Wpis z mikrobloga

@Prezes_roku: No u mnie się zostawia i? Są dwaj obwoźni co zajeżdżają i patrzą czy są zostawione, bo hodują kury, świnie... I tu nie chodzi tylko o chleb, ale o wszystkie takie resztki, to według mnie win-win, oni kupują mniej paszy przez to, a ja wyrzucam mniej śmieci i jest ich mniej w kontenerach, zresztą nie tylko ja tak robię i nie widzę w tym żadnego problemu.
Dla przypomnienia: większość księży co niedziela tłucze katolikom do głów, że opłatek to ten mityczny chleb, którym się łamał ponoć Jezus ze swoimi uczniami, następnie ksiądz ogłasza, że ten Jezus jest obecny pod postacią chleba - żaden katolik mając tak sformatowany umysł nie wyrzuci chleba, bo wyrzuciłby Jezusa, a przecież to urojony grzech śmiertelny
@Prezes_roku mnie serce boli, jak mam coś z jedzenia wyrzucić. Mamy kompostownik, kota, gołębie, wykorzystuje wszystko jak się da. Ale jak czasami trzeba coś wyrzucić, to cierpię. Jeśli nie ze względu na szacunek do jedzenia, to ze zgledu na szacunek do moich ciezko zarobionych pieniędzy. Ile kasy wyrzucasz w kosz? Policz sobie.
@Prezes_roku: to są zinternalizowane w procesie wychowania normy zachowań.

Long story short: rodzice zapewniają ci przetrwanie fizyczne, wykształcenie i umiejętność poruszania się w społeczeństwie (tak, byś nie trafił do więzienia). Chleb jest symbolem ich trudu, który oddają tobie, a twój szacunek do chleba - prostym przeniesieniem go na rodziców.

Kwitujesz swoje refleksje "januszami" i "bekązpodludzi", ale to właśnie dzięki normom społecznym i replikowanym wzorcom zachowań istnieją grupy i społeczności, np. naród.