Dzień 11/31

Kolejny dzień za mną i tym razem medytowałem 2x. W dzień szybki strzał 10 minut, bo po prostu miałem chęć i teraz przed snem 15 minut. Muszę pewne złe nawyki zmienić, mam to już we krwi niestety i trudno będzie bo robię to podświadomie. Po przebudzeniu, pierwsze co to zamiast sprawdzić godziny i wstać to sprawdzam messengera, wykop i inne media. Tracę na tym od kilkunastu do kilkudziesięciu minut (a
Dzień 10/31

Jedni wstają już na nowy dzień, a ja dopiero kończę swój. Szkoda mi, że jest mega nieregularność. " Monkey mind " dzisiaj o sobie dawał znać, tak samo jak i zmęczenie. Strasznie dużo czasu traci się na to dalekie odpływanie w myślach, czasami dopiero po paru minutach zdaję sobie sprawę, że znowu gdzieś daleko odpłynąłem, ale dzięki medytacji dzieję się to szybciej i częściej i ponownie mogę się skoncentrować czy
Dzień 9/31

Ależ dzisiaj umysł był nadzwyczaj spokojny, " monkey mind " dał odpocząć, niesamowicie przyjemnie mi się medytowało. Jedynymi dolegliwościami były te fizyczne, wciąż ciało nie jest przyzwyczajone do długiego siedzenia w takiej pozycji i plecy dają się we znaki. Na siłowni jest to dużo łatwiejsze ;p Mam nadzieję, że to się niedługo zmieni, bo chętnie bym posiedział dłużej, nie chcę jednak nabawić się jakichś dolegliwości aby potem móc normalnie funkcjonować.
Freakz - Dzień 9/31

Ależ dzisiaj umysł był nadzwyczaj spokojny, " monkey mind " da...

źródło: comment_HGEnTV492OPIzmWU1XDeio8QIO05IQST.jpg

Pobierz
Dzień 8/31

Rzeczywistość, czym jest jest? To w czym żyjemy przecież. Sam tak myślałem, ale... ale powoli odkrywam, że to w czym żyjemy nie jest rzeczywistością, ale czymś w rodzaju przekłamanego odbicia tej rzeczywistości, zbyt mocno zniekształconego naszymi emocjami i zbędnymi myślami. A gdyby tak się częściowo uwolnić z tego bałaganu?

Tym razem dokładnie 17 minut, tyle było dla mnie idealne. Na początku znowu trochę paniki.

nie dam rady

za dużo tego
Freakz - Dzień 8/31

Rzeczywistość, czym jest jest? To w czym żyjemy przecież. Sam ...

źródło: comment_1NdoIVFw2WrkTpCwMtIzDOMJHH57xWWH.jpg

Pobierz
Nauczyłem się, że nie mogę z tym walczyć, należy po prostu obserwować jak coraz to nowsze myśli i emocje przychodzą... i odchodzą. Takie proste, a tak ważne.


@Freakz: Trafiasz w sedno rzeczy. Właśnie o to chodzi.

Z czasem, nawyki z medytacji można przenosić do codziennego życia, kształtując w ten sposób nowy, w pewnym sensie, sposób własnego istnienia.
To jak niekończąca się nigdy, wspaniała przygoda,
  • Odpowiedz
Zaczynasz rozumieć, że to ty sam tworzysz rzeczywistość, nadając jej indywidualny sens własnymi myślami, ocenami i interpretacjami. Zaczynasz rozumieć, że sam jesteś twórcą rzeczywistości: dostarczasz sobie nawykowych przekonań i myśli (przecież nikt za ciebie tego nie robi), które prowadzą ciebie do wciąż tych samych, zazwyczaj negatywnych, emocji.


