Wpis z mikrobloga

@red7000: skoro tak to może jakaś sugestia jakie wyjście byłoby lepsze?

Generalnie to przede wszystkim zależałoby mi na tym żebym z kimś przerobić speaking i ewentualnie ktoś sprawdzał writing, z listening, reading i use of english ogarnę sobie spokojnie we własnym zakresie.

Co do kursów to nie byłoby większym problemem bo mam firmę która pokryłaby w większości koszty kursu, ale z czasem to ciężko bo tylko w piątek-sobota-niedziela mam wolny czas.
@kewis94: Robienie certyfikatów z tak powszechnego języka jak angielski, jest nieekonomiczne. Jakby to był biznesowy japoński czy podobny, to jeszcze, ale która firma patrzy na CV i myśli, "O, ten zna dobrze angielski, zaciekawiło mnie."

We Wrocławiu ogłaszają się native speakerzy, ale nie tylko z nimi można ćwiczyć angielski. Mogą to być też Polacy czy ktokolwiek na poziomie C2.

Wg mnie w dobie internetu kursy w szkołach są całkowicie zbędne, bo