Wpis z mikrobloga

#pomocdlamichalka

Cześć Mirki i Węgierki. Jestem z Wami od 9 lat, proszę o pomoc dla syna.

Jestem ojcem Michała który styczniu skończył 3 lata.

Michaś odkąd tylko zaczął chodzić był dzieckiem radosnym, energicznym i jak to mówią "wszędzie go było pełno".
Wszystko zmieniło się jakoś 3 tygodnie temu kiedy po raz pierwszy zaczął mu doskwierać ból nóżki.
Nie był to ból ciągły lecz pojawiał się co jakiś czas. Wraz z żoną udaliśmy się do lekarza rodzinnego aby się dowiedzieć co mu dolega.
Lekarz przepisał maści rozgrzewające i syrop przeciwbólowy co miało rozwiązać problem dolegliwości co niestety nie przyniosło rezultatu. Po krótkim upływie czasu ból się zwiększał i występował coraz częściej aż do tego stopnia że przestał chodzić w bardzo krótkim czasie. Udaliśmy się znowu na wizytę gdzie skierowano nas do szpitala w Kaliszu na "szersze badania". Po kilku dniowym pobycie zrobiono nam tylko podstawową morfologie krwi i codzienna obserwacja po której zdawało nam się że jest coś lepiej bo zaczął stawiać choć z bólem i utykaniem pierwsze kroki.

Wtedy pomyślałem że to może być coś na tle psychicznym bowiem w tym tym czasie gdy jeszcze nie narzekał na ból przyszedł na świat nasz drugi syn i mógł być przez to zazdrosny że młodszy jest noszony na rękach itd. lecz w żadnym innym przypadku tej zazdrości nie okazywał.

Po wypisie ze szpitala postanowiliśmy wykonać prywatnie USG stawów z których lekarz nie zaobserwował żadnych nie zgodności lecz dość znacząco zasugerował że to może być objaw białaczki.

Przestraszeni tą wiadomością natychmiast udaliśmy się powtórnie na odział dziecięcy z tą informacją do ordynatora. Przez 2 dni zrobili serię badań (USG, RTG, morfologia rozmazu krwi) by rozwiać lub potwierdzić te przypuszczenia. Wyniki niestety nie okazały się dość łaskawe i skierowano nas na oddział onkologi i hematologi w Poznaniu gdzie po kilku badaniach łącznie z pobraniem szpiku okazało się najgorsze.

Wykryto u Michała ostrą białaczkę limfoblastyczną której samo leczenie potrwa ok 1 roku.

Na dzień dzisiejszy jesteśmy w 3 dobie leczenia.

Etapy leczenia które nas czekają można zobaczyć na stronie http://www.bialaczka.org/leczenie

Dlaczego o tym piszę?

Jak wcześniej wspominałem mamy jeszcze jednego syna który 9 lutego skończył miesiąc którym zajmuję się w tej chwili żona i to ja będę musiał zostać przez okres leczenia z Michałem w szpitalu.

Mieszkamy razem z babcią i moimi teściami wraz z ich piątką dzieci w której to jest chłopiec niepełnosprawny i w najbliższym czasie czeka go kosztowna operacja uszu. Jako że mieszkamy razem to dzielimy się finansowo na comiesięczne opłaty które niestety nie są małe.
Ja jako jedyny pracujący w mojej rodzinie uzyskuje najniższy dochód z pensji krajowej, teraz gdy będę miał opiekę nad dzieckiem w szpitalu dochód będzie wypłacany w 80% co jeszcze bardziej utrudni nam przeżycie od "pierwszego do pierwszego".

Dlatego chciałbym prosić Was o jakieś wsparcie finansowe na koszty związane z dojazdami przez żonę do szpitala aby mogła zobaczyć co jakiś czas synka. Koszty związane z pobytem i leczeniem w szpitalu, bardzo byśmy byli wdzięczni za pomoc żywnościową.

Również chciałbym Was prosić o jakieś porady gdzie można się zgłosić aby uzyskać takową pomoc, jakieś fundację itd. Oraz chętnie nawiąże kontakt z ludźmi którzy przeżyli taką tragedią bądź też są w trakcie jej przeżywania.

Niektórzy z Was uznają to za zwykłe żebractwo. Fakt, w jakimś stopniu można to uznać do tej kategorii lecz nie to jest teraz dla mnie ważne tylko zdrowie mojego syna.
Niegdyś myślałem że tylko w telewizji takie rzeczy się dzieją ale po uświadomieniu sobie że to się dzieję naprawdę, życie zmienia się o 180 stopni.

Wiele osób prosiło o podanie numeru rachunku bankowego.

Pamiętajcie tylko o jednej rzeczy, my nie potrzebujemy "kokosów" i proszę Was tylko o symboliczne wpłaty, bo przecież każdy z nas ma jakieś problemy wydatki itd.

60194010764780927600000000

Pojawiło się też dużo próśb o podanie adresu:

Marcin Riemer
Sowina Błotna 55
63-300 Pleszew

Niezmiernie dziękujemy

Sandra, Marcin, Michał, Jakub.

Dziękujemy za przeczytanie i pozdrawiamy.

#pomocdlamichalka #zdrowie #medycyna #pomagajzwykopem #mirkomodlitwa #dzieci #pomocy #bialaczka
  • 7
@Raych: podobnie jak @dr_Batman, trochę dziwi mnie podawanie prywatnego konta...

Proszę, zawołaj mnie, jak już zapiszecie się do fundacji. Chętnie pomogę, tylko w gąszczu baitów, zrzutek na badania żywą kroplą krwi czy innych szpitali-alternatywnych-ostatniej-szansy ciężko stwierdzić, kiedy ktoś faktycznie potrzebuje pomocy... fundacja doda wam wiarygodności.

Młodemu życzę zdrowia, Wam wytrwałości.