Aktywne Wpisy
seeksoul +33
Trochę #chwalosie ale kupiłem mieszkanie i się bardzo z tego cieszę :)
W tym tygodniu był oficjalny odbiór od dewelopera, bez żadnych poważnych usterek, jakieś drobnostki typu porysowany parapet, ale wszystko do ogarnięcia. Po nowym roku wchodzi ekipa i może na wielkanoc uda się już spędzić swięta w swoim bagnie.
Nie mam nawet jeszcze prądu, dopiero w czwartek złożyłem wniosek o założenie licznika, ale tak sobie przychodze tutaj i siedze po ciemku
W tym tygodniu był oficjalny odbiór od dewelopera, bez żadnych poważnych usterek, jakieś drobnostki typu porysowany parapet, ale wszystko do ogarnięcia. Po nowym roku wchodzi ekipa i może na wielkanoc uda się już spędzić swięta w swoim bagnie.
Nie mam nawet jeszcze prądu, dopiero w czwartek złożyłem wniosek o założenie licznika, ale tak sobie przychodze tutaj i siedze po ciemku
AnonimoweLwiatko +13
Jak wam idzie walka z własnymi demonami i przeciwnościami losu? Chce się wam czasem płakać, poddać się, rzucić wszystko w #!$%@?? Zatracić się w beznadziejności? Dajecie czasem z siebie wszystko, oczekując rezultatów których nie ma i zastanawiacie się czy jest sens kontynuować dalsze starania?
#filozofia #smutnazaba #kiciochpyta #przemyslenia #zwiazki #pracbaza
#filozofia #smutnazaba #kiciochpyta #przemyslenia #zwiazki #pracbaza
Sytuacja na UAM w Poznaniu:
moja dziewczyna w jednym przedmiocie zawiera wykład, ćwiczenia, laboratoria. Prowadząca laboratoria od początku bardzo źle odnosiła się do mojej dziewczyny. Była jawnie dyskryminowana. Prowadząca nie odnosiła się do niej z życzliwością jak do pozostałych studentek, którym również pomagała. Na zajęciach doszło do tego, że prowadząca podeszła do mojej dziewczyny, grzebała w jej tobie (!), wyjęła z niej jej prywatne notatki będące w folii i przeglądała je. Różowa była tym zszokowana, ale wiecie jak to jest na studiach, morda w kubeł i byle wytrwać... zresztą jest ona osoba raczej powściągliwą i niestety lubi sprawy przemilczeć... Od pczątku semestru różowy narzekał, że fatalnie sie czuje na tych zajęciach i, że jak ma tam iść to jest chora. Dziewczyna ja jakimś niezdanym kolokwium pytała się o poprawę, a prowadząca już wtedy chciała jej wlepić warunek, pytając sie "ile razy ma zamiar to powtarzać (mimo, że ani razu tego nie zrobiła) i po co chce to robić, bo ona (prowadząca) nie ma czasu"! Dziewczyna ostatecznie zdała wszystko, kolosa poprawiła i był cacy.... aż do wystawienia ocen ;) Prowadząca brała zeszyty będące podsumowaniem zajęć. Oceniała je i moją dziewczyne uwaliła, bo "notatki były nieczytelne i brakowało paru rzeczy". Rozumiecie? Uwalić cały przedmiot na warunek, za nieczytelny zeszyt? Mimo zdanych wszystkich kolokwiów? Mi to się w głowie nie mieści. Dziewczynie nerwy puściły, poryczała się i prosiła o możliwość poprawy tego. Powiedziała coś w stylu "pani też jest matką, jakby pani sie czuła, jakby pani dzieci były tak traktowane na uczelni" na co ona "proszę się nie porównywać do moich dzieci bo nie dorasta im pani do pięt"... Hitem jest to, że jej koleżanka przepisała od różowego zeszyt i nie miała problemów ze zdaniem.
Co ciekawe na następnych zajęciach z inną grupą ta prowadząca się poryczała, że wczoraj studentka jej wjechała na macierzyństwo (XD) i, żeby tego nie robić bo będzie wyciągał konsekwencje. Wyczuwam u niej żółte papiery mocno.
