Wpis z mikrobloga

Czemu wszyscy przekładają te sztabki na czas wojny? Logicznym jest że w takiej sytuacji ważniejsze będą rzeczy praktyczne i gdybym w czasie wojny (dajmy na to sytuacja jak w oblężonym Sarajewie) miał wybierać między dobrym szwajcarskim scyzorykiem a złotem za moją puszkę fasoli to pewnie bym wziął scyzoryk.

Złoto byłoby za to dobrym zabezpieczeniem na wypadek lokalnego kryzysu gospodarczego. Załóżmy że Polska staje się niewypłacalna, szybuje inflacja a nasze oszczędności stają się
A według mnie to wszyscy się mylicie i NAJLEPSZĄ inwestycją w złoto jest kupowanie go od żuli za zgrosze w formie biżuterii. A złoto jest tak miękkie i podatne obróbce że w razie W można takiego szajsu zebrać garnek i sobie samemu wytopić taką "czekoladę" w garażu. I imho to będzie jedyna, nieprzeinwestowana opcja obsłużenia kryzysu złotem we własnym prywatnym zakresie.

Wszystkie Krugerandy se będziecie mogli w dupę wsadzić jak to wszystko
Złoto-sroto! Według wykopowych ekspertów najbezpieczniejsze i najlepsze są kryptowaluty! I #!$%@?!

Już widzę takiego jak zapierdziela z komputerkiem przez zbombardowane miasto, chowa się przed snajperami, wchodzi do kanału, przez kanał do odciętej dzielnicy, tam do zniszczonego budynku, do piwnicy, gdzie ukrywają się ludzie i mówi:
- Kupię konserwy i wodę, płacę bitcoinem.
@wykops2: 3 litry oleju, 5 paczek makaronu (2.5kg), 2kg ryżu, 2 paczki soczewicy czerwonej, paczkę mleka w proszku, 3kg soli, puszkę mleka skondensowanego, do tego mam szafkę przetworów "słodkich" (czyli nie psujące się). Trzymam to w kuchni (ryż, soczewica, mleko są w metalowej puszce), ale docelowo mam zwiększyć zaopatrzenie x3, trochę zróżnicować, dorzucić sosy "w torebkach" i trzymać w metalowych puszkach wszystko zaklejone hermetycznie (kwestia myszy itp)
nie dam przecież całej sztabki za kromkę chleba, a jakiś gówniany pierścionek za 50 zł to dałbym za pół chleba i wędlinę, co mi szkodzi.


@supermoc: nakup zapalniczek i whiskacza, jak będzie wojna będą w cenie złota ;)
@keltan: To zabawne jak mały jest świat. Moja żona w tamtym czasie pracowała w oddziale sanepidu w tym mieście. Odbierała telefony, instruowała mieszkańców co robić a czego nie. Macie/mieliście trzy linie wodociągowe. Poziom e.coli. został przekroczony w jednym z trzech. W pozostałych dwóch woda była zdatna do picia.
Ktoś wtedy nasrał na wycieraczkę pod sanepidem
( ͡° ͜ʖ ͡°)-
@keltan: Chciałbyś być jak James Bond ze paskiem, w którym są ukryte złote monety? Mogę się podzielić swoimi przemyśleniami w temacie złota na takie okoliczności.

W czasie konfliktu zbrojnego, destabilizacji systemu finansowego, itp. najbardziej zyskują przedmioty codziennego użytku, szczególnie pierwszej potrzeby. Złoto jest pewnym synonimem wartości, ale zyskuje dopiero w sporych ilościach i bardzo konkretnych, niemal podbramkowych sytuacjach. Trzeba go rozważnie używać jako rezerwy. Ewentualnie do hurtowych zakupów towarów.

Złoto ma
A praktycznie - jaką to ma wartość? #!$%@?ęła bomba, wokół zgliszcza, ludzie się kryją po kątach, bida z nędzą. Chorujesz, chcesz kupić jakieś leki. Ktoś ma leki, chcesz kupić aspirynę, koleś może odpalić ci max 5 tabletek. "#!$%@? mać" myślisz, ale trudno, odcinasz najmniejszy listek złota, stracisz, ale przeżyjesz. Chcesz płacić a koleś robi wielkie oczy... bo on w życiu złota w tej postaci nie widział i chce takich blaszek pięć. Albo
@qwertyzxcv666: zloto jest bardzo dobra na poczatku wojny podczas przemiszczania sie, przekupywania wojskowych, na poczatku duzo osob sprzeda leki, jedzenie za zloto itd. Z czasem, jak niedostatek wszystkiego sie wzmoze, to naturalnie puszka konserwy bedzie warta wiecej, ludzie beda chcieli przezyc.
Mozna duzo o tym dyskutowac, ale trudno cokolwiek przewidziec, bo nie wiadomo jak hipotetyczna wojna bedzie wygladala.
Z pewnoscia warto miec zloto, bron, zapasy zawsze.