@mitholo: Ale dlaczego nazywasz to "rzeczywistością"? To nie jest rzeczywistość. To jest właśnie ta chmura myśli, wyobrażeń, interpretacji, ocen itp., w której żyjesz
  • Odpowiedz
Dzień 7/31

Medytacja jakoś tak pozwala "czyściej" spojrzeć na pewne rzeczy. Patrzyć się na coś i na prawdę to widzieć nie odbiegając w wir myśli, nie jest to łatwe ale na prawdę się da! Dziś medytowałem na balkonie z otwartymi oczami obserwując rozbłyskujące burzowe niebo w oddali nad miastem. Ciągle się na tym przyłapuje, jak tracę czas na zbyt daleko wybiegające, zaśmiecone myśli, mało jest skupienia na tym na czym na prawdę
Freakz - Dzień 7/31

Medytacja jakoś tak pozwala "czyściej" spojrzeć na pewne rzecz...

źródło: comment_Y0sswfihDuEt5RjzHFVP2wZYNrU4HRHO.jpg

Pobierz
Dzień 6/31

Nieregularność, niestety, taki tryb życia. Powinienem sobie jasno i ściśle ustalić, że zawsze rano albo, że zawsze po przebudzeniu powinienem odbyć sesję. Tudzież dzisiejsza nocna sesja opierała się na obserwacji, obserwacji co się pojawi, jakie emocje, jakie myśli tym razem. Obserwacja tego co się dzieje w naszym umyśle potrafi na prawdę niesamowicie dużo nam przekazać o nas samych i rozumiemy, że codziennie odbywa się festiwal by do tego nie dopuścić,
Dzień 5/31

Baaardzo trudno dziś było, ciągle odpływałem w coraz to nowsze myśli i dawałem się ponieść panującemu chaosowi. Przywracanie uwagi do oddechu nie następowało tak szybko i automatycznie jak poprzednio. Normalnie to pewnie bym się już złamał, ale mam nadzieję, że to tylko przejściowe i wkrótce będzie lepiej. Teraz wyjeżdżam i zmieni się miejsce, więc albo będzie lepiej albo będzie gorzej ( ͡° ͜ʖ ͡°) Co zrobić
@Freakz Jak ten chaos jest związany z mocnymi negatywnymi myślami czy emocjami to po prostu siedź i pozwól myślom swobodnie pojawiać się i zanikać tylko je obserwując.Nie skupiaj się wtedy na niczym konkretnym tylko pozwól umysłowi robić to co chce.Natomiast gdy jesteś rozproszony ale odprężony wtedy nieznacznie wzmocnij koncentrację ale tylko trochę aby nie doprowadzić do napięcia.Ogólnie nie rób nic na siłę i nic nie wymuszaj ale siedź.
  • Odpowiedz
Dzień 4/31

Dziś bardzo ciężki dzień i wystąpił kryzys, ciężko było mi się zebrać, ale ostatecznie udało mi się odbyć 15 minutową sesję przed snem. Podobało mi się, mimo zmęczenia i początkowej niechęci ostatecznie jestem zadowolony. Przydałoby się to trochę unormować, albo może lepiej zmienić skrajnie nieregularny tryb życia. Plecy jeszcze nieprzyzwyczajone i pod koniec dokuczają, więc na razie nie nastawiam się na dłuższe sesje, jeszcze trochę i będzie z tym lepiej
@cardem: Ciekawym efektem na pewno jest odnalezienie spokoju ducha, opanowanie szalejących emocji, przede wszystkim poznania jak te pojawiające się emocje na nas oddziałują. Szczegółowo opisałem to na tagu #freakzmedytuje , szczególnie ostatni wpis poprzedniej serii. A stopniowo opisywałem w kolejnych wpisach.
  • Odpowiedz
Dzień 3/31

Dzisiaj sobota, dzień wolny to można dłużej pospać, tak hmm... do 16:30 (°°
Nieodebrane połączenia, smsy i wiadomości co się ze mną dzieje, a tu cyk spanko xD
Najważniejsza podobno jest regularność, czyli koniecznie musi być ta sama pora. Ale co zrobić kiedy dzieje się coś nieprzewidywalnego. Dlatego dzisiejsza 15 minutowa sesja została odbyta w nocy, słabej jakości... nie jestem
@Freakz: Jak zdarzy Ci się nieprzewidziana sytuacja np. zaśpisz rano to siadaj nawet w nocy ale nie przeskakuj dnia.Nawet jak będziesz przysypiał to nic.Na następny dzień usiądź o standardowej porze.W ten sposób rozwijasz w sobie nawyk i po pewnym czasie będziesz robił to odruchowo bez większego zmuszania się.
  • Odpowiedz
Warto medytować o byle jakiej porze, byle odbyć dzienną sesję?


