Wpis z mikrobloga

Czy tylko ja czuję się zmęczona tinderem? Nawet jak poznaję kogoś fajnego czy piszę z kimś kto ma zadatek na bycie fajnym, to mi się kurde nie chce. Nie chce mi się pisać o tym samym, nie chce mi się przeprowadzać tych samych mdłych rozmów, to już czas na hasztag #usunkonto i pierwszego kota. Czy naprawdę tylko ja kiedy ktoś okazuje się fajny przez pierwsze pięć spotkań wyznaczyłabym obustronnie pasujące terminy zamiast pisać jak minął dzień?

#tinder #zwiazki #przegryw #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow
  • 48
@poisonandwine: ale po co jakieś mdłe rozmowy? Po co pisać więcej niż kilka wiadomości na początku? Najlepsze spotkania miałem z dziewczynami, które w zasadzie w pierwszej wiadomości podawały numer albo w drugiej jak same pierwsze napisały. Zdjęcia (technicznie) może były przeciętne, ale bardzo pozytywne i można było wywnioskować, że dana osoba na żywo ma jakiś swój urok, plus krótki, spójny i proaktywny opis. Zaangażowanie i otwartość w takim przypadku gwarantowane, a
@Camilli: to chyba najgorsze, nieważne czy Tinder czy realne życie. Ktoś mówi, że coś lubi, odpowiadasz, że spoko, ty się nie znasz, ale ciekawa pasja. I potem do bólu już, przekonywanie, pokazywanie, gadanie, wymądrzanie się. Nawet trudno wtedy się w słowo wciąć i jakoś zmienić temat. Raz z kimś pisalam, z fanem jakiejś muzyki. I ten sam schemat, mówię, że ja słucham czegoś innego, ale z tego gatunku znam zespół czy
i jeśli słucham np. metalu to za Chiny ludowe nawet milion wiadomości nie sprawi, że polubię disco.


@savanna:
Dlaczego? Ja za czasów liceum też byłem taki edgy jak chooy i myślałem, że moja muzyka najlepsza, a potem otwarłem trochę głowę na inne gatunki muzyczne i bez problemu słucham rapu, którego 3/4 życia nienawidziłem xD.
@poisonandwine
Wiem co czujesz.
Najgorzej, że poznałem tam jedną różową, która mi się spodobała, spotkaliśmy się kilka razy, niestety z jej strony nic nie zaskoczyło. I teraz siedzi mi w głowie ( ͡° ʖ̯ ͡°)
I teraz jakoś te rozmowy na Tinderze mnie nie jarają, jakoś takie wymuszone.
Ale zrozumiałem to, że muszę się skupić na sobie i nie szukać nikogo na siłę.
@poisonandwine: znam Twój ból. Obecnie mam pokazane, że mam ponad 50+ polubień, a mi się nie chce tego przeglądać. A laski, które tam są siedzą, są takie rozpieszczone, że maskara. Chcesz się umówić, to nie, bo chcą mnie poznać, chce je poznać, to piszą, że wolą się spotkać. Nie odpisujesz przez dłuższy czas - olewam, piszę z nią dłuższy czas - jestem desperatem. W podrywie wirtualnym jest cholernie ciężko, bo laski
@Motylanogaa @poisonandwine - takie nudne, schematyczne rozmowy świadczą zazwyczaj o przeciętnej inteligencji rozmówcy ;) jeśli już na starcie rozmowa się nie klei, nie ma się co oszukiwać - na żywo lepiej nie będzie.
A gdy jednak znajdzie się na początku jakiś pierwiastek zainteresowania, chemii - najlepiej się spotkać zamiast pisać w nieskończoność :)