Wpis z mikrobloga

@budus2: W ogóle wątek z tymi "aniołkami", czy jak im tam szło jest przekombinowany i widać, że twórcom powoli kończyły się pomysły, albo było ich zbyt wiele i nie wiedzieli jak to upchnąć. Ale pomijając "nieśmiertelność" Onizuki, da się to strawić.

Aż mnie naszło na ponowne przeczytanie, bo mam wszystkie egzemplarze po polsku. ( ͡° ͜ʖ ͡°)