Wpis z mikrobloga

@arturro94 jeśli wierzyć w teorię zycia jako jednego organizmu, to możliwe że na drodze ewolucji w ludziach wyksztalcilo się coś na wzór podswiadomego wspomagania naturalnych procesów rozmnażania roślin. Gdy widzimy jasno-zielony liść, to zrywamy go jednocześnie potrzasajac całym drzewem, które rozpyla dzięki temu pyłki, co prowadzi do przyspieszonego procesu zapylania. Jeśli jednak całe życie nie jest ze sobą związane to po prostu lubimy zrywać sobie listki.
@derko123 I jakby miało to potrząsanie się w ludziach wykształcić na drodze ewolucji? Potrząsajacy byli plodniejsi czy lepiej zabezpieczali potomstwo? Przecież ten mechanizm musiałby się wykształcić w ludzkiej głowie, a żeby przeniesiono go na inne pokolenia, to potrząsacze musieliby mieć więcej dzieci i stopniowo wypierać niepotrząsaczy.
@derko123: to ma sens, tym bardziej, że każde zjawisko fauny i flory jest w zasadzie oparte na "empatii" i wspólnej korelacji. Pszczółki nieświadomie zapylają rośliny, ich głównym celem jest zbieranie nektaru, na pyłki mają wywalone, ale tak to już działa. Dzdzownica? Ona chce się po prostu wysrac, ale nawet nie wie jak bardzo potrzebne w przyrodzie jest jej sranie. I tak można w nieskończoność wymieniać. Coś w tym jest.
dodaj do tego sprawę np. Rosiczek. Skąd roślina, która nie ma wykształconych odpowiednich organów do badania swojego otoczenia wykształciła mechanizm opierajacy się na łamaniu much. Skąd roślina miała w sobie koncept muchy, która może złapać i się nią posilac?


@derko123 Bo mutacje "metodą prób i błędów" to wykształciły. Roślina nie potrzebowała konceptu. Zastanawiam się czy wiesz jak działa ewolucja.
@Halbr wątpię czy ktokolwiek wie jak działa ewolucja. Tak wiesz, na 100%. Trudno mi uwierzyć, że wiele prób i błędów doszło do tego że, powstał mechanizm łapiacy muchę. Roślina nie doszła do tego mechanizmu w jednym cyklu, trwało to setki, może tysiące lat. Dlaczego roślina poświęciła energię, która możnaby spożytkować na np. rozwinięcie korzeni na wykształcenie organu lapiacego coś o czym nie miała pojęcia bo nie ma rozumu.
@derko123 Roślina nic nie poświęcała, to były przypadkowe mutacje. W tym nie ma rozmysłu. Po prostu niektóre mutacje wyszły jej na plus i osobniki z taką mutacją wyparły inne, a niektóre mutacje (pewnie większość) nie miały wpływu na jej sukces w postaci większej liczby potomstwa albo były dla niej szkodliwe i dlatego nie miała możliwości przekazac ich dalej. Tak jak kiedys ktoś się przypadkiem urodził z niebieskimi oczami. Nikt energii na to