#nieruchomosci #mieszkanie #kredyt #krakow Mireczki doradźcie. Czy kupić mieszkanie: 1) małe, około 38m2, 2 pokoje, cena ok 250k, rynek pierwotny, rata obecnie wyniosłaby ok 17% zarobków 2) duże, około 60m2, 3 pokoje, cena ok 360k, rynek pierwotny, rata obecnie wyniosłaby ok 25% dochodu
Co byście zrobili, może przechodziliście przez to? Kupić mniejsze spłacić w miarę szybko i po kilku latach wynająć/sprzedać i szukać większego, czy zaoszczędzić sobie kłopotów z wymianą i brać od razu większe?
@pasiasty1906: poczekalbym jeszcze 2 lata, zacisnal pasa zeby jak nawiecej odłożyć, przed nami kryzys finansowy, wiec: 1) kapital odpływa z rynków wschodzacych 2) na skutek odpłyniecia kapitału, RPP podnosi stopy procentowe, zeby obronic zlotówke przed zbyt duzym spadkiem 3) na skutek pkt.2) spada popyt na kredyty=>spada popyt na mieszkania=>deweloperzy zaczynaja nerwowe reakcje, zaczynaja tracic plynnosc finansowa na skutek wzrostu odsetek swoich kredytów i sa zmuszeni wyprzedac czesc mieszkan, co pociaga za
@pasiasty1906: można wziąć małe i w razie czego wynajmować, duże na pewno bardziej Przyszłościowe nie trzeba będzie go zmieniać ;) lepiej brać chyba od razu większe
@pasiasty1906: bierz małe, wystarczy na dziecko do 2 roku życia, czyli masz jakieś 3 lata na zmianę na wieksze, jeśli będzie potrzeba. Mniejsze mieszkanie to też mniejszy czynsz i mniejszy koszt wyposażenia.
@pasiasty1906: Ja wzięłabym 1, Ew jeszcze trochę się wstrzymala z kupnem. Btw, gdzie tak tanio wynajmujesz :(? I gdzie są te mieszkania które Cię interesują?
@pasiasty1906: ja mam niemal identyczna sytuacje i wybieram opcje nr 2. Nie ma sensu bawic sie w kupno takiego mieszkania skoro nie planujesz byc sam. Za jakis czas to te 60m2 bedzie dla Ciebie za malo ( ͡°͜ʖ͡°)
@GT2 @pasiasty1906: i nie przeraża Cię wizja splacania kredytu przez 30 lat? Nie ma to jak żyć ponad stan. Ja kupiłam 36 m, bez kredytu, pożyczyłam 40 tys od rodziny i po roku oddałam, zrobiłam remont i teraz oszczędzam na coś większego i fajniejszego. Nie muszę się martwić, co się stanie, jeśli zachoruje albo będę chciała wyjechać za granicę. Naprawdę przeprowadzka to tak wielki kłopot? Utrzymanie mieszkania 60-metrowego to puszczanie pieniędzy
@PieknaKobieta: U mnie pożyczka od rodziny nie wchodzi w grę. Jeśli teraz bym kupił np kawalerkę to i tak musiałbym dobrać kredyt. Jeśli np za 5 lat chciałbym większe mieszkanie to przy sprzedaży tej kawalerki byłbym stratny - nikt ni nie zaplaci za odsetki które oddałem bankowi.
Nie ma to jak żyć ponad stan. Nie wiem do końca co masz na myśli. Żyłbym ponad stan jakbym sobie jakis apartament kupił :
i nie przeraża Cię wizja splacania kredytu przez 30 lat?
Wiadomo, że zawsze jest jakieś ryzyko. I tak planuję wcześniej spłacić kredyt. Biorąc pod uwagę sytuacje w mojej branzy i tendencję wzrostu zarobków myśle, że bez zaciskania pasa bede mogl splacic całość poniżej 10 lat.
@GT2: ogólnie w Twojej sytuacji moim zdaniem głupotą jest kupowanie mieszkania już teraz, skoro przez 2-3 lata możesz zaoszczędzić na kawalerkę i nie płacić odsetek bankowi. Kredyty są dla biedaków, którzy bez nich nigdy by się mieszkania w normalny sposób nie dorobili. Dla rodziny i 60 m to za mało i tak czy inaczej będziesz musiał zmienić.
Aktywne Wpisy
18+
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Mireczki doradźcie. Czy kupić mieszkanie:
1) małe, około 38m2, 2 pokoje, cena ok 250k, rynek pierwotny, rata obecnie wyniosłaby ok 17% zarobków
2) duże, około 60m2, 3 pokoje, cena ok 360k, rynek pierwotny, rata obecnie wyniosłaby ok 25% dochodu
Co byście zrobili, może przechodziliście przez to? Kupić mniejsze spłacić w miarę szybko i po kilku latach wynająć/sprzedać i szukać większego, czy zaoszczędzić sobie kłopotów z wymianą i brać od razu większe?
Myślisz, że oprocentowanie będzie takie samo przez 20-30 lat ?
stawiam na punkt 1 - mniejsze ryzyko, jak będzie rodzina, to bierz nowe a to wynajmuj
1) kapital odpływa z rynków wschodzacych
2) na skutek odpłyniecia kapitału, RPP podnosi stopy procentowe, zeby obronic zlotówke przed zbyt duzym spadkiem
3) na skutek pkt.2) spada popyt na kredyty=>spada popyt na mieszkania=>deweloperzy zaczynaja nerwowe reakcje, zaczynaja tracic plynnosc finansowa na skutek wzrostu odsetek swoich kredytów i sa zmuszeni wyprzedac czesc mieszkan, co pociaga za
@pasiasty1906: pff, no dzięki:P
Jeśli teraz bym kupił np kawalerkę to i tak musiałbym dobrać kredyt. Jeśli np za 5 lat chciałbym większe mieszkanie to przy sprzedaży tej kawalerki byłbym stratny - nikt ni nie zaplaci za odsetki które oddałem bankowi.
Nie ma to jak żyć ponad stan.
Nie wiem do końca co masz na myśli. Żyłbym ponad stan jakbym sobie jakis apartament kupił :
Wiadomo, że zawsze jest jakieś ryzyko. I tak planuję wcześniej spłacić kredyt.
Biorąc pod uwagę sytuacje w mojej branzy i tendencję wzrostu zarobków myśle, że bez zaciskania pasa bede mogl splacic całość poniżej 10 lat.