Wpis z mikrobloga

Poszłam sobie na chińskie żarcie z kolegą. Stolik obok siedział pijany chłopaczyna i jadł sajgonki. Z moim towarzyszem rozmawialiśmy o tym, że szukam pracy, na co sajgonkowy kolega włączył się do rozmowy. Na początku mówił o tym, że może mi pomóc załatwić pracę (magazyny w Mszczonowie (ʘʘ) ). Mówię mu, że ja to tylko na wakacje. Spojrzał na mnie krzywo i kazał rzucić szkołę, szczególnie, że nie studiuję żadnej nauki ścisłej. Zaczęła się gadka o satysfakcji życiowej, o tym, że wiedzą historyczną nie nakarmię rodziny, a potem o tym, że humaniści, aby przetrwać muszą albo żebrać, albo wykorzystywać manipulację ludźmi. Następnie chłopak zaczął monolog o pożyteczności mechatroniki, o łatwości manipulacji ludźmi, o tym jak to boli, gdy się wiedzę o manipulacji wykorzystuje, a na koniec jako wisienka na torcie, opowiadał o geometrii. Powiedział, że gdyby ktoś go spytał o definicję piękna, to opowiadałby o fraktalach.

tl;dr
Jakiś pijany anon opowiadał mi o manipulacji i fraktalach.
  • 18
@lady483: Ach, Student Polibudy™*. Jeden z najgorszych typów podludzi.
*Nie mylić ze studentem Politechniki, który charakteryzuje się tym, że studiuje na Politechnice.
Student Polibudy™ natomiast charakteryzuje się tym, że uważa się za wcielonego Boga i każdemu dookoła musi opowiadać jak to studenci Politechniki są pod każdym względem lepsi od wszystkich innych ludzi. W międzyczasie przygotowując się do 6 terminu z egzaminu na pierwszym roku.