Wpis z mikrobloga

#trenujzwykopem #odchudzanie #dieta #bieganie #chudnijzwykopem #ulaniectrenuje (ostatnie to mój tag do obserwowania/czarnolistowania)

Dzień 58
Waga: 98.3 kg

WAŻNE: Jeżeli raz zaplusujesz że chcesz być wołany, to będziesz wołany do końca moich wpisów, chyba że zaplusujesz „wypisanie” się z obserwujących. Nie musisz każdorazowo plusować że chcesz obserwować.

Wołam osoby które wyraziły wolę śledzenia moich poczynań. Jeżeli chcesz/ nie chcesz być wołany, zaplusuj odpowiedni komentarz poniżej: @Sckb @karolinana @Serenescio @Guardis @Mmmmmm @Kajmak_ @driix231 @brodzi @vomalio @Moj_Panie @misiafaraona @paintitred @bigblackmamba @SpawaczPolimeru @OdynKrolValhalli @SuspendedInGaffa @Defensivecircle @kalodont @Anakee @kemawir123 @auraya @Shiner @Kozeid @MatiJas1231 @latinogirl @zawisza @PanYaBOLL @Fiktorianin @szymon465 @Sestero @homelessbieber @Tigermass @czogusiowy @mokebe_bialy

Serwus!

Na wstępie przepraszam za brak wpisu wczoraj – tak jak powinien być. Niestety przez znaczną część dnia byłem poza domem, i o ile mogłem wbić na 20 min na wykop, o tyle problematycznym było napisanie całego wpisu. Następnym razem to zrobię już o normalnej porze, więc za 6 dni.

Co do wagi – jest ona jaka jest, czyli o 0.1 kg większa niż ostatnio. Mógłbym tu zwalać na ułożenie planet, czy wymyślać inne głupawe tłumaczenia, ale prawda jest taka, że na tydzień zostałem sam w domu co oznaczało imprezę – oraz wzmożone jedzenie na niej rzeczy pokroju pizzy, a wszystko to wieczorową porą. Dodając do tego oprowadzanie znajomego po Warszawie, i korzystanie z luksusów jak kawiarnia, lasagne na obiad, dwa browary na wieczór, dostajemy wagę końcową. Dlatego jestem paradoksalnie szczęśliwy – bo praktycznie nie utyłem, co mnie cieszy.

O ile 2 z 7-miu dni w tygodniu (a właściwie z 8-miu mając na względzie że wpis był w środę) mogę zakwalifikować spokojnie jako cheatday, o tyle reszta przebiegła klasycznie, trzymanie się 2250 kcal w tygodniu, na podstawie wyliczonego zapotrzebowania kalorycznego, trenuję też jak co dzień do biegu w ostatni dzień sierpnia.

Ciekawą rzeczą jaką zaobserwowałem u siebie, w związku z tymi sytuacjami, gdzie pozwoliłem sobie na (zbyt) wiele, był fakt, że z reguły po zjedzeniu tych rzeczy, już po powrocie do domu wchodził mi potężny dół. Czułem mieszaninę poczucia winy i ociężałości, miałem też problem by się zmotywować do najprostszej czynności bo ciągle było mi tak ciężko. Wiem, że na dobrą sprawę po zjedzeniu ciężkostrawnych rzeczy, to reakcja normalna, że chce się spać i te sprawy, jednak nigdy specjalnie nie lubiłem tego czuć, i to była jedna z mniejszych przyczyn, czemu zdecydowałem się na dietę. A w połączeniu z poczuciem winy – no zasadniczo bardzo słabo.

Co do treningów – poza jednym przypadkiem gdy „bardzo mądrze” pobiegłem o 12.00 w najgorszy upał, cała reszta odbywała się zaskakująco spokojnie. Czuję w sobie siłę, by już za tydzień/dwa przebiec te 30 minut bez zatrzymywania się po drodze. Wybrałem sobie też taktykę na bieg (5 km). Najpierw przez 30 min będę biec bez przerwy, potem przejdę do cykli 3 min biegu, 2 min przerwy – i tak do mety. Jeżeli macie lepsze pomysły, chętnie wysłucham. Jestem też świadom, że da się przebiec normalnie w pół godziny piątkę, jednak uważam że to zbyt wcześnie w moim wypadku na wyczyn – ważniejsze od tłuczenia czasu, będzie dla mnie zmieszczenie się w limicie, który wynosi 45 minut i dostanie medalu, który z zacieszem powieszę na ścianie by mi przypominał cały czas o mojej stopniowej przemianie.

Wiec w sumie na zakończenie, w tym tygodniu nic się nie ruszyło, jednak za tydzień mam nadzieję 97 z przodu. Poza tym, teraz już będzie spokojnie – w sensie że następna okazja, żeby jeść za dużo nadarzy się na ciąg imieninowo-urodzinowy (okolice wszystkich świętych) a potem na Boże Narodzenie. Czyli teraz pełna na przód, bo nie będę mieć już żadnych rozpraszaczy.

STAŁE LINKI, DLA OSÓB KTÓRE PIERWSZY RAZ WIDZĄ WPIS, LUB CHCIAŁYBY SIĘ DOŁĄCZYĆ:

Zapotrzebowanie wyliczyłem tu (obecnie granicą moją jest BMR +200-250 kcal) ---> http://bmi-online.pl/

Plan biegowy który obecnie stosuje (dziś według planu jest tydzień 5, dzień 32) ---> https://run-log.com/plan_treningowy/puma-30-minut-biegu-bez-przerwy-krotszy,38.html

PODSUMOWANIE:
Łącznie od początku: - 4.8 kg
Cel: 97.0 kg
Nagroda: Basen już był, więc w dalszej kolejności pójdę na park trampolin.
Następny wpis: 14.08.2019
o.....i - #trenujzwykopem #odchudzanie #dieta #bieganie #chudnijzwykopem #ulaniectren...

źródło: comment_4ngxOhtBrhfwzH6r1tgerGb9uM8FunL9.jpg

Pobierz
  • 10
@Dresiu: Wiem, dlatego moim celem jest poniżej 70 kg. Ostatnio wagę prawidłową miałem w wczesnych klasach podstawówki, potem było zapuszczanie się średnio po 10 kg na 3-4 lata aż do obecnej formy.