Wpis z mikrobloga

W ostatni weekend poszliśmy z ziomkami do baru, napić się piwka i obejrzeć #mundial. Trochę się wstawialiśmy, rzuciłem pomysł, żeby po meczach iść do mnie posiedzieć i napić się jeszcze. Pomysł zyskał aprobatę, wiec kupiliśmy wódeczkę i poszliśmy.
Wszystko było git, po libacji wszyscy się rozeszli do swoich domostw, z wyjątkiem jednego znajomego, który mieszka daleko i nie miał czym wrócić. Nalezy podkreślić, ze gość wyglądał już nieciekawie, ale zdarza się każdemu, nie pierwszy raz piliśmy u mnie wiec wiedział jak takie sprawy załatwić. Ogarnąłem mu spanie u siebie w pokoju, a sam poszedłem spać do pokoju mamy. Spałem jak zabity. Wstaje godzina 10:00, idę do pokoju, patrzę gościa nie ma, łóżko pościelone, niby wszystko okej, ale nie ma poszewki na kołdrze i #!$%@? rzygami nieziemsko. Podnoszę kołdrę, a tam na łóżku mokra plama, wiadomo po czym... myślę sobie zajebiscie na maxa , ale gdzie ta poszewka. Przeszukałem każdy kąt w domu i nie znalazłem. Pierwsze co to starałem się ogarnąć łóżko, bo odór był niesamowity, szybkie zapranie plamy, przewietrzenie mieszkania, myślałem, ze pomoże.., ale o tym zaraz. W międzyczasie biorę telefon i dzwonię do gościa, dowiedzieć się co i jak.
Odbiera, wiec pytam: co zrobił z poszewka? (o plamę na łóżku nie pytałem, zrobię to jak się spotkamy nie będzie miał jak się wymigać od odpowiedzi), odpowiada, ze przecież dałem mu kołdrę bez poszewki i ze on się zawinął już o 6:00. Typ nie dość ze scheftal mi się na łóżko, #!$%@? poszewkę to jeszcze się nie przyznaje do winy xD. Myśle, trudno jeszcze to z nim załatwię.
Wracając do łóżka, to zapranie i wywietrzeje mieszkania nic nie dało, ogólnie dramat, bo #!$%@? w całym pokoju. Zamówiłem ekipę, która specjalizuje się w myciu tapicerek domowych, przyjechali, wyprali łóżko swoim super odkurzaczem i mówią: ,,Panie już nie będzie śmierdziało”-no to super. Szkoda tylko, ze poza zniknięciem plamy nic się nie zmieniło. #!$%@? na maxa, ale nie poddaje się i pisze do ziomka, który pracuje na produkcji chemii przemysłowej etc, czy jest mi w stanie coś ogarnąć: odpisuje, ze coś tam maja i powinno pomoc.
Biorę super środek, kumpel mówi, żebym nie przesadzał, bo zapach jest intensywny i z racji, że jest tam duże stężenie alkoholu mogą pojawić się plamy. Wpadam do domu, spryskuje łóżko, #!$%@?ć plamy, ważne żeby zapach zniknął! Po dwóch dniach używania tego czegoś po kilka razy dziennie, w końcu nie czuje rzygowin, URATOWANY!

Może ktoś z Was Mirki miał podobny problem? Jak sobie z tym poradziliście? Jakieś protipy?

#pasta #kiciochpyta
  • 8
@JKB93: Mnie to się wydaje, że wolałbym tej poszewki nie odzyskać. Drogą dedukcji - Śpisz sobie w nocy u kumpla. Zbiera Cie na rzygi a do kibla daleko i już wiesz ze nie dobiegniesz. Walczysz ze sobą co skutkuje tylko popuszczeniem substancji na wyrko. Szybka analiza sytuacji. Do kibla już na pewno nie zdążysz bo się ulewa i możesz zarzygać ściany. Wiec na szybko walisz spawa do poszewki, zabierasz zawiniątko ze