Sprawa została pociągnięta do prorektor ds. studenckich, gdzie początkowo pani nie dowierzała w zachowanie prowadzącej i obiecała pomoc. Co ciekawe, po rozmowie z tą prowadzącą zmieniła zdanie o 180 stopni i wspólnie są przeciwko mojej dziewczynie a argumentem jest "słowo przeciwko słowu" i brak dowodów XD no tak słowo przeciw słowu wiec płać za warunek za nieczytelny zeszyt, zamykam temat XD a gnębienie studentki? paaaani, nie ma pani dowodów XD.
Co ciekawe prowadząca baaaardzo dużo nakłamała, że różowa całe zajęcia nic nie robiła, że nic nie zdawała i jest w ogóle be. A wcześniej przy sytuacji z zeszytem śmiała sie rózowemu w twarz, ze widziała jej zaangazowanie i staranie i robiła duzo... ale za zeszyt jej nie przepuści, zamyka temat, tam są drzwi (dosłowny cytat).
Różowa już się #!$%@?ła i powiedziała, że złoży skarge oficjalną na tą prowadzącą i oskarży ją o mobbing XD Prodziekan wielkie oczy i odradzanie w stylu "a po co?" "a co pani chce tym osiagnąć?" "a na co to komu?".
Dzisiaj poszła do rozmowe i zastraszali ją, że jak to zrobi to będzie miała sprawę o zniesławienie, zniszczenie dobrego imienia i wyrzucenie ze szkoły....
#!$%@? rozumiecie to? Uczeń się zali - hehe, nic nie zrobimy, nie masz pan dowoduf, słowo przeiw słowu, warun
Uczeń chce podjąć oficjalne kroki - to juz nie slowo przeciwko slowu tylko nie wolno ci tego zrobić bo cie #!$%@?.
Ta cała uczelnia wygląda mi na mafie, gdzie ręka ręke kryje a student #!$%@? może zrobić...
Wiecie co jest w tym najśmieszniejsze XD? Różowa ma nagrania każdej z rozmów, gdzie jasno wynika jak prowadząca kłamie i zaprzecza słowom z poprzednich nagrań. Co możemy z tym zrobić? #!$%@? nic XD Radca prawny powiedział, że broń boże pokazywac nagrań i nagrywać bo będzie mieć sprawe w sądzie XD Czyli #!$%@? nie wolno mieć dowodów jak cie gnębią XD
Ruszysz gówno to śmierdzi, Polskie uczelnie to żart. Sorry za chaotyczny styl pisania ale jeszcze mnie trzęsie z #!$%@?.
#studbaza #uczelnie #polskieuczelnie #poznan #uam #zalesie #mafia #mafiauczelniana
Komentarz usunięty przez autora
W realu możesz nagrywać, wirtualnie nie
@hanma: Przez wykop. Skoro i tak będzie z nimi jazda to, więcej jak pewne, że przez wykop telewizja lub portal się zainteresują tematem skoro są nagrania ( ͡° ͜ʖ ͡°)
XDDD
wy studiujecie w obozach koncentracyjnych czy jesteście tą grupą ludzi, która na studia nie powinna w ogóle trafić i boicie się wychylić żeby się jakoś po cichu prześlizgnąć?
Nie miałem takiej sytuacji, więc nie oceniam, ale nie kręcić afery o grzebanie w prywatnych
Różowej współczuję, można się tylko odwoływać, składać skargi i jeszcze raz skargi.
Sam już po 3 latach studiów mam raczej nastawienie pesymistyczne i studia robią mi nerwy w teatrze i taka sytuacja gdy prowadzący grzebałby mi w rzeczach to obecnie by usłyszał co myślę co najmniej..
Uczelnie w Polsce to jeden wielki żart. I jak widzicie jest to loteria
Innej lasce prowadzaca pozwala juz trzeci raz zeszyt poprawiac a tutaj trzeba sie
Wydaję mi się że ten radca to dzban.