Wpis z mikrobloga

Z perspektywy czasu bardzo w #naruto bawi mnie egzamin na chunina. Był kreowany na coś co ukończyć może tylko ścisła elita, do egzaminu przystąpiły takie talenty jak dwoje Jinchuriki (jeden mógł liczyć na swoją bestię, a drugi potrafił uwolnić chakrę w sytuacjach kryzysowych), ninja który opanował Hachimon, dwóch geniuszy z najsilniejszych klanów w wiosce, etc. Mimo tylu silnych ninja, chuninem została tylko jedna osoba.
Co w tym zabawnego? A no potem dochodzi do Czwartej Wielkiej Wojny, i okazuje się, że jedyne co większość Chuninów i Joninów potrafi to bieganie z żelastwem i udawanie, że potrafią tego używać, od czasu do czasu poużalają się nad sobą i zaczną panikować.
Ja wiem, że to wojna i ktoś musi ginąć i lamentować ale bez przesady. Mogli zebrać rolników dać im widły i zrobić jakieś pospolite ruszenie, czy coś xD
  • 4
@RatedR: ja to nigdy was nie rozumiem. Oglądam i się cieszę ładną kreską, ciekawą fabułą, a ze brak w nich ścisłości ¯\_(ツ)_/¯ ja chce by poporstu się cos działo
@Narkan:
Ja oglądałem Naruto do końca i do końca się dobrze bawiłem, ale nie da się ukryć, że z czasem poziom anime spadł.
Z tą ładną kreską też bym nie przesadzał, studio pierrot nie miało stałego składu do tworzenia Naruto, więc nad tym anime pracowali różni artyści. Na wbijam.pl w newsach na temat nadchodzących odcinków, zaczęli nawet dodawać fragment "spodziewana jakość animacji". Kreska w Naruto była OK, ale zdarzały się potworki