Wpis z mikrobloga

Kilka dni temu byłem na rozmowie i odrzuciłem ofertę, bo za dużo czasu w pracy około 50% musiałbym poświęcać na frontend. Nie moje zainteresowania i nie mój kierunek rozwoju. Teraz naszła mnie taka refleksja. Da się pracować w javie kompletnie bez frontendu i co trzeba zrobić żeby nie zostać w to wepchanym. Nie chciałbym zostać do tego zagonionym i marnować czas na zabawę dla kobiet w ustawianie kolorów zamiast zająć się poważnymi rzeczami typu docker, bazy danych, linuxa, albo jakiś poważny język programowania typu C, C++, python, R. Jak to wygląda u was w pracy?
#pracait #java #programowanie
  • 12
@beethoven: to mów że nie potrafisz hello world w js to raczej nie dostaniesz frontu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
A jak nie chcesz frontu no to też java bez sensu, skoro w niej zawsze był nacisk na front (jsp, jsf, nawet applety kiedys), mogłeś iść w coś totalnie nisko-poziomowego to byś sobie klepał algorytmy.
@Przegrywek123: @bananowynick:
Java ee, spring, spring boot, microservices, Kafka, elastic search

JS tylko w domu hobbystycznie ( ͡º ͜ʖ͡º)

Ogólnie cały produkt u mnie w pracy jest tak ogromny, że nasze projekty są daleko od frontu i bardziej się przejmujemy skalowaniem, wydajnością, wystawiamy api itd.

Obstawiam ze w mniejszych projektach development z full stackiem jest szybszy i tańszy, ale od pewnego etapu po prostu trzeba
@bananowynick: IMO złoty środek to taki, w którym zespół składa się zarówno z backendowców jak i frontendowców, w proporcjach takich jakich wymaga tego projekt (np. 4x backend + 2x front). Mówię oczywiście o większych i wymagających projektach, gdzie przydaje się mieć ludzi wyspecjalizowanych w konkretnych tematach. Oczywiście frontendu jako backendowiec ciężko uniknąć, ale dobrze jeżeli jest go zdecydowanie mniej niż 50% o których mówisz. No i oczywiście z dystansem podchodziłbym do