Wpis z mikrobloga

  • 1411
@Bekon2000 Siedzę od poniedziałku do piątku od 8 do 16 w pracy. Mam eleganckie krzesło regulowane w kilku płaszczyznach, robię taką pracę jaką lubię, nikt się na mnie nie wścieka, że od czasu do czasu wezmę telefon i popiszę z kimś na messengerze. Do kibla chodzę kiedy chcę, mam darmową kawę i wodę, pracuję z ludźmi na poziomie. Do pracy noszę tylko kartę wejściową do budynku. Dodatkowo masę kasy za to dostaję.
z tego co piszesz wynika, że tylko przegrywy tęsknią za szkołą, zamiast ogarnąć swoje teraźniejsze życie


@MilionoweMultikonto: Tyle że tak zwykle jest. Najbardziej "tęsknią za szkołą" ci dla których to był czas lania na naukę, heheszek z kolegami i miziania koleżanek. Zero stresu i same przyjemności. Później większośc z nich takie wybory ugryzły w dupsko i teraz pierdzielą swoje kocopoły. Podczas gdy jako-takie ogarnięcie sobie dorosłego życia wystarcza żeby przynajmniej nie
@Tommy__ a z drugiej strony - w szkole 90% czasu spędzało się na gadaniu z kumplami i koleżankami. Byle do piątku, bo wtedy wypadała jakąś impreza/ognisko/cokolwiek. Lekcje zazwyczaj max. do 14-15, więc wracało się do domu i grało na kompie, oglądało tv albo haratało w gałę. Hajsem się nie martwiłeś, bo przecież rodzice za wszystko płacili. Do tego dwa miesiące wakacji, masa ferii i innych przerw świątecznych. Do zaliczenia przedmiotów wystarczyło wykazywać
@zalozylem_usunalem_powrocilem w jakiej szkole spedzałes 90% czasu na gadanie z kolegami?

W dorosłym życiu mam więcej imprez niż w szkole. W tym te firmowe gdzie np idę do fajnego pubu i przepije 200zl na koszt firmy xD.

Byłem w wyżu i jednego dnia w podstawówce były lekcje do 17.50, mega przyjemne w zimie xD

Hajsem się martwiłem, PS2 było moim marzeniem, jadłem to co akurat matka ugotowala xD dzisiaj dużo zarabiam i
@Tommy__ w liceum, całkiem niezłym. Matury napisałem również nieźle, a moim najgorszym wynikiem było coś ok. 70 procent z matmy. Najdłuższe lekcje u mnie trwały bodajże do 15:15, a hajsem się nie martwiłem, bo wiadomo - utrzymywali mnie rodzice (jak pewnie 99% uczniów) i pracowałem na weekendy.

Miałem taką nauczycielkę - cisnęła wszystkich, dużo osób było zagrożonych, ale oni nie robili prawie nic.

@Mc_Duck daleko mi do magazynu xD

No i powiedzcie
@zalozylem_usunalem_powrocilem no to zazdroszczę, u mnie w liceum niektórzy mieli poprawki w wakacje żeby utrzymać poziom xD

Z hajsem mi chodzi o to, że dawniej musiałem czekać na jakieś urodziny, dzień dziecka, wigilię, żeby dostać tą stówę i coś sobie kupić. Takiego ps3 czy PSP nigdy nie kupiłem bo nie było mnie stać. Dzisiaj stać mnie na wszystkie rachunki i do niczego mi nie brakuje, kiedyś zbierałem na wakacje nad Bałtykiem. Dzisiaj