Wpis z mikrobloga

@Piottix: Wkładanie ryja innym do jedzenia do jakaś polaczkowa obsesja. Ja mam wyliczone składniki i często przynoszę do #pracbaza jakieś mięcho typu kotlety w panierce + sałatka. Ludzie 30 letni dostają bólu dupy bo kurfa hrrrumm kwik kwik jak to tak bez ziemniorów kwik kwik? Odpowiedź, że panierka + słodzona kawa + sałatka + kanapki z rana to wystarczająco ilość węglowodanów ich nie przekonuje... i tak za każdym razem.
  • Odpowiedz
@Szysznik: Bóg = stwórca a nie jakiś dziadek z siwa broda. Nawet jak wszechświat stworzył wielki wybuch to obiektywnie musiała się zadziac jakaś reakcja np. chemiczna która pośrednio prowadziła do stworzenia nas, a wiec jest to nasz stwórca.

Prawdziwa dyskusja toczy się o to czy bóg nas stworzył i ma wywalone a my jesteśmy przypadkiem, czy jednak dekalog to prawda i nie jesteśmy obojętni temu co nas stworzyło.

Ateista twierdzi ze
  • Odpowiedz
@Furiat: Ateista twierdzi, że nie tak prędko drogi Panie.

Pisząc "bóg = stwórca, a nie jakiś dziadek z siwą brodą" zdajesz się ogarniać problem walki z chochołem... po czym sam takiego chochoła wyciągasz w ostatnim zdaniu. Bo jeśli ateista twierdzi, że nic nie ma, to tylko dlatego, że wierzący to takie debile, które twierdzą, że na chmurce siedzi dziadek z siwą brodą i elo xD.

A drugi problem jest taki, że
  • Odpowiedz
@Szysznik: To ze wieszkosc się myli nie uprawnia ateisty do trwania w fałszywym przeświadczeniu. Świat a raczej wszechświat to zespół naczyń połączonych, tutaj zawsze coś zależy od czegos. Wszystko się precyzyjnie kręci i obraca, wszystko ma swój początek i koniec, zawsze coś wynika z czegoś. Już przy o wiele mniejszym zaawansowaniu nauk ścisłych udowodnili to filozofowie. A raczej udowodnili to ze zawsze rozważając skąd co pochodzi musimy dojść do jednego absolutu
  • Odpowiedz
@Furiat Nie wiemy, co było na samym początku. Naukowcy są tam w stanie zbadać co się działo do jakiejś tam części ułamkowej sekundy, ale nie wiemy co bylo wcześniej.

Moje pytanie jest takie. Jakie są podstawy, by wpychać tam jakąkolwiek świadomość? A jeśli nie ma żadnych, to czemu nazywać to co wtedy było lub się działo bogiem? Słowem, które niesie ze sobą spory bagaż znaczeń i cech?
  • Odpowiedz