-true po pierwsze dziecko nie może wydać decyzji odnośnie tego czy chce się urodzić

po drugie będzie ono cierpiało i umrze

po trzecie będzie musiało spełniać szereg narzuconych potrzeb aby przetrwać

po czwarte nie o biekttwnego celu aby istniało

po piąte będzie zapewne zmuszone przez większość życia chodzić do szkoły I pracy

po szóste może zacząć się wojna I będzie musiało zginąć albo zostać kaleką

po siódme może nie mieć możliwości realizacji
@thorgoth

Dla większości ludzi nie są to rzeczy kontrowersyjne, co nie znaczy że są poprawne np.

Moim zdaniem, powód jest znacznie inny: jest nim tak bardzo promowany na zachodzie indywidualizm. Nie liczy się nic, tylko "ja". Bo "ja" muszę podróżować. Bo "ja" muszę odpocząć. Bo "ja" to, bo "ja" tamto. I liczy się tylko to, co tu i teraz, bez brania pod uwagę przyszłości.


Przecież "dzieci robią sobie" osobniki tylko i
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Nie wiem po co to piszę. Może żeby się zwierzyć szerszej grupie ludzi lub komukolwiek. Mimo wszystko wątpię, że komuś ten post posłuży, bo oryginalnej myśli w nim nie znajdziecie. Jednak wyznanie jest szczere, na tyle na ile sobie można pozwolić.

Chyba się zagubiłem wewnętrznie i to tak mocno, że zamiast szukać drogi usiadłem, czekając na jakiś koniec. Czuję się jakbym gdzieś, kiedyś popełnił bląd, który zdefiniował całkowicie mój
@mirko_anonim: Co za problem się usamodzielnić? Niepełnosprawny nie jesteś. Chyba że żałujesz niewykorzystanej szansy bo mogłeś przez te 10 lat siedzenia u rodziców gdzieś pracować i odkładać owoce własnej pracy. Są ludzie co wielokrotnie bankrutują i podnoszą głowę by próbować dalej, do skutku aż im się uda, to tylko kwestia uporu i psychiki.