Wpis z mikrobloga

@LuckyLuq: to zależy od pracy, kiedyś w logistyce jak pracowałem 8h to mi mijały momentalnie, miałem mnóstwo rożnej lekkiej pracy do zrobienia i to lubiłem. Teraz 8h na innym stanowisku mija bardzo długo, z kolei kiedyś pracowałem po 10 godzin jako kierowca i to mijało momentalnie
@kadbery: Powtarzalne zadania przecież najbardziej orają. Jak wiem, że moja praca nie zmierza doniką albo cały calutki czas muszę robić to samo - to umieram, bo tak bardzo czuje bezsens tego zdania i ze bede musial go powtarzac, ze na #!$%@? mam robić szybko?

Kazda praca oparta na powtarzalnej czynności powinna być płącona na akord!!! Tak nie opłąca się inaczej niż robić wszystko JAK NAJWOLNIEJ, zwłaszcza, że #!$%@? nie jest w
@CreaOnion: Niechcący zrobiłem sobie eksperyment z krótszym czasem pracy gdy przez dwa tygodnie pracowałem 4h i pozostałe 4h poświęcałem na dzienną rehabilitację w ośrodku. Zasuwałem jak mały motorek w pracy, bo wiedziałem że szybko mi zleci a praca sama się nie zrobi. Chyba przyszłością będzie rozliczanie zadaniowe po prostu.
oczywiście, że tak! 6 godzin brzmi najbardziej rozsądnie. No chyba, że faktycznie masz mentalność niewolnika i twoja egzystencja sprowadza się tylko do tego żeby harować na innych ludzi, a po wszystkim i tak nic po sobie nie zostawisz na tym świecie i nikt cie nie będzie pamiętać.

Matrix w którym żyjemy kreuje nas na takich niewolników o zawężonym polu myślenia i działania. Żadnym korporacjom, państwom, grupom nie jest na rękę, żeby ludzi
ja przepracowalem tydzień w fabryce


@Maccer: ja kilka miesięcy dawno temu pracowałem na taśmie (uzbrajanie linii galwanicznych i inne pierdoły). przez tydzień miałem ciężko, żeby się zmieścić w ich rytmie, później było easy. Zostawałem praktycznie codziennie 8h+4h nagdodzin, bo gównopraca, a za te 4h dostawałem nawet niecowięcej niż za 8h normalnych.