Wpis z mikrobloga

Mireczki, wczoraj po prawie roku przerwy wsiadłam za kółko. Misja "przełamywanie się" zakończona sukcesem.
Poziom stresu - milion.
Poziom frajdy - pięć milionów.
Bilans zatrzymań, mandatów, strat w ludziach, zwierzętach i sprzęcie - zero.


Ilość złamanych przepisów - brak danych.


W sumie nie wiem nawet czemu wkręciłam sobie strach przed jazdą, bo nienajgorzej mi szło. Chyba tak "na wszelki wypadek".


Proszę o brawa.

#oswiadczenie #chwalesie #produktywnosc #wychodzimyzprzegrywu #produktywnatwinkle
  • 26
@nvmm: a jesli nie czujesz się pewnie za kierownicą, to moze zamiast narażać siebie i innych użytkowników ruchu, warto wykupić dodatkowe godziny doszkalające jazdę? ALE NIE HURR DURR JA JESTEM SUPER KIEROWCA HURR DURR JA JUZ MAM LAMUSIE PRAWO JAZDY HURR DURR PATRZ TO JEST KIEROWNICA A JA ZA NIĄ SIEDZĘ I JESTEM MISZCZEM KIEROWNICY BO JUZ SCINAM ZAKRETY HURR DURR( ͡° ͜ʖ ͡°)
@nvmm: gratuluję.
ale taka rada. chwila, gdy jako kierowca, stwierdzasz, że idzie Ci całkiem nieźle powinna poprzedzać chwilę zastanowienia i większej koncentracji na drodze.
@nvmm: Mój różowy ma to samo. Ona twierdzi, że nie czuje się zbyt dobrze i pewnie gdy siedzi za kółkiem. Próbowałem ją od czasu do czasu przymusić do jazdy, ale efekt był odwrotny do zamierzonego. Generalnie wisiałoby mi to, bo jakoś da się żyć będąc jedynym jeżdżącym, ale planujemy dziecko i bardzo wygodne by było gdyby i ona jeździła, ale przy obecnym poziomie jej umiejętności nie pozwolę jej jeździć w ciąży