Wpis z mikrobloga

"Ryzyko" kapitalisty to mój ulubiony argument. Odpowiadam wtedy na niego tak, że "złodziej też kupił narzędzia do kradzieży, i podjął ryzyko, więc to co ukradnie jak nie zostanie złapany to powinno mu się należeć". xD


@Gaku745: Kradzież jest nielegalna a działalność legalna. Jak ta pseudo-analogia ma działać? Chcesz zarabiać ryzykuj, nie chcesz zarabiać, weź etat i wegetuj - czy to takie trudne? Nie każdy chce być bogaty i zestresowany, niektórzy wolą
@Hound: wy to tak chyba lubicie. Najlepiej jak bym wam pieniądze do ręki dać jeszcze najlepiej za nic. Mam w mieście kilka sieciówkę restauracji z naprawdę dobrym żarciem i kawą to dlaczego zwykle na kawę idę w jakieś mniej znane miejsce gdzie jest po prostu ładnie i sympatycznie i bardzo podobne cenny do sieciówek I takie restauracje czy kawiarenek są oblegane przez ludzi. Tak samo znajoma chciała otworzyć biznes gastronomiczny i
@Gaku745: a gdyby popatrzeć od takiej strony - jest automat z kawą tzw. vending machine w której ludzie kupują sami
właściciel maszyny wpada na pomysł - będę płacił 8 dolców temu kto będzie tu stał i podawał kawę klientom
czyli de facto - tworzy nowe miejsce pracy

godne pochwały, czy nie powinien z tym pomysłem nawet wyskakiwać?
@wielad: No póki co tego nie robi, nawet na zachodzie gdzie koszty pracy są wyższe, nie słychać też żeby ktoś prowadził intensywne prace w tym kierunku (tak jak jest niemal pewne, że robotyzacja magazynów Amazona będzie miała miejsce w niedługim czasie).
Nawet przy rosnących kosztach pracy człowiek wciąż ma swoje plusy - szkoli się go tanio i można go przenosić między stanowiskami, a robot do smażenia kotletów nie posprząta sali przy
@wielad: Oczywiście (chociaż bardziej zabójcze dla gospodarki wydaje się połączenie automatyzacji z ekologicznym de-growth - w tej sytuacji nowe miejsca pracy wynikające ze zwiększonego rozwoju gospodarczego nie powstaną bo go nie będzie), i nawet ciężko sobie wyobrazić strategię radzenia sobie z tym wszystkim.

Przy czym ja się boję nie tyle bezrobocia, co pojawienia się naprawdę ekstremalnych rozwarstwień. Po cywilizowanej transformacji bez zmiany paradygmatu, na chłopską logikę będziemy mieli 3 grupy społeczeństwa
@sredni_szu: ciekawe jest to co piszesz i trudno ci nie przyznać racji. Czy aby takim krokiem nie jest czasem wprowadzenie dochodu gwarantowanego. Dajmy ludzion środki potrzebne do egzystencji (specjalnie nie pisze życia) tylko po co?

Z drugiej strony ciągle rozwój przemysłu w takiej formie jaki jest teraz czyli ciągłej eksploatacji zasobów ziemi też nie wróży nic dobrego.
@wielad: GDP rozwiąże podstawowe problemy (być może), ale to przecież jest de facto socjal na turbosterydach - z pewnością stworzy też nowe. Pierwszym będzie wysokość świadczenia - tu masz "trójkąt" trzech rzeczy - możliwości gospodarki, potrzeb ludzi (w tym psychicznych) i motywacji do pracy. I trzeba to tak zbalansować żeby zaspokoić tyle potrzeb ludzi żeby nie wyszli na ulice, ale na tyle mało żeby jednak część chciała pracować - w tym
@sredni_szu: zgadzam się że wszystkim co piszesz. Od siebie dodam że GDP na pewno pomoże w rozwoju rzemiosła i rękodzieła. Ludzie będą mieli więcej czasu na naukę i samorozwój. Może to przyczynić się do kolejnego skoku cywilizacyjnego. Oczywiście nadal będą jednostki pasożytnicze nastawione typowo na konsumpcję ale licze że z czasem wygina droga ewolucji.

Osobiście jeśli miałbym możliwość dostania dochodu gwarantowanego który zaspokoił by moje podstawowe potrzeby to skorzystał bym z
Osobiście jeśli miałbym możliwość dostania dochodu gwarantowanego który zaspokoił by moje podstawowe potrzeby to skorzystał bym z niego i zajął się rękodziełem.


@wielad: I zindywidualizowane produkty to zapewne jedna z niewielu działalności wytwórczych, która przetrwa automatyzację, a przynajmniej jej pierwsze fale. Chociaż kiedy coś takiego będzie się działo to pakuję pół majątku w sektor rozrywki, bo boję się że takich jak ty będzie mniejszość, a większość zacznie pochłaniać coraz więcej seriali
Też możesz kupić ekspres i opylać ludziom kawę i cały zysk zostawiać sobie. Ale rzecz jasna nie podejmiesz takiego ryzyka.


Zarabiajac $8 w Stanach to sobie co najwyżej kawe instant możesz kupic i sprzedawac