Wpis z mikrobloga

  • 3419
Wezwanie do poronienia. Wyjazd jak wyjazd, niska ciąża to może i lepiej, bo organizm sam zdecydował o przerwaniu. Na miejscu okazało się , że dziewczyna była dwa dni temu u lekarza, ten stwierdził obumarły płód i... wysłał babkę do domu, mówiąc by zgłosiła się za kilka dni to wszystko usuną. A ta jeszcze mi mówi, że miała iść do pracy, bo lekarz jej tak powiedział. Rozumiecie to? "Ma pani w sobie martwe dziecko, proszę jutro iść do pracy"
#!$%@?.

#999 #medycyna #rozowepaski #truestory
  • 133
  • Odpowiedz
@Korba112
@JestesTymCoJez
@DreyfuS
@Nowa-ja
@WuDwaKa
@lazer

Cytat z "Położnictwa" Bręborowicza
"Rozpoznanie ciąży obumarłej jest wskazaniem do hospitalizacji cieżarnej.
Postępowanie może być aktywne (chirurgiczne ukończenie ciąży) lub zachowawcze.
To pierwsze dotyczy sytuacji gdy występuje zagrożenie życia matki np w następstwie przedwczesnego oddzielenia łożyska z obfitym krwotokiem lub rozpoczynającego się DIC.

Z punktu widzenia zdrowia ciężarnej oraz jej ewentualnych dalszych planów rozrodczych zalecane jest postępowanie zachowawcze do którego zarówno pacjentka jak i zespół medyczny
  • Odpowiedz
@Korba112: Czy taka sytuacja nie jest do rozwiązania w sądzie?
Czy nie można pozwać lekarza (oczywiście jeśli ta pani miała by niezbite dowody, że tak powiedział) i żądać odszkodowania?
  • Odpowiedz
"Kazał jej iść do pracy" - pewnie powiedział, że może iść i nie zagraża to jej zdrowiu ani życiu.

Mogła przecież poprosić o zwolnienie z pracy albo powiedzieć, że nie.

I nie kupczcie nawet z tym. Lekarz nie ma obowiązku zmuszać do zwolnienia. Tak to wszyscy rodzierają japę, że lekarze paternalistycznie podchodzą do pacjenta.

Jak dają wybór to kuźwa też źle


@paramedic44: W punkt

Podejrzewam, że kobieta dopiero w domu uświadomiła
  • Odpowiedz
  • 6
@paramedic44

Pacjentka była prywatnie u lekarza, ten postawił diagnozę i wysłał do szpitala. W szpitalu dali termin za kilka dni.
Tak więc jeden lekarz skierował do szpitala, a drugi do domu.
Wina systemu? Niewątpliwe ale można wiele zrobić, by zapewnić komfort psychiczny pacjentce.
  • Odpowiedz
@herejon:

Co było w tym nieludzkiego ?
Nieludzkie byłoby kazać jej czkać na korytarzu szpitalnym na wolne miejsce na oddziale.

Upokorzenie?
Bo powiedział, że może iść do pracy?
Nawet jeżeli powiedział " proszę pani, pani pójdzie normalnie do pracy i spotkamy się za 3-4 dni w szpitalu " i to jest 100 razy lepsze podejście.
Pacjent jak widzi, że lekarz spokojnie podchodzi do tematu to też sam się uspokaja.

A jakby
  • Odpowiedz
@Korba112: mi tu zajechało jadem w stosunku do lekarzy jako grupy. Dla równowagi dodam, że kolega ma stażu był świadkiem sytuacji, gdzie na sorze leżał pijaczek, trochę niespokojny, ale po leczeniu się wyluzował i nikomu nie wadząc sobie leżał. Ratownik medyczny, który się nim zajmował podszedł do niego i zaczął go tak mieszać z błotem, że uszy więdły (#!$%@?, #!$%@?, do takich jak ty powinno się strzelać - takim językiem Pan
  • Odpowiedz
Ale tu nie o błąd medyczny chodzi, ale o empatię i czysto ludzkie podejście do kobiety.


@Korba112: Czasami lepiej kogoś zagonić do prozy zwykłego życia niż rozczulać się i rozwodzić nad nieszczęściem. Wtedy człowiek szybciej dochodzi do siebie. Nie zawsze psycholodzy i inne płaczki pomagają - czasem po prostu niepotrzebnie rozdrapują rany, które mogą się same z siebie zabliźnić. Więc ostrożniej z tym krytykowaniem postępowania lekarza. Ale też nie krytykuję Ciebie
  • Odpowiedz
@Korba112:

Ty no stary to co robisz pretensje do lekarzy?
Przecież wszystko ok było - normalne postępowanie jak w 90% innych przypadków medycznych

A co miał drugi lekarz zrobić jak nie ma miejsc na oddziale?
Przecież nawet jakby ją przyjęli to by kisiła się przez kilka dni w szpitalu wśród kobiet rodzących.

Komfort bycia w domu a bycia w szpitalu jest jednak nieporównywalnie inny prawda?
  • Odpowiedz
  • 2
@herejon
@paramedic44
@worldmaster

Kłamią. Wszyscy. To jeden z lepszych tekstów dra Housa :)
Ale to nie jest cytat z lekarza. To podsumowanie całej tej chorej sytuacji, gdzie matkę z martwym płodem wysyła się do domu i pozwala pracować.
Już tu ustaliliśmy, że to wina systemu. Tyle że nie wiele trzeba, by go choć trochę zmienić.
  • Odpowiedz
@Korba112:

Z resztą sam odpowiedz sobie na pytanie czy oddział szpitalny to miejsce dla takiej pacjentki. Czy jej stan kliniczny wymagał hospitalizacji.

Psychicznie - wiadomo psycholog. Ale tutaj to w 3/4 przypadków powinien być.

A jak ktoś idzie prywatnie do onkologa - jest rozpoznanie nowotworu jelita grubego z szansą np 10% na wyleczenie i jest kierowany do szpitala a tam "przyjmiemy pana za kilka dni" to co?
Też powinna być pomoc
  • Odpowiedz
@paramedic44:
Dobra, założyłem, że taka decyzja wyrządziła jej krzywdę.

Zgadzam się z Tobą, zakładając, że jeśli lekarz powiedział tak jak mówiłeś to dla tej wybranej osoby mogło być lepsze niż położenie jej do szpitala i sprowadzenie tego do rangi sytuacji krytycznej.

Ciężko postawić się na miejscu kobiety która straciła dziecko do tego ono wciąż w niej jest.
Przyjmuję Twój punkt widzenia, jednak dalej jestem zdania, że na takie sytuacje powinna być
  • Odpowiedz
  • 2
@paramedic44

Ooo coś mi się przypomniało (a propos systemu i czekania na korytarzu). Mój ojciec czekał na korytarzu pod salą na której miał leżeć, bo na jego miejscu leżały zwłoki poprzedniego pacjenta. Dla mnie to było komiczne ale dla niego... Na szczęście nie słyszał gdy ktoś z personelu mówił dlaczego czekamy na korytarzu...
  • Odpowiedz
@herejon: spójrz mój post wyżej.

Jest jeszcze wiele innych przypadków gdzie "powinna być przygotowana specjalna procedura posyłająca pacjenta do szpitala przy dostarczeniu jej odpowiedniego wsparcia psychicznego."

Taka jest procedura, że pacjentkę z wewnątrzmacicznym obumarciem płodu przyjmuje się do szpitala jedynie gdy jest stan zagrożenia życia.
  • Odpowiedz