Wpis z mikrobloga

@WesolyProktolog: Makro. "Mięso wołowe na burgery".


@anonymous_derp: dobre jest, szczególnie jak na promocji:) Od siebie polecam poszukać ubojnie bydła. Za tłuste ścinki do mielenia płaciłem 6 zł/kg. Były również chude ale jeszcze nie wie po ile są bo nie kupowałem. Na pewno poniżej 20 zł bo tyle płace za np. pręgę albo setka z kością. Podroby 15 albo 25 zł za całość, tzn. serce wątroba płuca.
Przegladalem Twoj profil i chyba nie znalazłem. Jesz jeden posiłek dziennie?


Zwykle nie.

Jak z mikroelementami bez diety roślinnej. Generalnie zgadzam się z Tobą, że idzie przyzwyczaić się do jedzenia bez odczuć smakowych (jak byłem na vlcd), ale interesuje mnie Twoje podejście.


Wszystkie mikroelementy w źródłach zwierzęcych są. Wszak zwierzęta mają bardzo podobny metabolizm, trzeba by zejść po poziomu bezkręgowców, żeby były tak istotne różnice, że czegoś nie ma. Może nawet wtedy
ale nie interesowałem się tak bardzo jedzeniem robactwa. ¯_(ツ)_/¯


@anonymous_derp: Myślę, że idziesz w dobrą stronę ( ͡° ͜ʖ ͡°)

A jak napoje? Tylko woda z solą? I liczysz kalorie, czy jesz tylko gdy jestes głodny, ewentualnie czy proces przestawiania mózgu na "jedzenie to tylko fizjologia i nie powinno dawać przyjemności" na dobre zagościł w Twoim układzie nerwowym?
A jak napoje? Tylko woda z solą?


Nawet zwykle bez soli. Czasem jak zjem jakieś przetworzone mięso to soli nałapię i tak.

I liczysz kalorie, czy jesz tylko gdy jestes głodny, ewentualnie czy proces przestawiania mózgu na "jedzenie to tylko fizjologia i nie powinno dawać przyjemności" na dobre zagościł w Twoim układzie nerwowym?


Nie liczę kalorii. Nigdy nie liczyłem. To zupełnie bez sensu.

Przyjemność z jedzenia nadal jest. Głód to najlepsza przyprawa,
@fenis: Witaminy nie są mikroelementami, są witaminami. Mikroelementy to rzeczy typu magnez¸ sód, żelazo, itd. Witaminy to A, Bx, C, itd.

Jeśli poczytasz o szkorbucie, to zauważysz, że nie da się klinicznych symptomów zignorować. Osłabienie, sińce bez urazów, niegojące się rany, krwawiące dziąsła, itp. Nic z tego nie mam, ergo nie mam szkorbutu. A szkorbut pojawia się znacznie szybciej niż moje 14 miesięcy bez roślin. W przypadku marynarzy problemem było jedzenie
@anonymous_derp: Czy według ciebie jest coś złego w jedzeniu błonnika? Kupa lepiej przechodzi po zapchaniu się otrębami i ogólnie dobrze na jelita działa. Powinno się jeść 20-30g dziennie. Polecam szczególnie w wariacji serek wiejski + otręby, lub jogurt naturalny + otręby. Ogólnie jesz takie rzeczy jak sery, jogurty, serki wiejskie czy tam mleko? To w sumie też produkty zwierzęce.

No i de facto błonnik to niby są węglowodany, ale w rzeczywistości
Czy według ciebie jest coś złego w jedzeniu błonnika? Kupa lepiej przechodzi po zapchaniu się otrębami i ogólnie dobrze na jelita działa. Powinno się jeść 20-30g dziennie. Polecam szczególnie w wariacji serek wiejski + otręby, lub jogurt naturalny + otręby.


Patrz tu.

Ogólnie jesz takie rzeczy jak sery, jogurty, serki wiejskie czy tam mleko? To w sumie też produkty zwierzęce.


Nie. Nie jestem fanem nabiału.

@Pivoo:
@anonymous_derp: To jeszcze inne pytanie, jak kosztowo taka dieta wychodzi w porównaniu z normalnym jedzeniem, zakładając że w obu przypadkach robi się głównie własne posiłki? Ja zazwyczaj wydaję na jedzenie na miesiąc ok. 300-500 zł, wliczając w to napoje typu cola, soki, i sporadyczne jadanie w restauracjach.
#!$%@? a ja głupi wpierdałem te otręby w obawie że keto zepsuje mi kupę ( ͠° °)

Dzięki, następnym razem oszczędze sobie tego elementu diety.


@Pivoo: Cieszę się, że mogłem pomóc. Ogólnie nie należy się stresować odmiennym wypróżnianiem, o ile nie jest dolegliwe/bolesne. Jeśli dieta jest bardzo dobrze przyswajalna (a np. mięso jest) to może nie być częstych posiedzeń na tronie. U mnie czasem mija kilka