@Freakz: Absolutnie tak.
Regularność nie oznacza, że masz medytować codziennie o takiej samej porze, tylko że właśnie masz medytowac codziennie.
  • Odpowiedz
Dzień 2/31

10 minut za mną. Na prawdę fajnie jest żyć w teraźniejszości, a nie ciągle w przeszłości lub nieistniejącej, nierealnej rzeczywistości (tzw. day dreaming). To ostatnie wbrew pozorom jest dla nas bardzo szkodliwe i nie zdajemy sobie na co dzień z tego sprawy robiąc to nagminnie. Zastanawia mnie jedna rzecz, dlaczego zawsze gdy siadam do codziennej sesji to muszę się rozebrać bo robi się gorąco xD Możliwe, że ma to związek
@Freakz aż sprawdzę czy day dreaming to jest to co ja mysle. Wychodzi na to, że nie ja tylko spędzam czas fantazjują co by było gdybym był dyktatorem :o
  • Odpowiedz
Dzień 1/31

Postanowiłem ponowić swoje poprzednie wyzwanie na tagu #freakzmedytuje Będzie to rodzaj dziennika, miejsca gdzie pojawią się moje przemyślenia oraz postępy w nauce sztuki jaką jest medytacja. Przez ostatni rok sporo się zmieniło, poprzedni challenge odcisnął swoje dobre piętno. Szkoda, że przestałem praktykować dalej i po pewnym czasie ciężko wypracowane efekty zaczęły stopniowo zanikać. Zaczynam z mindfulness meditation, chyba najbardziej popularny rodzaj medytacji i chyba zarazem najłatwiejszy i najprzyjemniejszy.

Czego oczekuję?
@Freakz: Widzę, że zacząłeś z tydzień temu, ale pozwolę się z Tobą nie zgodzić, że umysł musi wrócić do formy. Ja uważam wręcz przeciwnie. Na poczatku powinieneś robić dlugie sesje nawet po 40 minut. A to po to, żeby nauczyć się osiągać relaks. Ha ba początku byłem tak pospinany, że potrzebowałem okolo pol godziny, na pełne rozluźnienie. W każdym razie powodzenia :)
  • Odpowiedz
@Slucham_psa_jak_gra_: no cóż, mam się modlić?
@wypokowicz: jak 99% ludzi masz mylne wyobrażenie co do medytacji. Nigdy nie da się myśleć o niczym, zawsze o czymś się myśli. Medytacja to swego rodzaju ukierunkowanie i uporządkowanie tych myśli.
2. Praktyka i praktyka, zapraszam do wpisów #freakzmedytuje , opisałem tam swoją historię początków.
  • Odpowiedz
  • 36
Przeprowadziłem doświadczenie.

Specjalnie po ponad miesiącu przerwałem medytację aby zaobserwować czy dalej będą towarzyszyć mi jej efekty - moja ciekawość nie zna granic, nawet kosztem siebie ;)
Otóż parę dni przerwy i tracimy niemalże wszystko co zdołaliśmy osiągnąć. To niestety smutna prawda, ale z tym jest również jak ze wszystkim w życiu. Przestając jeździć na rowerze wychodzimy z wprawy, chociaż nawet po wielu latach nigdy tego nie zapomnimy. Robiąc przerwę  w chodzeniu
Dzień 30/30

