Wpis z mikrobloga

To jest przede wszystkim kwestia podejścia, rowerem można bez problemu jechać też w kiepskiej pogodzie.


@ms93: kwestia podejścia xD. Jak masz milion rzeczy do zabrania ze sobą to jeżdzenie rowerkiem zamienia sie w dramat. Rowerek jest ok przy pięknym słoneczku i fajnej pogodzie. Najgorzej z Danii wspominam właśnie dojeżdzanie wszędzie rowerkiem w największych pizgawicach, deszczach i wiatrach. Strasznie to uwłaczające. Płakać się chciało.
Zajebiście że w Polsce nie ma tej głupiej
  • Odpowiedz
@Axtezim: Myślę, że gdyby w znacznie mniejszej od Paryża czy Rzymu Warszawie więcej korposzczurów przesiadło się do samochodów segmentu A to problem korków można by było widocznie ograniczyć. A jakby do tego jeszcze bardziej promować car-sharing to ho ho. U nas nadal panuje fetyszyzacja samochodu jako atrybutu pokazującego status właściciela - i dlatego każdy chce mieć jak największego bydlaka, nie myśląc o tym czy jest praktyczny w ruchu miejskim.

@krave:
  • Odpowiedz
@koku byłem w Rzymie, Mediolanie i auta stoją wszędzie gdzie się da, a w dodatku dopchane po kilka skuterów obok i tak samo nie da się przejść i to nie na peryferiach a w centrum, w Wiedniu trochę lepiej ale kawałek dalej od centrum też się spotkasz. We Francji nie byłem, ale z info od znajomych nie wiele lepiej. Problemem w starych miastach są wąskie uliczki, i tam już raczej nie przebudujesz
  • Odpowiedz
Jak masz milion rzeczy do zabrania ze sobą to jeżdzenie rowerkiem zamienia sie w dramat.


@peetee: Ach to mityczne milion rzeczy. Jak gadam z ludźmi z roboty czy znajomymi, to z reguły każdy autem do roboty i z roboty, prościutko do domu. Ale jak przychodzi rozmowa na temat zrównoważonego transportu, nagle każdy ma miliony rzeczy do zrobienie – CODZIENNIE. Oczywiście zarówno przed jak i po robocie.
  • Odpowiedz
nagle każdy ma miliony rzeczy do zrobienie – CODZIENNIE.


@AvantaR: oczywiście że nie masz miliona rzeczy do zrobienia codziennie, ale najzwyczajniej w świecie dobrze mieć komfort psychiczny że jesteś w stanie je wykonać.

Poza tym mówiłem o rzeczach które masz fizycznie ze sobą do zabrania.
  • Odpowiedz
duże miasta maja komunikacje miejska z której należy korzysta


@koku: Duże cywilizowane miasta. Postaw w Warszawie taką siatkę połączeń jak w Berlinie czy Hamburgu to będziemy mogli zasiąść do rozmów ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@AvantaR: oczywiście że nie masz miliona rzeczy do zrobienia codziennie, ale najzwyczajniej w świecie dobrze mieć komfort psychiczny że jesteś w stanie je wykonać.


@peetee: Przepraszam, źle przeczytałem. Ale generalnie mógłbym odpisać to samo. Nie wiem gdzie pracujesz, ale zapewniam Cię, że zdecydowana większość ludzi nie ma miliona rzeczy do zabrania. No chyba, że torba z laptopem albo plecak z kanapkami jest za ciężki do transportu w komunikacji miejskiej. Ostatnio
  • Odpowiedz
Najgorzej z Danii wspominam właśnie dojeżdzanie wszędzie rowerkiem w największych pizgawicach, deszczach i wiatrach. Strasznie to uwłaczające. Płakać się chciało.


@peetee: Dlaczego to niby jest uwłaczające? Trzeba mieć samochód, by być kimś?

Zajebiście że w Polsce nie ma tej głupiej kultury jeżdżenia na rowerze.

@peetee: Właśnie niedobrze, że u nas nie ma takiej kultury, bo całe miasta są zawalone samochodami, w większości starymi kopcącymi trupami, a ludzie tylko siedzą na
  • Odpowiedz
Trzeba mieć samochód, by być kimś?

@ms93: a kto tak napisał? Uwłaczające jest kiedy musisz #!$%@?ć nóżkami jak chomik gdy jedziesz pod wiatr, wali ci deszczem po oczach, generalnie gówno widzisz i też gówno czujesz bo masz na sobie 20 warstw żeby nie było zimno. Na miejsce dojeżdżasz spocony i cały mokry. I w zimie w zasadzie tak codziennie. To właśnie uważam za uwłaczające.

Rower jest ok w lecie.
  • Odpowiedz
@peetee: Przecież w Danii wcale nie pada codziennie, a często deszcz przechodzi po kilkunastu minutach i można go przeczekać. Do tego ten deszcz to zwykle mżawka, a takie solidne deszcze, w których ciężko się jedzie to rzadkość. Nie trzeba też mieć 20 warstw, bo ile ubrań trzeba na zimową temperaturę rzędu kilku stopni? Wystarczy ubrać średnio ciepłą przeciwdeszczową kurtkę. A spocony dojeżdżasz, gdy jedziesz za szybko lub nie masz kondycji. Po
  • Odpowiedz
Na zachodzie na chodnikach nie stoją wszędzie zaparkowane auta.

@koku: wykopek był kiedyś na tym mitycznym zachodzie? xD #!$%@? bzdury. Poza tym to częściowo prawda jeśli chodzi o chodniki - auta tam nie stoją bo na zachodzie przewiduje się miejsca parkowania w tych samych miescach co u nas, tylko, że jest szerzej asfalt, a węższy chodnik - nie ma potrzeby na niego wjeżdżać.
  • Odpowiedz
@WaveCreator no ja tego nie rozumiem miałem wczoraj "przyjemność" jechać 8 km po Warszawie przez jakieś 50 min, znajomi którzy przenieśli się do Warszawy nawet nie brali auta, tylko motor inaczej się nie da
  • Odpowiedz
@wiktorek_pl: no tak,bo gdymam jechać gdzieś, gdzie rozsądnie dojeżdża mpk to wybieram autobus. Chętnie bym sobie jeździła autobusem do pracy wykorzystując te prawie 1,5 godziny dziennie na czytanie książek, ale nie mam takiej opcji. Rowerem to ja sobie chętnie tę trasę zrobię, ale w celach rekreacyjnych a nie mając na sobie spódnicę i szpilki (i niech mi tu rowerowi terroryści nie piszą o możliwości przebrania się - transport ma być wygodny
  • Odpowiedz