Przeklejam swój komentarz, może kogoś moja opinia zainteresuje.

Wczoraj siedząc w domu postanowiłem zajrzeć do swojej umowy kredytowej. I specjalni znaleźć fragment który każdy powinien wklejać tym roszczeniowcom którzy chcą by Państwo spłacało za nich kredyty. Do umowy kredytowej KAŻDY kredytobiorca otrzymał dodatkowy załącznik "Oświadczenie o ryzku kursowym" (co więcej niektóre banki wymagały już zapoznania się z tym na etapie aplikowania o kredyt). Jak wygląda treść takiego dokumentu? Tak :
Oświadczam, że
@bahanadala: pracowałem przez kilka miesięcy w banku, dokładnie w oddziale udzielającym głównie kredytów hipotecznych. Ludzie po prostu nie czytają umów. Przez pierwsze kilka dni nie potrafiłem zrozumieć, jak można zaciągać zobowiązanie na 30 lat i nie zapoznać się z umową. Wierzą na słowo "doradcom", którym zależy na tym, aby zgarnąć jak największą prowizję plus przy okazji wcisnąć jakiś pakiet oszczędnościowy, dzięki któremu "będą mogli państwo szybciej spłacić kredyt".
@Pchelka87: Jeżeli ktoś kto zadłuża się na pół życia nie czyta dokumentów, bądź nie rozumie czegoś co podpisuje (a później odpowiedzialność za swój czyn zrzuca na innych) powinien cierpieć i płacić. Jest głupi, za to się płaci. Jeżeli doradca go okłamał jawnie, zataił prawdę, sfałszował dokumenty. Zgłaszać sprawę do prokuratury.
#ekonomia #banki #frankszwajcarski #waluty

Dlaczego mimo tego, że w 2008 roku w Austrii już kredyty te były zabronione KNF dopuściła, żeby austriacki bank mógł w Polsce takich kredytów udzielać?
Dlaczego KNF spóźniło się 5 lat z rekomendacją T?
Dlaczego od 2006 roku nie było żadnej kontroli banków pod kątem wykonywania rekomendacji S. Jeśli była, dlaczego nie było poprawy?
Dlaczego banki mogły wyliczać zdolność kredytową po kursie franka w dniu analizy (to jest
@polaczek_malkontent: Dlaczego ktoś brał w 2008 kredyt na 20 i więcej lat w obcej walucie. Gdyby się zastanowił to by sobie przypomniał, że 20 lat wcześniej był jeszcze PRL i zupełnie inna gospodarka. Zakładanie, że teraz to już jest koniec historii i nic tylko stabilny wzrost nas czeka to zwykła naiwność i żadna instytucja nie uratuje kogoś kto nie myśli za siebie.
Przykro się robi jak czytam Wasze zawistne wpisy o frankowcach.
To są tacy sami ludzie jak my wszyscy. Mieli możliwość za cenę ryzyka wziąć kredyt i spełnić swoje marzenie. Tej możliwości im chyba zazdroszczą ci, którzy teraz śmieją się w głos i manifestują swoje prymitywne opinie.
Każdy z nas próbuje jak może przeżyć to życie w sposób normalny i godny.
Nie jestem za tym, żeby płacić im te raty z kieszeni podatnika
Wracając do tematu franka szwajcarskiego.

Ta waluta to swoiste przekleństwo dla ... mieszkańców Szwajcarii.

Frank szwajcarski stał się środkiem wymiany dla całego świata i jest walutą zupełnie specyficzną. Porównałbym go w pewnym sensie do złota. Moim zdaniem dla samych Szwajcarów znacznie sensowniejsze byłoby korzystanie z waluty euro do prowadzenia codziennych spraw, handlu, wypłaty wynagrodzeń itd. Frank powinien natomiast pozostać walutą bankierów, świata finansów itd.

Dzięki temu gospodarka Szwajcarii nie byłaby w tak
januszprawa - Wracając do tematu franka szwajcarskiego. 

Ta waluta to swoiste prze...

źródło: comment_IHw8qJDjEpZLGmnv576mNJoLsAl6tfgk.jpg

Pobierz
troche nawiazujac do tego wpisu i kopiujac swoj komentarz ze znaleziska

warto popatrzec sobie na wykres sprzed 2007 roku
byl dosc stabilny - w latach 1997 - 2002 wahal sie w okolicach 2.5 zlotego, wczesniej tanszy, zaczal rosnac po 2002 i pik mial w 2004 roku (3 zlote)
po czym znowy zaczal spadac
jestem sobie w stanie wyobrazic, ze wtedy mowiono, ze to byl szczyt zwiazany z wejsciem do Unii, a jak