#anonimowemirkowyznania Panowie (i Panie), rzucam ten cały #nofapchallenge #nofap w #!$%@? i stawiam go na równi z resztą szkodliwych teorii. Gdzieś pomiędzy weganizmem, gender i lewactwem. Oczywiście, jak z każdego eksperymentu wyciągałem też dobrą naukę i postanowienia na przyszłość.
Swoją próbę rozpocząłem pod koniec Grudnia a najdłuższy okres bez "ejakulacji"(z pomocą kobiety rzecz jasna) trwał jakieś 7 dni. Przyznaję, początek był super. Samokontrola, stawianie oporu własnym rządzą. Polepszenie ostrości umysłu, chęci do działania, motywacji, libido, super. Tylko co z tego skoro moja partnerka zwyczajnie nie nadążała za moimi potrzebami. I absolutnie jej tu nie winię, bo nagle z "raz na tydzień" zrobiło się "codziennie". W dodatku jesteśmy w miarę świeżymi rodzicami. Kto ma dzieci ten wie jak wygląda sex na początku rodzicielstwa. W związku z tym postanowiłem "trzymać to w sobie" i nie biegać za żoną jak uchodźca za Niemkami. I tu pojawia się problem, moje libido potraktowała mój umysł jak Pudzianowski Najmana. Zaczęły się roksy, odloty, panienki, dziwne myśli, kombinowanie, kłamstwa. Wyczekiwanie i planowanie kolejnych przypałów. Nagle zdałem sobie sprawę z tego co się dzieje i zapytałem się siebie czy na prawdę tego o to chodziło? Jako mąż, ojciec, człowiek szanujący sam siebie odrzucam taki stan rzeczy. #!$%@? cały ten #nofapchallenge #nofap . Dla mnie fapowanie zawsze był, jest i będzie wentylem bezpieczeństwa. Oczywiście. Nauka jest taka żeby nie przesadzać i robić sobie istotne przerwy. Bo pozytywny wpływ jest, ale wszystko w nadmiarze szkodzi.
@AnonimoweMirkoWyznania: Przykro mi, że nie jesteś na tyle wtajemniczony by odciąć się od zwierzęcych potrzeb masturbacji, widocznie nie jest to dla ciebie. Pozdrawiam.
@AnonimoweMirkoWyznania: może pora pogadać z żoną o swoich potrzebach? Sam mam dwójkę dzieci i jakoś specjalnie to na moje i żony pożycie nie wpłynęło.
Tylko co z tego skoro moja partnerka zwyczajnie nie nadążała za moimi potrzebami. I absolutnie jej tu nie winię, bo nagle z "raz na tydzień" zrobiło się "codziennie". W dodatku jesteśmy w miarę świeżymi rodzicami. Kto ma dzieci ten wie jak wygląda sex na początku rodzicielstwa.
W związku z tym postanowiłem "trzymać to w sobie" i nie biegać za żoną jak uchodźca za Niemkami.
Co wy po 50lat macie? Codzienny seks w wieku 18-40lat to norma. Jak jeszcze byłem ze swoją byłą, która mieszkała kilkaset km ode mnie to i 2x dziennie można było.
Najpierw raz na tydzień, dalej raz na miesiąc, a jeszcze później raz na rok, a potem się dziwią, że facet poszedł na dziwki/dymać się z inną ( ͡°ʖ̯͡°)
@PokeFapper: Mówię o związku ( ͡°͜ʖ͡°) Jak jest się singlem to wiadomo, że codziennie ciężko, ale jak się ma jedną/dwie koleżanki to co trzeci/czwarty dzień można xD
SpoconyJabol: Jajebe xD ruchanie cidziennie? Ile wy laty macie mirki, że znajdujecie na yo czas?! Normalny człowiek po pracy nie ma zawsze ochoty tracic czasu na codzienne ruchanie kiedy do #!$%@? jest obiad, zrobienie zaleglego projektu i pogranie w gry. Może jak się mieszka z mamą i ma 16 lat to na codzienne ruchanie starcza czasu ale dorośli ludzie nie mają zwyczajnie kiedy.
TrzeźwyPiwniczak: stary,fapałem cały czas,wyjechałem na emigracje i nie było mozliwosci żeby to robić bo pokój z ziomkiem. Dzięki temu wróciło pożądanie i otworzyłem się na kobiety. Po 3 tygodniach już zaruchałem a tak to stuleja i walikonik. Byłem z nią 2 tygodnie i przenieśli mnie do innego miasta. Po tygodniu w nowym miejscu już miałem kobiete. Wiem że walenie spoko ale bez tego masz szanse na wagine a tak to idziesz
Panowie (i Panie),
rzucam ten cały #nofapchallenge #nofap w #!$%@? i stawiam go na równi z resztą szkodliwych teorii. Gdzieś pomiędzy weganizmem, gender i lewactwem.
Oczywiście, jak z każdego eksperymentu wyciągałem też dobrą naukę i postanowienia na przyszłość.
Swoją próbę rozpocząłem pod koniec Grudnia a najdłuższy okres bez "ejakulacji"(z pomocą kobiety rzecz jasna) trwał jakieś 7 dni.
Przyznaję, początek był super. Samokontrola, stawianie oporu własnym rządzą. Polepszenie ostrości umysłu, chęci do działania, motywacji, libido, super.
Tylko co z tego skoro moja partnerka zwyczajnie nie nadążała za moimi potrzebami. I absolutnie jej tu nie winię, bo nagle z "raz na tydzień" zrobiło się "codziennie". W dodatku jesteśmy w miarę świeżymi rodzicami. Kto ma dzieci ten wie jak wygląda sex na początku rodzicielstwa.
W związku z tym postanowiłem "trzymać to w sobie" i nie biegać za żoną jak uchodźca za Niemkami. I tu pojawia się problem, moje libido potraktowała mój umysł jak Pudzianowski Najmana. Zaczęły się roksy, odloty, panienki, dziwne myśli, kombinowanie, kłamstwa. Wyczekiwanie i planowanie kolejnych przypałów.
Nagle zdałem sobie sprawę z tego co się dzieje i zapytałem się siebie czy na prawdę tego o to chodziło? Jako mąż, ojciec, człowiek szanujący sam siebie odrzucam taki stan rzeczy. #!$%@? cały ten #nofapchallenge #nofap .
Dla mnie fapowanie zawsze był, jest i będzie wentylem bezpieczeństwa. Oczywiście. Nauka jest taka żeby nie przesadzać i robić sobie istotne przerwy. Bo pozytywny wpływ jest, ale wszystko w nadmiarze szkodzi.
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Zkropkao_Na
Wspomóż mirkowyznania i wykup reklamę w tym miejscu reklama@mirkowyznania.eu
@AnonimoweMirkoWyznania:
Młodzi rodzice - no to żeś
Komentarz usunięty przez autora
Co wy po 50lat macie? Codzienny seks w wieku 18-40lat to norma. Jak jeszcze byłem ze swoją byłą, która mieszkała kilkaset km ode mnie to i 2x dziennie można było.
Najpierw raz na tydzień, dalej raz na miesiąc, a jeszcze później raz na rok, a potem się dziwią, że facet poszedł na dziwki/dymać się z inną ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Komentarz usunięty przez moderatora
Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: Zkropkao_Na
@Yolocaust: Nawet nie wiesz jak wiele wykopkowych łez teraz popłynęło (╥﹏╥)
Zaakceptował: Zkropkao_Na
Komentarz usunięty przez moderatora