Koniec...
Wypadałoby to jakoś podsumować ;)
Nigdy przedtem nie udało mi się wykonywać czegoś codziennie przez tak długi czas, nawet tygodnia nie wytrzymałem. A teraz taki streak, więc to już jest olbrzymi sukces sam w sobie. 30 dni to niewiele w medytacji, aby uzyskać pełny obraz tego co możemy z tego wynieść to potrzeba miesięcy, lat! Jednak mimo zaledwie miesiąca, jestem w stanie już zauważyć pierwsze efekty, moje postrzeganie świata
@Hemingwie: @Freakz Co do fizycznych objawów to się nie wypowiem, ponieważ jest to dla mnie troche niepojęte jak praktyka relaksjacji(czym medytacja w skutkach pobocznych jest) może doprowadzać do takich objawów. Jeśli chodzi zaś o objawy psychiczne, to jest to raczej naturalne, że jeśli nagle przestaniemy uciekać przed sobą i tym kim jesteśmy w internet,używki, seks, pieniądze, seriale, sport i inne rozpraszacze to staniemy twarzą w twarz z tym wszystkim co w
  • Odpowiedz
  • 14
Dzień 29/30

Mamy tak wspaniałą pogodę, że chyba się przeziębiłem... Mimo, że czułem się fatalnie, to odbyłem codzienną sesję, która nie należała do najprzyjemniejszych. Stan relaksu i fizycznego komfortu jest bardzo ważnym czynnikiem bez którego ciężko o dobrą medytację. To wychodzi na to, że trzeba się teraz będzie troszkę pomęczyć. Zastanawiam się czy to ma sens będąc w złym stanie i przez większość czasu niemóc się skupić. Chyba, że jest to jedynie
@Freakz: Nie martw się jak czasem mózg tak #!$%@?, że nie potrafisz odnaleźć ani chwili "pustki". Nie staraj się tego powstrzymać, bo to tylko stworzy opór. Niech leci, niech robi co chce. Gdy pustka sama się pojawi, to na pewno ją zauważysz. No i nie mów sobie, że dzisiejsza medytacja była zła. Każda medytacja się liczy, i nie da się tego zrobić źle.
Pozdrawiam, nie przestawaj na 30 dniach bo to
  • Odpowiedz
Dzień 28/30

Medytacja to potężne narzędzie w walce z naszymi słabościami, lękami, stresem, emocjami. Zwykłem po rozpoczęciu przeanalizować swój organizm, rozpoznać towarzyszące emocje, zagłębić się w stres i jego źródła - często są inne niż nam się zdaje z samego początku. Dopiero po takim "zwiadzie" można pozwolić im "odejść" , ładnie brzmi " let them go ". Gdy czasem czujemy, że dokucza nam senność lub zmęczenie przez co myśli nam uciekają, to
  • 11
Dzień 27/30

Tym razem spróbowałem medytować z otwartymi oczami, da się. Sprawdziłem także czy 10 minutowa sesja by mi wystarczyła. Otóż moim zdaniem to zbyt mało aby wynieść z tego bardziej znaczące korzyści. Oczywiście jeśli nie mamy czasu to warto odbyć chociażby tą krótką sesję niż żadną. Ja polecam min. 15-20 minutowe sesje, dla mnie takie są optymalne, ale nie znaczy to ,iż dla każdego. To kwestia indywidualna ;)

#freakz #freakzmedytuje #
  • Odpowiedz
  • 22
Dzień 26/30

Ten moment kiedy jesteś mega szczęśliwy, spełniasz marzenia, robisz to co kochasz w dodatku zarabiając pieniądze, masz kochającą dziewczynę... nie docenia się tego. Nie żyjesz teraźniejszością, wciąż wybiegasz i planujesz przyszłość zapominając o tym co teraz, jednocześnie jakoś "nie żyjąc". Ale trzeba sobie zdać sprawę, że wszystko kiedyś przeminie, i tak właśnie się stało. Po pewnym czasie życie przerodziło się w totalne przeciwieństwo, wręcz koszmar. Ale to też przemija... i
  • 10
Dzień 25/30

W dzisiejszej praktyce bardzo starała się przeszkodzić mi... mucha. Ale postanowiłem, że nie dam się jej sprowokować i obrałem ją jako element medytacji XD. Muszę przyznać, że to dość irytyjący czynnik pomagający trenować silną wolę. Ciekawe doświadczenie. Pod koniec pomyślałem, że może nie włączył się minutnik do odmierzania czasu, jednak gdy tylko otworzyłem oczy, zadzwonił oznajmiając, że sesja dobiegła końca. Obecnie muszę się dokształcić jak prowadzić dalszy rozwój, bo czuję,
  • Odpowiedz