Wpis z mikrobloga

Szczególnie Buddyjskiej teksty mnie interesują :)


@Heibonna: To proponuje zacząć od mowy Buddy do Kalamów. Jak to przeczytasz, to więcej tekstów nie potrzeba :)

Nie zawierzaj temu, co słyszysz, dlatego tylko, że słyszysz to od dawna
Nie podążaj ślepo za tradycją dlatego tylko, że praktykowano ją tak od wielu pokoleń
Nie garnij się do plotek
Nie przytakuj niczemu dlatego, że jest zgodne z pismami, które poważasz
Nie snuj niemądrych przypuszczeń
Nie
Jak to przeczytasz, to więcej tekstów nie potrzeba :)

@raj: Mam nadzieję, że nie sugerujesz, iż ci liczni, późniejsi mistrzowie, tak pieczołowicie pracujący nad ekspresją własnego pięknego przeżycia, nie wiedzieli, co robili, szkodząc swym uczniom przez indywidualną prezentację nauk. To nie takie proste.
Nie mam wątpliwości, że te różnorodne nauki mogą pomóc z pojęciu ważnych aspektów buddyjskiego doświadczenia. Buddyzm zasadniczo różni się od wspierania bezmyślności. I jeszcze jedno, wszyscy się różnimy;
@Heibonna: Tak, są słabe. Tłumacza polskiej wersji (Kanert, mimo że japonista, to kalka z ang... ) poznałem osobiście i nie zrobił na mnie wrażenia, oj nie. A fragmenty Dogena umieszczone w polskiej wersji Trzech filarów zen, to jakieś nieporozumienie. Tam wręcz brakuje całych zdań, po prostu tłumacz sobie omijał, jak miał fantazję.

Mam nadzieję, że nie sugerujesz, iż ci liczni, późniejsi mistrzowie, tak pieczołowicie pracujący nad ekspresją własnego pięknego przeżycia, nie wiedzieli, co robili, szkodząc swym uczniom przez indywidualną prezentację nauk.


@biliard: A czy ja cokolwiek powiedziałem na temat słuchania nauk mistrzów? :)
To bardzo cenne i zawsze do tego zachęcam. Nie tak dawno sam reklamowałem tutaj spotkanie z jednym z mistrzów i zachęcałem ludzi, aby na nie przyszli. Niewątpliwie nie ma nic
@raj: Po prostu uważam, że zamiast złorzeczyć na teksty, najlepiej je uznać jako ekspresje doswiadczeń autorów. Na równi ze sposobem mówienia, osobowością, a nawet charakterystycznym ruchem ręki. Wszystko, co robimy na co dzień, to nas współkształtuje. Przestańmy więc wciąż dzielić czas na autentyczny i fałszywy! Owszem nauki potrafią zamykać ludzkie umysły. Nie mam jednak wątpliwości, że równie destrukcyjne (albo bardziej) jest przywiązanie do tradycji. To się rzuca w oczy: ten sam
Po prostu uważam, że zamiast złorzeczyć na teksty, najlepiej je uznać jako ekspresje doswiadczeń autorów.


@biliard: Ja nie złorzeczę na teksty. Tylko ponieważ widzę, że ludzie są nadmiernie przywiązani do tekstów i traktują to, co jest zapisane w tekstach jako "święte" ;), to staram się zwracać uwagę na to, żeby się za bardzo nie przywiązywać do tego, co sie wyczyta w tekstach.
Z takim traktowaniem tekstów, jak tu napisałeś, oczywiście zgadzam