Wpis z mikrobloga

@Pantokrator: hmm miałem #!$%@? jak to się nazywało? Takie paski na buty na pedałach, stopy zostały na pedałach, koło się złamało a ja mało romantycznie ucałowałem betonową płytę pomiędzy szynami ku uciesze wielu kierowców czekających na pociąg w samochodach, na szczęście nie było kamerek w autach w tamtych czasach.
@saldatoreafilo: uuu, to na pewno nie pomogło, ja wpadłem w koleinę zjeżdżając z górki. Koleina błyskawicznie się zakończyła niemal pionowo, chwilę lotu, bardzo krótką, pamiętam doskonale, pomyślałem tylko "byle chronić mordę" i zasłoniłem się krzyżując ręce przed twarzą, przy okazji zdrowo spiłowało mi zegarek Casio (oczywiście działał dalej jeszcze jakiś czas), bo lewa ręka poszła "na wierzch" - też prawidłowo, bo z dwojga złego, lepiej uszkodzić lewą niż prawą :)
@saldatoreafilo: Przy rondzie Waszyngtona w Warszawie też są takie tory i kiedyś widziałem jak jedna dziewczyna tam zaliczyła jebitną glebę. Sam jak tam podjeżdżam to najpierw daję znak ręką, a potem robię taki lekki slalom po nich, bo inaczej lepiej nie ryzykować.