Wpis z mikrobloga

Mirki, nie wiem czy nie zostałem dziś cichym bohaterem czy po prostu za dużo czytam głównej i popadam w paranoję.

Poszedłem sobie na spacer jakoś z godzinę temu bo zaduch w domu jak cholera. Nieopodal jest park, więc tak sobie łażę ze słuchawkami na uszach. Park o tej porze pusty, okolica spokojna. Dookoła osiedle, więc potencjalnie bezpiecznie. Po drodze gdzieś w centrum parku minąłem tylko jedną osobę siedzącą na ławce. Trochę mnie zdziwiło, że kolo siedzi z kapturem na głowie i na mój widok spuścił głowę. Może pijany. Idę dalej.

Kilkadziesiąt metrów dalej z bocznej alejki wychodzi różow i kieruje się w przeciwnym do mojego kierunku. Kawałek dalej coś mnie tknęło, nie wiem czemu. Odwróciłem się i akurat zobaczyłem, że różowy skręca w kolejną boczną alejkę. A typek z ławki wstaje i idzie za nią.

Ohui - myślę sobie i pewnie pod nosem też to powiedziałem. Najpierw uznałem, że za dużo wypoku, ale po chwili stwierdziłem, że sumienie nie da mi potem żyć. Najwyżej to ja wyjdę na creepa. Zawróciłem i poszedłem alejką, która wydawała mi się prostopadła do tej, w którą skręcili. Idę tą alejką kawałek i wychodzę zza kępy jakiś krzaków, oczywiście jak gdyby nigdy nic i widzę, że typek, który poszedł za różowym chyba mnie zauważył bo zawrócił i odszedł. Przeszedłem jeszcze tą alejką kawałek, żeby upewnić się, że różowy wyszedł z parku i weszła w osiedle.
Trochę mi ulżyło ale dla spokoju, wracając zadzwoniłem jeszcze na policję z info, że po parku kręci się dziwny typ.

#oswiadczenie i w sumie #rozowepaski ku przestrodze.
  • 12
@dar: naszła mnie myśl, że w sumie też mogłam kiedyś nieświadomie być o krok od śmierci / gwałtu / napadu jako, że ta dziewczyna nawet nie zdaje sobie sprawy, że jej pomogłeś ( ͡° ʖ̯ ͡°) creepy

Dobra reakcja Mirku!